Aparat do testów dostarczyła firma
.
Olympus FE-5030 to flagowy model w popularnej klasie FE, zrzeszającej nieskomplikowane urządzenia dedykowane mniej wymagającym miłośnikom fotografii. Kompakt, na tle swoich rówieśników, wyróżnia się relatywnie mocną charakterystyką (znajdziemy tutaj między innymi szerokokątny obiektyw oraz stabilizację obrazu) oraz atrakcyjnym wyglądem – wykończona podwójną, krystalicznie-perłową powłoką obudowa, dostępna jest w czterech wariantach kolorystycznych.
W jakim jednak stopniu marketingowe atuty przekładają się na rzeczywistość? Specjalnie dla Was fotoManiaK starannie przeegzaminował aparat Olympusa. Zapraszam do lektury testu oraz zapoznania się z galerią przykładowych fotografii, które znajdziecie w naszej bazie zdjęć testowych.
Testowany model trafił do redakcji fotoManiaKa dzięki uprzejmości firmy Olympus Polska.
Zestaw, który miałem przyjemność testować zawierał następujące elementy:
Pod względem wizualnym Olympus FE-5030 przypomina nieco kartę kredytową – niewielkie gabaryty (94,1×55,8×19,9 mm, przy wadze nie przekraczającej 124 gramów, łącznie z baterią i kartą pamięci), w połączeniu z dominującymi prostymi liniami i minimalistycznym wzornictwem, nadają kompaktowi specyficzny, „kieszonkowy” charakter. Stosunkowo płaska obudowa wykonana została z tworzywa sztucznego i pokryta jest specjalną, podwójną, krystalicznie-perłową powłoką, pełniącą rolę swoistego ozdobnika. Z myślą o osobach ceniących sobie możliwość doboru kolorystyki, producent przygotował cztery warianty graficzne, nazwane odpowiednio Szarością Indu, Niebieską Akwamaryną, Różem Flaminga i Czystą Bielą.
Znaczną część tylnej ściany urządzenia zajął 2,7-calowy wyświetlacz LCD (230 000 punktów). Po jego prawej stronie znajdziemy grupę przycisków stanowiących trzon interfejsu aparatu. Zamaskowany osłoną wielofunkcyjny port (USB/AV/DC) zainstalowany został na bocznej ścianie, a pokrywa komory baterii (i gniazda kart pamięci jednocześnie) znalazła swoje miejsce w spodniej części konstrukcji. Przycisk migawki oraz włącznik ON/OFF trafiły na górny panel.
Wszystkie elementy konstrukcyjne są dobrze spasowane, a przyciski chodzą gładko. Pozytywne wrażenie psuje w pewnym stopniu wszechobecny plastik, który nadaje kompaktowi wygląd taniej zabawki. Pomimo tego jednak, przez cały czas trwania testów nie ujawniły się żadne wady wskazujące na niewystarczającą wytrzymałość obudowy lub słabą jakość jej wykonania.
Olympus FE-5030 posiada 46 MB wbudowanej pamięci, którą rozszerzyć można dodatkowo kartami typu SD/SDHC. Gniazdo nośników znajduje się pod komorą akumulatora, do której dostęp prowadzi od spodniej strony kompaktu. Ponadto, na bocznej ścianie znajdziemy także wielofunkcyjne złącze USB/AV/DC, z którego korzystać będziemy zarówno w czasie podłączenia kompaktu do komputera, jak i ładowania baterii.
Za zasilanie odpowiada akumulator litowo-jonowy LI-42B, którego pojemność wynosi 740 mAh. Teoretyczna wydajność ogniwa nie została przez producenta wskazana, jednakże w czasie testów możliwe było wykonanie około 200 fotografii na jednym ładowaniu (przy standardowym użyciu podglądu i bardzo sporadycznym korzystaniu z lampy błyskowej). To słaby wynik – w praktyce, aby cieszyć się komfortem fotografowania, doposażyć się będziemy musieli w przynajmniej jeden akumulator zapasowy.
Warto również nadmienić, iż podobnie jak w wypadku kilku innych kompaktów z kolekcji Olympusa zaprezentowanej w 2010 roku, podstawowym sposobem ładowania baterii jest zasilacz F-2AC, który narzuca konieczność podpięcia kabli do korpusu aparatu. Zaletą tego rozwiązania jest natomiast możliwość doładowania akumulatora za pośrednictwem komputera. Zewnętrzna, niezależna ładowarka dostępna jest jako opcjonalne akcesorium.
Olympus FE-5030 posiada wbudowaną lampę błyskową, której maksymalny zasięg wynosi blisko 5 metrów dla najkrótszej ogniskowej i nieco ponad 2 metry w wypadku najdłuższej ogniskowej (są to rzeczywiste wartości dla nastaw ISO 800). W praktyce, ten element wyposażenia kompaktu wypada raczej przeciętnie na tle konkurencji.
Dostępne tryby kontroli błysku to:
Pod względem ilości przycisków, Olympus FE-5030 prezentuje daleko idący minimalizm. Znajdziemy tutaj jedynie najbardziej podstawowe skróty, co sprzyjać ma (według założeń producenta) ułatwieniu obsługi aparatu.
Głównym sposobem nawigacji jest wielofunkcyjny, kwadratowy manipulator – odpowiada on zarówno za poruszanie się po ustawieniach, jak i dostęp do funkcji usuwania zdjęć (kosz) oraz zmiany zakresu wyświetlanych informacji (INFO). Poniżej znajdziemy przycisk MENU – stąd mamy możliwość uaktywnienia menu funkcyjnego, a za jego pośrednictwem – menu głównego. Choć takie rozwiązanie jest do pewnego stopnia intuicyjne i sprzyja początkującym miłośnikom fotografii, to w przypadku osób bardziej zaawansowanych zaowocuje jedynie frustracją, wynikającą z niemożności prostego poruszania się po wielu istotnych ustawieniach konfiguracyjnych. Warto jednak w tym miejscu podkreślić, iż Olympus FE-5030 kierowany jest zdecydowanie do mniej wymagających amatorów robienia zdjęć, o czym świadczy również brak możliwości ręcznej ingerencji w najważniejsze nastawy aparatu.
Interfejs uzupełniają dodatkowo przyciski „?” (oferujący dostęp do podręcznej instrukcji) i podglądu (odpowiada za uaktywnienie funkcji odtwarzania zdjęć, można również skonfigurować go jako dodatkowy włącznik aparatu). Całości dopełnia znajdująca się w górnej części tylnej ściany kompaktu dźwignia zbliżenia. Na górnej listwie urządzenia znajdziemy tylko dwa przyciski – jednym jest guzik ON/OFF, drugim – spust migawki. Układ wszystkich elementów jest bardzo przejrzysty i pozostawia dużo wolnego miejsca, dlatego też nawet osoby o większych dłoniach nie powinny mieć problemów z obsługą aparatu.
Na pokładzie aparatu znajdziemy procesor obrazu TruePic III i matrycę typu Live CCD (rozmiar 1/2,33 cala), o efektywnej rozdzielczości 14 Mpix (maksymalna wielkość generowanego obrazu wynosi 4288×3216 pikseli). Zastosowana w urządzeniu migawka umożliwia naświetlanie czujnika w zakresie od 1/4 sekundy do 1/2000 sekundy. Dostępna jest także opcja długiej ekspozycji – wartość graniczna to 4 sekundy.
Korzystać możemy z ustawień czułości w przedziale od ISO 64 do ISO 1600. W praktyce korzystać będziemy najczęściej jedynie z dwóch najniższych nastaw. Wszystko za sprawą bardzo wysokiego poziomu szumów cyfrowych, które na akceptowalnym poziomie utrzymują się jedynie do osiągnięcia progu ISO 200, powyżej którego mamy już do czynienia z bardzo widocznym pogorszeniem obrazu. ISO 400 i ISO 800 mogą być jeszcze do pewnego stopnia użyteczne, najwyższe ustawienie natomiast warto zarezerwować jedynie na wyjątkowe przypadki.
Automatyczny balans bieli działa na ogół dobrze – problemy pojawiają się w zasadzie jedynie przy świetle żarowym. W takiej sytuacji zdecydowanie korzystniej jest się zdać na nastawy ręczne. Reprodukcja szczegółów jest przeciętna – po przekroczeniu progu ISO 100 wyraźnie widoczne jest zacieranie się detali na zdjęciu. Należy ponadto podkreślić, iż fotografie cechują się zazwyczaj satysfakcjonującym (jak na tą klasę sprzętu) zakresem tonalnym oraz poprawnym (w większości wypadków) odwzorowaniem kolorów.
Podsumowując, możliwości matrycy aparatu na tle konkurencji prezentują się raczej przeciętnie, przy czym pod względem szumów cyfrowych plasują się nieco poniżej obecnych standardów.
Przykładowe ujęcie poniżej, prezentuje porównanie szumów na podstawie wycinka kadru (100% crop). Więcej fotografii testowych (dostępnych również w pełnej rozdzielczości) znajdziecie w fotoManiaKalnej bazie zdjęć testowych.
Kliknij na obraz poniżej w celu przejścia do pełnowymiarowej prezentacji. Aby następnie zapisać zestawienie na dysku twardym, wybierz opcję Download the Original Size.
Olympus FE-5030 uzbrojony został w obiektyw o jasności f/2,8-6,5 i zakresie ogniskowych 4,7-23,5 mm (odpowiednik 26-130 mm dla klatki 35 mm). To przydatny przedział, zapewniający zarówno dostęp do relatywnie szerokiego kąta, jak i 5-krotnego przybliżenia. Niestety, pomimo iż początek zakresu cechuje się obiecującą światłosiłą f/2,8, to już używając zbliżenia zdani jesteśmy na wysoce nieatrakcyjną wartość f/6,5. Jako dodatek otrzymaliśmy możliwość wykorzystania cyfrowego zoomu – należy jednak pamiętać, iż funkcja ta wiąże się ze znacznym spadkiem jakości fotografii.
Szeroki kąt: 26 mm* | Zoom: 130 mm* | Cyfrowy zoom |
* Odpowiednik dla filmu 35 mm.
Przy normalnym ustawieniu systemu AF minimalna odległość ostrzenia wynosi około 60 cm. Na krótsze dystanse przygotowano natomiast dwa tryby makro: klasyczny (w którym ostry obraz możemy uzyskać od 15 cm) oraz Super Makro, oferujący ustawienie ostrości już od 7 cm.
Optykę pochwalić można za stosunkowo niski poziom aberracji chromatycznej. Największym minusem są natomiast ostrość i rozdzielczość na brzegach kadru – w większości wypadków (a zwłaszcza przy ogniskowych z początku i końca zakresu) otrzymujemy zdjęcia ostre jedynie w środku kadru i w dużym stopniu rozmyte na krawędziach.
Producent oddał do naszej dyspozycji system AF, działający na zasadzie detekcji kontrastu. Do wyboru mamy 4 tryby działania:
System automatycznego strojenia ostrości zazwyczaj radzi sobie dobrze. Nieco gorzej bywa jedynie w przypadku kiepskiego oświetlenia – w takich warunkach AF aparatu często zachowuje się nieprzewidywanie, ma także tendencję do gubienia celu w trybie śledzenia (zwłaszcza przy końcu zakresu ogniskowych). Wykrywanie twarzy działa bez zarzutu, przy czym pod tym względem kompakt nie wybija się ponad rynkowe standardy. Średni czas ostrzenia oscyluje w okolicach od 1 do 2 sekund, przy czym w trudniejszych warunkach lub przy maksymalnym zbliżeniu, konieczne bywa wykonanie więcej niż jednego pomiaru.
Aparat wyposażony został w mechaniczną stabilizację obrazu. Mechanizm redukcji drgań działa poprawnie, w praktyce umożliwiając skrócenie czasu ekspozycji o około 2 EV, co jest wartością przeciętną dla tej klasy urządzeń.
2,7-calowy wyświetlacz, który znajdziemy na tylnym panelu FE-5030, posiada rozdzielczość 230 tysięcy punktów, co jest obecnie standardem w przypadku dużej części kompaktów na rynku. Wyświetlany podgląd zazwyczaj jest wyraźny i klarowny, ale w ostrym świetle słonecznym bywa nieczytelny.
Aparat oferuje dwa tryby wyświetlania ujęcia poza podstawowym, gdzie widoczny jest tylko sam kadr. W miarę naszych potrzeb, możemy jeszcze zdecydować się na włączenie siatki kadrowania lub dodatkowych informacji na temat ustawionych parametrów. Brakuje za to opcji histogramu.
Olympus FE-5030 nie posiada odrębnego wizjera elektronicznego – pozostaje nam zatem jedynie kadrowanie poprzez wyświetlacz LCD. Nie znajdziemy tutaj również złącza „gorącej stopki”, które umożliwiałoby nam podpięcie zewnętrznej lampy błyskowej.
Olympus FE-5030 trybu zdjęć seryjnych niestety nie posiada. Mamy co prawda do dyspozycji funkcję Sport z panelu nastaw automatycznych, ale nawet w tym wypadku prędkość rejestrowania poszczególnych klatek jest niezwykle mała i wynosi zaledwie około 0,2 klatki na sekundę. To wysoce niezadowalająca wartość i jednocześnie poważne ograniczenie dla funkcjonalności aparatu.
