Testujemy bezlusterkowiec Canon EOS R3, czyli najbardziej zaawansowany model japońskiego producenta. Dla kogo jest ten aparat i jak się sprawuje?
Canon późno zaistniał na rynku bezlusterkowców (modelem EOS R w 2018 roku) i dopiero niedawne premiery EOS R5 i EOS R6 stały się sprzedażowymi hitami producenta i umocniły jego pozycję.
Dzisiaj widać, że Canon pomału zaczyna rezygnować z lustrzanek na rzecz bezlusterkowców. Najlepszym dowodem jest najnowsza premiera – Canon EOS R3.
To aparat, który wydaje się być konkurencją dla lustrzanki EOS 1D, a tym samym jest to powód, by sądzić, że bezlusterkowce zdominują niedługo ofertę producenta. Sprawdźmy, jak w praktyce sprawuje się najbardziej zaawansowany bezlusterkowiec producenta.
Ogólne | |
Rok premiery | 2021 |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 150 x 143 x 87 mm |
Bagnet | TAK, Canon RF |
Waga (z bateriami) | 1015 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu |
Podzespoły | |
Matryca | 24.1 Mpix, 24 x 36 mm, BSI Stacked CMOS FF |
Procesor obrazu | DIGIC X |
Ekran | 3.2 cale, LCD-TFT, 4.150.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/8000 s - 30 s |
Obsługa kart | 2 gniazda, Dual SD/SDHC/SDXC + CFExpress |
Porty | micro HDMI typu D, micro USB 3.2 typu C, wejście mikrofonu i słuchawek |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 5760000 px |
WiFi | TAK |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | Tak |
Filmy | 4K, 60 kl/s |
Zakres ISO | 50 - 204800 |
Zdjęcia seryjne | 12 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
EOS R3 to jeden z największych, jeśli nie największy bezlusterkowiec na rynku. Dzieje się tak za sprawą faktu, że aparat ma wbudowany grip. Rozmiarowo więc blisko mu do największych lustrzanek, w tym modelu EOS 1D. Jednak wagowo wciąż zyskuje – 1015 gramów z baterią to znacznie mniej niż prawie 1,5 kilograma modelu EOS 1D X.
Te pół kilograma to coś, co z pewnością czuć przy dłuższej pracy, choć po założeniu zaawansowanego obiektywu, jak RF 28-70 f/2.0, o wadze… prawie 1,5 kg, wrażenie lekkości może zniknąć. Zestaw taki nadrabia jednak jakością.
Budowa R3 wyróżnia się tym, że aparat ma niemal kwadratową bryłę. Podstawowe przyciski, jak i spust migawki zostały zdublowane w taki sposób, by bez przeszkód robić zdjęcia zarówno w poziomie, jak i w pionie. Producent zrezygnował jednak z dodatkowego ekranu na boku aparatu – jeden mały ekranik znajdziemy o góry.
Przycisków na obudowie znajdziemy bardzo wiele, więc nie warto opisywać tutaj każdego z nich. Zwrócić uwagę można na fakt, że pokrętło trybów nie posiada opisanych literami skrótów, więc musimy spojrzeć na ekran. Włącznik umieszczony został na dole, dość niestandardowo, co jest kompromisem pomiędzy poziomym, a pionowym ułożeniem aparatu.
Otrzymaliśmy również przełącznik foto/wideo, który pozwoli na szybkie ustawienie, w którym trybie w danym momencie będziemy pracować. Nie zabrakło również joysticka do ustawiania ostrości oraz przycisków AF, które wyposażone zostały w dotyk. Obsługa aparatu to zatem czysta przyjemność, wszystko jest umieszczone w odpowiednim miejscu, a duża ilość przycisków sprawia, że nie musimy zaglądać do menu – co jest ważne, gdy korzystamy z wizjera.
Na lewym boku znalazł się cały szereg wejść odpowiadających za łączność przewodową. Jest tu wszystko, co potrzeba zarówno filmowcowi, jak i fotografowi. Oprócz wszystkich standardowych wejść uwagę zwraca wejście ethernet – to dla większości mało istotny element, ale dla fotografa sportowego – kluczowy. Możliwość szybkiego transferu zdjęć to w tej pracy podstawa. Zaskoczeniem jest natomiast brak pełnowymiarowego wejścia HDMI. Warto jednak pamiętać, że to aparat dedykowany bardziej filmowcom, niż fotografom.
Wyciągana z aparatu bateria to potężna jednostka o pojemności 2700 mAh. Według producenta wystarczy na około 860 zdjęć. W praktyce udało mi się dojść niemal do tysiąca, więc za to duży plus, bo aparat pozwala na naprawdę długą pracę. Do tego przyzwyczaiły nas lustrzanki, o czym użytkownicy bezlusterkowców mogli już nieco zapomnieć.
Na prawym boku umieszczono z kolei slot na karty pamięci. Jest to podwójny slot z jednym gniazdem dla kart SD i drugim CFexpress typu. To drugie gniazdo pozwoli na wykorzystanie pełni możliwości aparatu. Jednak karty CF nie należą do najtańszych – za niewielką, bo 64-gigową zapłacimy ponad 500 zł. Szkoda, że Canon, wzorem Sony, nie zastosował hybrydowego wejścia, które pozwoliłoby zamontować w slocie zarówno kartę SD, jak i CF.
Oprócz przewodowej łączności aparat oferuje również tę bezprzewodową. Nie zabrakło więc modułu WiFi z najnowszym standardem ac 5GHz, jak i Bluetooth 5.0.
Aparat wyposażony został w 3.2-calowy ekran o rzadko spotykanej rozdzielczości 4,150 mln punktów. Takie parametry zapewniają znakomitą jakość podglądu obrazu. Ekran oczywiście jest odchylany do boku – to rozwiązanie, które znów zyskuje na popularności i bardzo dobrze, bo zapewnia ono dużą wygodę użytkowania.
Ekran wyposażony jest w dotyk, który pozwala na poruszanie się po menu. Samo menu zaś nadal jest podobne do tych systemów, które znamy z wielu starszych modeli Canona. Oczywiście zostało ono odpowiednio rozbudowane, bo aparat ten posiada cały szereg zaawansowanych funkcji. Swoją własną kategorię dostał chociażby system AF, który jest tak rozbudowany, że można mu poświęcić osobny tekst.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie wizjer. Oprócz tego, że oferuje wysoką rozdzielczość 5,760 mln punktów, to dodatkowo jest bardzo duży. Muszla oczna jest sporych rozmiarów, a wnętrze wizjera również nie należy do małych. Takie wymiary zapewniają naprawdę dużą wygodę korzystania z wizjera nawet przez bardzo długi czas.
Oczywiście nie zabrakło również górnego ekranu, na którym znajdziemy podgląd najważniejszych parametrów aparatu.
Czy warto rozpisywać się nad jakością zdjęć w przypadku aparatu za niemal 30 tys. złotych? Każdy sobie chyba zdaje sprawę z tego, że trudno jest tu znaleźć elementy, do których można by się przyczepić. Ostrość, szczegółowość i zakres tonalny zdjęć stoją na najwyższym możliwym poziomie.
Niektórzy jednak mogą zarzucić aparatowi, że ma mniejszą rozdzielczość niż konkurencyjne modele – raptem 24 Mpix. To ogranicza niektóre zastosowania aparatu. Weźmy jednak pod uwagę, że jest on adresowany głównie do fotografów sportowych, a dla nich ważniejsze od rozdzielczości są inne elementy.
W zamian za niższą rozdzielczość aparat daje nam znacznie niższe szumy. Kolejne skoki ISO do kilkunastotysięcznych wartości wydają się nie robić aparatowi żadnej różnicy. Pod tym kątem wypada zauważalnie lepiej od swoich konkurentów.
Nie ma jednak wątpliwości, że aparat dający tak dobre zdjęcia można też kupić za mniejsze pieniądze. Model ten ma bowiem nie tylko robić ładne zdjęcia, ale też oferować określoną funkcjonalność, której oczekują fotografowie sportowi.
Do takich z pewnością należy autofokus, który można naprawdę długo opisywać. Wiele o jego możliwościach mówi ilość punktów: 4779. Mamy też 100-procentowe pokrycie kadru i zakres pracy do -20EV. W praktyce AF sprawuje się na tyle znakomicie, że trzeba się postarać, by uzyskać nieostre zdjęcie.
AF oferuje możliwość śledzenia oka, zwierząt, samochodów – opcji jest cała masa i powiedzieć trzeba, że po wybraniu danego punktu śledzenia aparat znakomicie go wykrywa. W przypadku zwierząt, podczas testu, zarówno psy, jak i ptaki aparat wykrywał natychmiastowo.
Prawdziwym game changerem okazała się jednak funkcja, dzięki której AF podążał za gałką oczną. Łatwo ostrzy się dotykiem, praca z joystickiem też nie jest zła. A co jeśli Wam powiem, że aparat w ułamku sekundy wyostrzy ten obiekt, na który akurat popatrzycie? Tak właśnie działa Eye Control w EOS R3 przy korzystaniu z wizjera. Ta funkcja zachwyca, bo działa naprawdę sprawnie i ostrość rzeczywiście podąża za naszym wzrokiem, co jest nieporównywalnie lepsze niż ostrzenie dotykiem czy joystickiem, bo pozwala nam błyskawicznie reagować.
Idąc dalej, kolejnym wyróżnikiem aparatu jest tryb seryjny. 12 kl./s z migawką mechaniczną i 30 kl./s z elektroniczną (bez blackoutu). W tym drugim przypadku mamy pełne wsparcie AF i możliwość zapisywania plików w postaci nieskompresowanych RAWów. Nie tylko tryb seryjny jest szybki, ale też ogólna praca aparatu.
Responsywność jest naprawdę wysoka, od naciśnięcia migawki do zrobienia zdjęcia mija ułamek sekundy. Gdy strzelamy serią zdjęć aparat ani na moment się nie zawiesza. To właśnie ta wszechstronna szybkość jest kolejną cechą aparatu, która może być bardzo ważna dla fotografów sportowych.
Dopełnieniem wszystkiego jest świetna stabilizacja matrycy o sile 8EV. Oprócz tego, że aparat robi świetne zdjęcia liczy się właśnie jego szybkość, zarówno w zakresie pracy, trybu seryjnego, jak i autofokusa. Szybkość w zakresie transferu zdjęć zapewnia z kolei wejście ethernet. Do tego dochodzi jeszcze świetna ergonomia, która sprawia, że fotografowanie zarówno w pionie, jak i w poziomie staje się czystą przyjemnością.
Te wszystkie elementy sprawiają, że EOS R3 to aparat, którym po prostu chce się robić zdjęcia. Jego niezawodność i szybkość w połączeniu z pięknymi kadrami, które gwarantuje sprawiają, że fotografowanie staje się przyjemnością. Poniżej zdjęcia przykładowe wykonane aparatem. Kadry w pełnej rozdzielczości do obejrzenia w galerii.
EOS R3 nie jest aparatem do filmowania i prawdopodobnie niewielu filmowców zdecyduje się na zakup tego modelu, bo jest wiele lepszych alternatyw. Jednak aparat w takiej cenie musi robić nie tylko dobre zdjęcia, ale też kręcić dobre filmy. Zatem EOs R3 oferuje pełen pakiet możliwości filmowych dopasowanych do obecnych czasów.
Aparat oferuje więc zarówno 4K w 120 kl./s, jak i 6K 60p. Nie zabrakło również nowego standardu H.265 – z próbkowaniem koloru 4:2:2 – 10 bitów, jak i zapisu w 12-bitowym RAWie w 6K. Model ten pozwala nagrać w pełni profesjonalny i emisyjny obraz dla telewizji, reklam, a nawet kina. Podczas filmowania możemy wspierać się znakomitym autofokusem oraz płaskim profilem C-Log.
Oczywiście, by w pełni wykorzystać możliwości najbardziej zaawansowanych trybów potrzebna będzie droga karta CFExpress lub zewnętrzny rejestrator.Nie posiadając jej nagramy maksymalnie materiał 4K 25p. Sama jakość obrazu stoi jednak na bardzo wysokim poziomie, ostrość jest bez zarzutu, a dynamika tonalna równie dobra, jak przy zdjęciach.
Najważniejsza jednak informacja to taka, że aparat nie ma problemu z przegrzewaniem, z którym zmagały się od premiery EOS R5 i R6. Producentowi udało się wyeliminować ten problem i teraz nawet kilka godzin nagrywania materiału w najwyższej jakości nie stanowi dla aparatu najmniejszego problemu.
Bazując na powyższej recenzji nie macie chyba najmniejszej wątpliwości, że Canon EOS R3 to świetny aparat. Trudno doszukiwać się w nim wad. Za takie uznać można brak pełnowymiarowego wejścia HDMI, niską rozdzielczość czy wejście CFExpress, które nie jest hybrydowe, jak w Sony. Wszystkie te wady są jednak czysto teoretyczne, bo tak naprawdę użytkownikom, do których aparat jest adresowany mogą zupełnie nie przeszkadzać.
Prawda jest taka, że jeśli fotografujesz śluby, eventy, robisz portrety czy packshoty, to z pewnością kupisz aparat za połowę ceny EOSa R3, który spełni Twoje oczekiwania. Ten model ten jest adresowany do wąskiej grupy fotografów sportowych, którzy w pełni docenią i wykorzystają wszystkie możliwości R3.
Konkurencja jest do tego niewielka – jedynie Sony A1 i Nikon Z9 mogą równać się możliwościami z tym aparatem, a to oznacza, że dołącza on do naprawdę prestiżowego grona. Dlatego też bez wahania przyznaję mu wyróżnienie „Wybór redaKcji”.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies