Panasonic Lumix S5 II to hybrydowy aparat z wielkim potencjałem. Dzięki swoim możliwościom i przystępnej cenie aparat może namieszać na rynku. Mieliśmy okazję spędzić z nim kilkanaście dni. Oto nasza recenzja i opinia o tym sprzęcie.
Panasonic Lumix S5 II to bezpośredni następca modelu Lumix S5, który debiutował w 2020 roku. Tamten model nie przebił się szerzej do świadomości użytkowników, pomimo korzystnego stosunku jakości do ceny.
Stało się tak za sprawą braku autofokusa z prawdziwego zdarzenia, który mógłby oferować takie same możliwości, jak rozwiązania konkurencji. W drugiej wersji modelu producent wreszcie postawił na nowy system AF – łączący technologię DFD z detekcją fazy. Największa bolączka aparatów Panasonika tym samym zniknęła, a to sprawia, że nowy model wreszcie ma szansę osiągnąć sukces.
Specyfikacja Panasonic Lumix S5 II
Ogólne | |
Rok premiery | 2023, styczeń |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 134 x 102 x 90 mm |
Bagnet | TAK, L-Mount |
Waga (z bateriami) | 657 g |
Rodzaj materiałów | stop magnezu, plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 24.2 Mpix, 23.8 x 35.6 mm, CMOS FF |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3 cale, TFT LCD, 1.840.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/8000 s - 60 s |
Obsługa kart | 2 gniazda, Dual SD/SDHC/SDXC UHS II |
Porty | HDMI, micro USB 3.2 typu C, wejście mikrofonu i słuchawek |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 3680000 px |
WiFi | TAK, 802.11b/g/n/ac |
NFC | brak |
GPS | TAK |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | Tak |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 50 - 204800 |
Zdjęcia seryjne | 9 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Na zewnątrz niemal bez zmian
Pod względem obudowy aparat mocno przypomina poprzednika. Częściowo magnezowe body zostało uszczelnione na działanie i niewielkie upadki. Grip jest mocno zarysowany, a na obudowie znaleźć można sporo pokręteł i dedykowanych przycisków.
Sam układ przycisków jest bardzo podobny, jak w poprzednim modelu. Przycisk REC oznaczono czerwonym kolorem, nie zabrakło również 8-kierunkowego joysticka do ustawiania ostrości wtedy, gdy nie możesz korzystać z dotyku – na przykład korzystając z wizjera lub na zimnie, gdy pracujesz w rękawiczkach.
Nowością jest pełnowymiarowe wejście HDMI, a podwójny slot na karty pamięci obsługuje modele pracujące w najszybszym standardzie. Korzystając z wejścia USB C można z kolei ładować aparat, również z użyciem powerbanku z funkcją Power Delivery.
Z pewnością dodatkowe zasilanie się przyda, podobnie jak zapasowe akumulatory. Pomimo stosunkowo dużej pojemności 2200 mAh, aparat dość szybko zużywa energię. Najwyraźniej system chłodzenia i wydajna stabilizacja matrycy robią swoje. To sprawia, że aparat nie jest „demonem energii”.
Aparat jest minimalnie większy i cięższy niż poprzednik, choć różnica 26 gramów nie powinna być szczególnie zauważalna. Szkoda, że nie udało się rozwiązać problemu z obrotowym wyświetlaczem, który może nieco zahaczać o podłączone akcesoria, chociażby zewnętrzny mikrofon czy ekran. Zabrakło mi również dobrze widocznej czerwonej diody sygnalizującej nagrywanie. Jest na szczęście ramka wokół ekranu, która informuje o trwającym nagrywaniu.
Obrotowy ekran i duży wizjer
Ekran w nowym modelu jest obrotowy, tak jak w poprzedniku. Jak już wspomniałem, rozwiązanie to jest o tyle dalekie od ideału, że przy obrocie zahaczamy o chociażby kabel HDMI. Rozdzielczość ekranu wynosi 1,840 mln punktów, co zapewnia naprawdę komfortowy podgląd obrazu.
Znakomicie sprawdza się również wyświetlacz wykonany w technologii OLED. Jest nieco większy niż w poprzedniku, przez co korzysta się z niego komfortowo. Rozdzielczość 3,680 mln punktów w połączeniu z odświeżaniem 120 kl./s sprawdzają się naprawdę nieźle.