W tej dziedzinie Olympus FE-5030 prezentuje się dobrze. Przejście od włączenia aparatu do trybu pełnej gotowości zajmuje kompaktowi mniej niż 1,5 sekundy, wykonanie pierwszego zdjęcia z użyciem AF – około 1 sekundy więcej. Aparat działa płynnie, szybko reagując na poszczególne polecenia.
Tryb nastaw ręcznych, jakie oddano do naszej dyspozycji, jest bardzo skromny. Manipulować możemy wartościami balansu bieli, czułości ISO oraz do pewnego stopnia ustawieniem ekspozycji (EV), systemem AF i pomiarem światła. Producent nie przewidział możliwości zapisu zdjęć do formatu RAW.
Do wyboru mamy cały szereg automatycznych nastaw, podzielonych dla ułatwienia na grupy.
Efektywność automatyki nastaw zazwyczaj wypada poprawnie, choć jest przy tym ściśle związana z wyborem trybu fotografowania i warunkami środowiskowymi. Warto przy tym wspomnieć, iż w wielu wypadkach lepiej jest się zdać na tryb Scena (pomimo wyraźnej tendencji do zbyt silnego przerysowywania niektórych kolorów), niż bezwarunkowo polegać na trybie iAuto.
Cechą charakterystyczną wszystkich nowych aparatów Olympusa, jest dostęp do mniej lub bardziej rozbudowanej palety efektów i filtrów, umożliwiających szybką edycję zdjęcia w aparacie. Nie inaczej jest i w wypadku FE-5030. Poza klasycznymi zabiegami, takimi jak automatyczne rozjaśnienie ciemnych partii fotografii albo redukcja efektu czerwonych oczu, do dyspozycji mamy jeszcze cztery filtry artystyczne, dostępne z poziomu podręcznego menu.
Olympus wyposażył FE-5030 w funkcję nagrywania filmów w rozdzielczości VGA (640×480 pikseli, przy 30 klatkach na sekundę). Materiał jest rejestrowany i kompresowany do formatu AVI. Nagranie może być dowolnie długie, pod warunkiem jednakże, iż jego wielkość nie przekroczy 2 GB.
Niestety, tryb rejestrowania filmów jest jedną z najsłabszych stron testowanego aparatu. Do naszej dyspozycji oddano co prawda cyfrowy odpowiednik stabilizacji obrazu, ale zabrakło innej, zdecydowanie ważniejszej funkcji – swobodnej zmiany zakresu ogniskowych. Możliwe jest obejście tego ograniczenia poprzez wyłączenie rejestrowania dźwięku, ale z samej zasady rozwiązanie to jest wyjątkowo niepraktyczne i raczej nie znajdzie zastosowania w codziennym użytkowaniu.
Przykładowy film
Film zarejestrowany został przy ustawieniu najwyższych dostępnych parametrów (rozdzielczość 640×480 pikseli, 30 klatek na sekundę). Aparat w czasie nagrywania trzymany był ręku, włączono opcję stabilizacji obrazu i nagrywanie dźwięku (zoom został automatycznie zablokowany). Format: AVI. Czas trwania: 23 sekundy. Wielkość pliku wynikowego: 36,63 MB.
Poniżej zaprezentowano jedynie kilkanaście wybranych zdjęć, zrobionych z pomocą aparatu Olympus FE-5030. Pozostałe fotografie (dostępne również w pełnej rozdzielczości) znajdziecie w fotoManiaKalnej bazie materiałów testowych.
Aby przejść do pełnowymiarowego zdjęcia w oryginalnej rozdzielczości należy kliknąć w odpowiednią miniaturę. Aby następnie zapisać fotografię na dysku twardym wybierz opcję Download the Original size.
* Odpowiednik dla filmu 35 mm.
Szczegółową specyfikację FE-5030 znajdziecie tutaj.
ZALETY
|
|
WADY
|
|
* należy podkreślić, iż w tym segmencie cenowym jest to standard, dlatego też punkty te pełnią jedynie rolę informacyjną i nie mają wpływu na ocenę końcową
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 5 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 3 jest odpowiednikiem standardów rynkowych w danej klasie sprzętu, a 5 jest notą najwyższą. Wszystkie oceny cząstkowe są sumowane, a ich średnia stanowi ocenę całkowitą.
Składowe |
Ocena cząstkowa
|
Ocena całkowita
|
Budowa
|
|
2,9
|
Elektronika i optyka
|
|
2,8
|
Funkcjonalność
|
|
2,6
|
Ocena końcowa
|
2,77
|
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies