Tylko tego brakowało do tej pory w rodzinie lustrzanek Canona – modelu dla amatorów. Nikon ma swoje D40, D60, Olympus amatorom proponuje E-420, nawet Sony ma lustrzankę dla amatorów (A200). EOS 1000D będzie konkurował z tymi aparatami.
Podstawowe cechy aparatu to10 Mpix matryca CMOS, procesor obrazu Digic III, zakres czułości ISO 100 – 1600. Ekran LCD ma 2.5” (mniej niż droższe lustrzanki Canona), 7 pól autofokusa (9 w droższych modelach), zakres widzenia poprzez wizjer równy 81%, a także 12-bitowe przetwarzanie obrazu (14-bitowe w innych modelach). Prędkość robienia zdjęć, to 3 klatki na sekundę w przypadku plików JPG oraz 1.5 klatki na sekundę dla formatu RAW. Wśród ciekawszych opcji 1000D należy wymienić tryb LiveView oraz system czyszczenia matrycy. Aparat współpracuje z kartami pamięci SD i SDHC.
Jak widać z powyższego opisu pod wieloma względami 1000D ustępuje innym lustrzankom Canona, choćby niedawno wydanemu EOS 450D. Jest to jednak normalne – mniejsza cena musi spowodować niewielki spadek jakości. Trzeba jednak powiedzieć, że na rynku tanich lustrzanek amatorskich 1000D prezentuje się dosyć solidnie i będzie godnym konkurentem dla innych aparatów tej klasy.
Aparat trafi na półki sklepowe w lipcu i będzie dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych: czarnej i srebrnej. Cena samego body ma wynieść ok. 550 euro, natomiast zestaw body i obiektyw EF-S 18-55mm ma kosztować ok. 600 euro.
Źródło: electronista
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.