Samo menu zostało zaprojektowane w sposób przemyślany i prosty, by bez problemu każdy mógł się w nim odnaleźć. Oczywiście jest też skrócone menu, a także menu custom, do którego możemy dodać najczęściej używane opcje. Faktem jest jednak, że aparat posiada bardzo dużo funkcji, a więc zapamiętanie, gdzie, co jest zajmie pewnie trochę czasu. Ekran obsługiwany jest dotykiem. Można z jego pomocą ustawiać punkt ostrości autofokusa, jak również poruszać się po menu.
Nowy autofokus i Dual ISO
Jak już wspominałem na początku, największa zmiana dotknęła system AF. Oparty o 315 pól detekcji kontrastu i 779 pól detekcji fazy AF wreszcie przenosi ten model do pierwszej ligi. Takie parametry autofokusa pozwalają aparatowi radzić sobie sprawnie i szybko z ostrzeniem w trybie pojedynczym, jak i ciągłym.
Czy system ten sprawdza się tak dobrze, jak u pierwszoligowej konkurencji? Pewnie nie, bo wciąż potrzebuje odrobiny dopracowania. Faktem jest jednak, że dla większości jego użytkowników możliwości będą w pełni wystarczające. Owszem, aparat nie ten nie śledzi oka z taką dokładnością jak modele Canona (które potrafią trzymać ostrość na oku nawet gdy postać odwrócona jest tyłem), ale wciąż radzi sobie dobrze w większości sytuacji.
Niektórym może brakować szerszego pakietu wykrywanych przez AF przedmiotów, jednak w większości wypadków używamy wykrywania oka. Dlatego system AF w nowym modelu uważam za pełnoprawny, a wady, które można wypunktować wynikają jedynie z tego, jak bardzo do przodu poszły rozwiązania konkurencji na przestrzeni ostatnich lat.
Dużą zaletą nowego modelu jest też Dual Native ISO przy wartościach 640 i 4000. Korzystanie z takiego rozwiązania zapewnia czysty obraz na wyższych wartościach czułości. To ważne dla fotografów, a jeszcze bardziej filmowców. Obecność pełnej klatki w połączeniu z tym rozwiązaniem sprawia, że zdjęcia są zdatne do użytku lub „odratowania” przy wartościach sięgających nawet ISO 10000. W przypadku filmów aparat też radzi sobie bardzo dobrze.
Poniżej test czułości ISO.
To ważne dla osób, które fotografują i filmują poza studiem, gdzie nie zawsze jest dostępna odpowiednia ilość światła. Całkiem nowy jest procesor odpowiadający za obrazowanie, podobnie jak matryca, która zyskała jeszcze większy, bo aż 14-stopniowy zakres dynamiki. To naprawdę duże zmiany, jak na następcę modelu, który na rynku był przez niecałe trzy lata.
W trybie seryjnym aparat jest w stanie zapewnić prędkość do 30 kl./s, ale tylko z migawką elektroniczną. Przy mechanicznej jest to 9 kl./s ze stałym autofokusem oraz jedynie 7 kl./s z autofokusem ciągłym. Pod kątem trybu seryjnego model zatem się nie wyróżnia. Bufor w trybie seryjnym pozwala na zrobienie za jednym razem 200 zdjęć.
Poniżej zdjęcia przykładowe. Kadry w pełnej rozdzielczości znajdziecie w naszej galerii.
Jakość zdjęć stoi na bardzo wysokim poziomie, dynamika tonalna zapewniania przez pełnoklatkowa matrycę sprawia, że kadry mają bardzo ładne kolory. Wielu użytkowników ceni sobie „look” uzyskiwany przez aparaty tego producenta. Charakterystyczne są tutaj nieco pomarańczowe, ciepłe skintony.
Na uwagę zasługuje również stabilizacja matrycy. Jest ona mechaniczna, ale również z trybem cyfrowym Active, a dodatkowo może współpracować ze stabilizacją w obiektywie. Uważam, że w swojej klasie, aparatów pełnoklatkowych, jest to najsprawniej działająca stabilizacja.
Panasonic zawsze się pod tym względem wyróżniał, ale małą matrycę mikro 4/3 w jego modelach łatwiej było stabilizować niż w przypadku dużych sensorów. Tutaj udało się uzyskać znakomite efekty przy pełnoklatkowej matrycy. Możliwość długich czasów naświetlania uzyskiwanych z ręki stoi więc przed nami otworem.
Znakomity tryb filmowy
Aparaty Panasonic zawsze mocniej przyciągały filmowców niż fotografów. Producent dba o tę grupę docelową i nie inaczej jest w przypadku najnowszego modelu. Lumix S5 II zyskał naprawdę bogate możliwości, które czynią go świetnym aparatem do filmowania. Aparat otrzymał rozdzielczość 4K z prędkością do 60 kl./s (z małym cropem) oraz 6K 30p, a więc format, który pozwala na wykadrowanie obrazu, gdy materiał wyjściowy oddajemy w 4K.
Do tego jest też tryb anamorficzny do współpracy z kinowymi obiektywami. Z kolei w trybie Full HD dostajemy ponadprzeciętne slow-motion 180 kl./s – większość aparatów oferuje 120 kl./s. Zapis w najwyższych wartościach może się oczywiście odbywać z próbkowaniem 4:2:2 i 10-bitowym zapisem.
6K nagrywane jest z całej powierzchni matrycy, nie ma limitu nagrywania, a wbudowany wentylator zapobiega przegrzewaniu się aparatu przy długich nagraniach. Podczas testu nie stwierdziłem żadnych problemów z przegrzewaniem. Jest więc wszystko, co potrzebne współczesnemu filmowcowi.
Poniższy klip został nagrany w trybie 4K 50p z nałożonym LUTem.
Na tym jednak możliwości aparatu się nie kończą. Model oferuje oczywiście płaski profil V-Log (nie trzeba za niego dopłacać) oraz możliwość wgrania LUT do podglądu – opcja znana z profesjonalnych kamer. Nowością jest funkcja Real Time LUT, która pozwala na wgranie wybranego pliku LUT bezpośrednio na film, zatem będzie on służył nie tylko do podglądu, ale z tym LUTem zostanie nagrany materiał. To sprawia, że można uzyskać ciekawie pokolorowany materiał prosto z kamery – co przyspiesza pracę w postprodukcji.
W modelu nie zabrakło też ułatwiających pracę filmowca opcji, jak wspominany tryb anamorficzny, focus peaking, ale też luminacja czy waveform. Bez przesady można stwierdzić, że w swojej cenie aparat oferuje aż nadto możliwości, jakich może oczekiwać filmowiec. Podczas filmowania aparat sprawuje się świetnie, produkując obraz w pełni profesjonalny. Świetna stabilizacja sprawia, że aparatem można z powodzeniem filmować z ręki, co czyni go świetną opcją dla vlogera i filmowców pracujących przy zleceniach typu „run and gun”.
Czy warto kupić Panasonic Lumix S5 II
W teście poprzednika, Panasonic Lumix S5 stwierdziłem, że to jeden z najlepszych aparatów w swojej cenie i aparat z dużym potencjałem sprzedażowym. Niestety słaba promocja w połączeniu z brakiem systemu AF z prawdziwego zdarzenia sprawiła, że aparat nie przebił się do szerszej świadomości.
Tym razem otrzymujemy model, który wreszcie dogania konkurencję pod względem AF, a swoją specyfikacją bardzo kusi, biorąc pod uwagę jego cenę. Filmowcy z pewnością powinny zainteresować się tym modelem, a fotografowie mają szansę na spróbowanie nowego systemu. Zarówno pod względem zdjęć, jak i filmów aparat wydaje się świetną propozycją w tej półce cenowej. Trudno wręcz znaleźć coś o większych możliwościach.
Warto dodać, że system L-Mount wzbogaca się o nowe szkła od Sigmy, więc można znaleźć coraz więcej ciekawych obiektywów w dobrych cenach. To wszystko sprawia, że Lumix S5 II może się okazać naprawdę ciekawą propozycją. Dlatego też aparat otrzymuje od nas wyróżnienie „Wybór redaKcji”.
- Jakość wykonania9
- Ergonomia9
- Jakość zdjęć9
- Jakość filmów9
- Usprawnienia8
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Panasonic Lumix S5 II
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz