Premiera najnowszej lustrzanki Pentax 645D odbiła się w świecie głośnym echem. Kiedy słynny średnioformatowy aparat-widmo ujrzał w końcu światło dzienne, wzbudził dużo pozytywnych emocji. Niestety, wraz z oficjalnym komunikatem prasowym pojawiła się także dość zaskakująca wiadomość, iż producent nie przewiduje w obecnej chwili możliwości sprzedaży urządzenia na innych rynkach niż japoński. Na ile poważnie należy traktować tą deklarację?
Decyzja Pentaxa zdecydowanie nie spotkała się z aprobatą europejskiego środowiska użytkowników tej marki. Jednakże nawet najmocniejsze słowa krytyki jakie mogą spaść na japońskiego producenta oraz nuta rozgoryczenia pobrzmiewająca w komentarzach pisanych na wielu forach internetowych, raczej nie wpłynie na zmianę polityki firmy w tej kwestii. Co się zatem liczyć będzie najbardziej? Oczywiście analiza potencjalnych zysków. A te najwyraźniej zapowiadają się obiecująco bowiem Yazid Belmadi z francuskiego oddziału Pentaxa odważył się głośno podać nie tylko przypuszczalną datę debiutu aparatu w Europie, ale także i jego sugerowaną cenę.
W rozmowie z redaktorami francuskojęzycznego Focus Numerique Belmadi stwierdził, iż choć nie zapadła jeszcze formalna decyzja w sprawie możliwości sprzedaży nowej lustrzanki poza terenem Japonii, to trwają obecnie próby oszacowania potencjalnych zysków płynących z europejskiego rynku. Belmadi dodał także, iż francuski oddział firmy jest bardzo zainteresowany wprowadzeniem 645D na swój rynek i ma nadzieję uczynić to już w czerwcu tego roku. Jeśli tylko pomysł ten zostanie oficjalnie zatwierdzony, aparat zadebiutuje na rynku w cenie 10 000 EUR (czyli dużo drożej niż w Japonii) za zestaw z obiektywem Pentax D FA 645 55 mm F2.8 AL[IF] SDM AW.
Źródło: Focus Numerique
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.