Świeżo zakończone pokazy PMA 2010 były nie tylko doskonałą okazją do zaprezentowania kolejnych modeli aparatów i obiektywów, ale także świetną sposobnością, by dowiedzieć się jakie plany na przyszłość mają najwięksi producenci sprzętu fotograficznego. Na co możemy zatem liczyć w najbliższym czasie? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Nikon
Według słów Nobuaki Sasagaki (dyrektora zarządzającego działem marketingu firmy Nikon), japoński producent w najbliższej przyszłości skoncentruje swoje wysiłki na dostarczeniu technologicznych rozwiązań, optymalizowanych pod kątem korzystania z wysokich czułości ISO, przy gęściej upakowanych matrycach.
Drugim, równie istotnym polem zainteresowań inżynierów z firmy Nikon, jest usprawnienie implementacji trybu rejestrowania filmów w lustrzankach. Jak twierdzi Sasagaki, choć możliwość nagrywania video jest w dużej mierze pożądana jedynie przez odbiorców aparatów niskobudżetowych, to staje się ona nieuchronnie standardem w całej linii urządzeń. Bez względu na ten trend jednakże, priorytetem dla japońskiego producenta pozostaje jakość zdjęć – nawet kosztem funkcjonalności w zakresie filmowania.
Zapytany o zainteresowania Nikona rynkiem aparatów typu EVIL, Sasagaki odpowiedział iż choć jest to pewien pomysł na poszerzenie oferty, nie znaczy to automatycznie, iż jest to jedyna opcja. Dlatego też rosnąca popularność urządzeń pozbawionych lustra nie zagraża pozycji japońskiego giganta, ponieważ w niektórych segmentach rynku bardziej tradycyjne rozwiązania zawsze będą się lepiej sprawdzały.
Olympus
Olympus jest jednym z głównych motorów napędowych, stojących za rozwojem aparatów typu EVIL. Nic dziwnego zatem, iż wiele osób podejrzewało japońskiego giganta o chęć wycofania się z produkcji lustrzanek. Jak jednak twierdzi John Knaur (manager), takie rozwiązanie nie jest realne. Konstrukcje oparte o standard Mikro Cztery Trzecie będą rozwijane równolegle ze swoimi starszymi braćmi.
Olympus zamierza za to bardziej agresywnie wkroczyć w segment rozwiązań ekonomicznych – pierwszym krokiem w tą stronę jest premiera E-PL1, czyli tańszego odpowiednika E-P1 i E-P2. Według Knaur’a istnieje szansa, iż aż blisko 20% wszystkich dotychczasowych użytkowników aparatów cyfrowych, będzie zainteresowanych nowym urządzeniem. Spełnia ono bowiem dwa podstawowe warunki – oferuje znakomitą jakość obrazu, zachowując przy tym nieduże (w porównaniu z lustrzankami) wymiary.
Rozczarowanie spotkać może tych, którzy liczyli na rychłą wymianę istniejących obiektywów w systemie Mikro Cztery Trzecie. Knaur jasno dał bowiem do zrozumienia, iż polityka firmy w tej materii jest bardzo jasna – główne wysiłki zostaną skoncentrowane na wypełnieniu istniejących dziur pomiędzy teraz funkcjonującymi szkłami, kosztem wprowadzania poprawionych i szybszych wersji obecnych modeli.
Pentax
Pentax, pomimo iż wielokrotnie wieszczono już mu upadek, cały czas mocno stoi na nogach i nie zapowiada się na to, by mogło stać się inaczej. Ned Bunnell (prezes Pentax Imaging) przyszłość firmy widzi w umiejętności dostarczenia świetnego technicznie sprzętu w niedużej i zindywidualizowanej oprawie. Celem producenta są głównie amatorzy, którzy poszukują nieco bardziej zaawansowanych narzędzi, ale jednocześnie cenią sobie prostotę obsługi. W tym segmencie głównym motorem napędowym japońskich inżynierów pozostaje lustrzanka K-x, której parametry dalece (na plus) odbiegają od podobnych cenowo rozwiązań konkurencji.
Nawiązując do jednego z najczęściej krytykowanych elementów konstrukcyjnych K-x, czyli braku podświetlonych punktów AF, Bunell powiedział, iż taka decyzja wynika nie tyle z szukania oszczędności co raczej z przyjętej filozofii, wedle której nowa lustrzanka jest następcą aparatu K-m, a przez to dedykowana jest głównie amatorom, którzy nie potrzebują w jego ocenie takich usprawnień. Negatywnej reakcji rynku Pentax jednak nie zignoruje – zwłaszcza przy projektowaniu kolejnego z urządzeń w tej serii.
Według Bunnell’a, niezmiernie istotne jest także podążanie za oczekiwaniami potencjalnych klientów – a ci w dużej mierze szukają aparatu nie tylko dobrego, ale i …ładnego. Dlatego też K-x doczekał się rozbudowanej liczby wariantów kolorystycznych, z tego też powodu w końcu nowy kompakt I-90 wizualnie nawiązuje do stylu retro. Dotychczas strategia Pentaxa odnosiła sukces, nie ma więc powodów by ją zmieniać.
Bunnell ocenia także, iż około 50% jego aktualnych klientów nie będzie już zainteresowanych zakupem dodatkowej optyki. To głównie typowi amatorzy, którzy poprzestają na zakupie aparatu razem z kitowym szkłem. Nie zmienia to jednak faktu, iż dalsze 50% pozostaje bardzo atrakcyjnym celem i dlatego Pentax nie zamierza ustawać w dostarczaniu kolejnych modeli obiektywów. Zdaniem Bunnell’a, pozytywne przyjęcie uszczelnionej wersji modelu 100 mm Macro to klarowny sygnał, iż użytkownicy chcą więcej tego typu konstrukcji. Byłoby więc wielce nierozsądnym tych oczekiwań nie spełniać. Niejako przy okazji, być może doczekamy się także uszczelnionych wariantów lamp błyskowych, choć decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła.
Dużo emocji wzbudzają także plotki, według których koncern Hoya miałby chcieć ponownie usamodzielnić Pentaxa. Bunnell jest jednak zdania, iż taka operacja może przynieść więcej szkody niż pożytku, bowiem realia dzisiejszego rynku są bardzo okrutne – aby przetrwać trzeba olbrzymich nakładów finansowych na badania i promocję – a funduszy na taką skalę samodzielny Pentax raczej nie zgromadzi. Dlatego też bardziej prawdopodobne jest, iż firma doczeka się partnera, wyznaczonego przez japoński koncern, co pozwoli na agresywniejszą walkę o portfele potencjalnych klientów.
Zapytany o współpracę z Samsungiem, Bunnell zadeklarował, iż choć więź pomiędzy partnerami nieco osłabła od czasu prac nad aparatami K-20/K-7, to w dalszym ciągu porozumienie pozostaje w mocy – choć ograniczone będzie jedynie do projektowania lustrzanek. Pentax nie zamierza bowiem podążać za Samsungiem drogą, wyznaczoną przez standard NX.
Samsung
Przyszłość koreańskiego producenta będzie w dużej mierze bazować na sukcesie serii NX. Jak stwierdził Seung Soo Park (wiceprezes działu marketingu), najnowszy pomysł Samsunga jest odpowiedzią na oczekiwania klientów, którzy pożądają małego i lekkiego aparatu, o możliwościach profesjonalnego narzędzia. Dlatego też firma skoncentruje się na segmencie urządzeń typu EVIL, za cel stawiając sobie zdominowanie lub wyeliminowanie konkurencji w tej branży. Aby umocnić swoją pozycję, producent zamierza rozszerzyć ofertę aż o pięć nowych obiektywów, dedykowanych systemowi NX. Pośród zapowiedzianych modeli znalazły się takie szkła jak 18-55 mm f/3.5-5.6 Non OIS, 20-50 mm f/3.5-5.6, 20 mm f/2.8, 18-200 mm f/3.5-6.3 OIS i 60 mm f/2.8. Tym samym, łączna liczba modeli zaplanowanych na rok 2010 wzrosła do 8 obiektywów.
Koreańczycy zamierzają także postawić na intensywną współpracę z klientami. Posłuży temu głównie platforma internetowa. W ten sposób Samsung będzie na bieżąco monitorował zapotrzebowanie na kolejne edycje swoich produktów lub też akcesoriów z nimi związanych.
Zapytany o przyszłość współpracy z Pentaxem, Seung Soo Park zadeklarował, iż choć porozumienie pomiędzy oboma partnerami pozostaje w mocy, to koreański producent w najbliższej przyszłości zamierza poświecić się głównie promocji swojego nowego standardu, dlatego też siłą rzeczy pozostałe projekty muszą zejść na dalszy plan.
Sigma
Sigma jako jedyny obecnie japoński producent nie posiadający fabryk poza Japonią, jest w niełatwej sytuacji. Dlatego też, jak powiedział Kazuto Yamaki (wiceprezes, a zarazem syn założyciela firmy), jedynym wyjściem z potrzasku jest skoncentrowanie wysiłku na produkcji zaawansowanych szkieł wysokiej jakości. Krokiem w tym właśnie kierunku jest między innymi, wprowadzenie na rynek (razem z koncernem Hoya) technologii wyrobu elementów optycznych ze szkła FLD, które cechuje się znacznie lepszymi wynikami w dziedzinie eliminowania niechcianych odbłysków. To stosunkowo nowa polityka, jako że jeszcze do niedawna głównym polem zainteresowania Sigmy było raczej wytwarzanie tanich odpowiedników dla obiektywów kitowych.
Według Yamaki, na rynku istnieją obecnie dwa, bardzo zauważalne trendy, które nie mogą być przez japońskiego producenta ignorowane. Pierwszym z nich jest znaczne upowszechnienie jasnych, zaawansowanych, stałoogniskowych obiektywów wśród amatorów. Odczuwalne jest to głównie na rynku azjatyckim i spowodowane jest popularnością wszelakiej maści blogów i internetowych publikacji pamiętnikopodobnych. Zdjęcia z płytką głębią ostrości i charakterystycznym dla niej rozmytym tłem, cieszą się bowiem obecnie bardzo dużym zainteresowaniem i uważane są za szczególnie atrakcyjne – stąd też osoby amatorsko fotografujące poszukują łatwego sposobu na uzyskanie takiego efektu. Drugim ważnym trendem, jest coraz częstsze sięganie po długie zoomy, czyli szkła o ogniskowych w przedziale 70-200 mm lub 70-300 mm, przy zdecydowanie malejącym zapotrzebowaniu na zoomy 50-150 mm.
Sigma nie zamierza także ignorować, nabierającego rozpędu standardu EVIL, czyli aparatów o wymiennej optyce, ale pozbawionych komory lustra. Japoński producent planuje dwie poważne operacje w tym segmencie. Pierwszą z nich będzie wprowadzenie serii obiektywów, zgodnych z nowymi systemami. Zdaniem Yamaki jest to plan na najbliższą przyszłość, choć ważnym pytaniem ciągle pozostaje, od modelu o jakim zakresie ogniskowych należałoby zacząć. Drugim, budzącym zdecydowanie więcej emocji zamiarem, jest projekt skonstruowania autorskiego aparatu typu EVIL, którego produkcja całkowicie leżałaby w zakresie możliwości Sigmy. To oczywiście oznacza, iż sercem takiego urządzenia byłby słynny czujnik Foveon, który znany jest z posiadania ogromnego potencjału możliwości.
Sony
Miłośnicy aparatów sygnowanych przez Sony mają powody, by zacierać ręce z radości. Japoński gigant przedstawi bowiem w najbliższym czasie kilka zaawansowanych aparatów, zbudowanych na bazie ciekawej matrycy Exmor APS HD CMOS, która umożliwi między innymi rejestrowanie filmów w standardzie AVCHD (obecnie uznawany za najlepszy pod względem stosunku jakości obrazu do wielkości pliku). Co więcej, pośród nowych urządzeń pojawią się nie tylko kolejne lustrzanki, ale i pierwsza konstrukcja typu EVIL. Tym samym Sony robi poważny skok do przodu – nie tylko wchodzi na pole zdominowane przez Olympusa i Panasonica, ale i po raz pierwszy w swojej historii, chce oddać w ręce użytkowników Alf możliwość kręcenia filmów.
Nowy standard będzie oczywiście wymagał zupełnie nowej optyki. Tutaj na pomoc Sony przyjdzie firma Carl Zeiss, która według słów Masashi ‘Tiger’ Imamury (prezes grupy Sony Personal Imaging and Sound Business) odgrywać będzie poważną rolę w produkcji obiektywów na potrzeby aparatów typu EVIL. Nie oznacza to oczywiście wstrzymania prac nad szkłami dla profesjonalistów. Najlepszym na to dowodem są prototypy dwóch zaawansowanych modeli (szerokokątnego Distagon T* 24 mm F2 i tele 500 mm F4 G), które na rynku oficjalnie zadebiutują w najbliższym czasie.
Równie ważną częścią planów Sony na przyszłość, jest koncepcja rychłego wprowadzenia urządzenia zdolnego do rejestrowania obrazów w trójwymiarze. Sukces filmu Avatar, rosnąca popularność technologii 3D oraz poczynania konkurencji w postaci Fujifilm (która jako pierwsza wprowadziła na rynek kompakt 3D – Real 3D W1), zmusiły Sony do wzmożenia wysiłów. Dlatego też, jak twierdzi Imamura, osiągniecie sukcesu w tej dziedzinie jest w obecnej chwili sprawą o najwyższym priorytecie.
Źródła: na bazie wywiadów opublikowanych na łamach DPReview i Imaging Resource
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.