Testujemy pełnoklatkowy bezlusterkowiec Nikon Z5. Czy budżetowa pełna klatka od Nikona to dobry wybór na początek? Sprawdzamy!
Nikon Z5 to aparat pozycjonowany jako budżetowa pełna klatka. Ta nowa gałąź rynku wciąż jeszcze się rozwija, więc model ma potencjał na zbudowanie swojej marki wśród użytkowników. Z droższymi pozycjami Nikona dzieli go matryca, jak i wiele elementów specyfikacji. Łączy za to wydajny autofokus i dobra jakość zdjęć. Czy warto zainteresować się tym modelem?
Ogólne | |
Rok premiery | 2020, lipiec |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 134 x 100 x 69 mm |
Bagnet | TAK, Nikon Z |
Waga (z bateriami) | 680 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu |
Podzespoły | |
Matryca | 24.5 Mpix, 23.9 x 35.9 mm, CMOS FF |
Procesor obrazu | EXPEED 6 |
Ekran | 3.2 cale, LCD-TFT, 1.040.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/8000 s - 30 s |
Obsługa kart | 2 gniazda, SD/SDHC/SDXC x 2 slots |
Porty | mini HDMI typu C, micro USB 3.1 typu C, wejście mikrofonu i słuchawek |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 3690000 px |
WiFi | TAK, 802.11b/g/n/ac |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 100 - 51200 |
Zdjęcia seryjne | 4,5 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Na pierwszy rzut oka obudowa Nikona Z5 niewiele różni się od jego droższych poprzedników. Najbardziej zauważalny jest brak górnego ekranu. Poza nim jednak producentowi udało się zachować świetną ergonomię i wygląd przypominający lustrzankę. Aparat ten jest sporych rozmiarów, ma duży, mocno zarysowany grip i jest uszczelniony.
Obudowa z pewnością wykracza poza to, czego oczekiwać można od modelu entry-level. Aparat nie jest przesadnie mały i bliżej mu do lustrzanek niż kompaktowych bezlusterkowców. Z drugiej strony jednak waży stosunkowo niewiele, a więc przesadnie nie ciąży w dłoni.
Aparat został naszpikowany pokaźną gamą przycisków, co z pewnością ucieszy osoby przyzwyczajone do manualnej obsługi, jaką oferują lustrzanki. Znajdziemy tu przyciski dedykowane ISO i kompensacji ekspozycji, jak również dwa pokrętła (nie licząc tego od trybów).
Dużym plusem jest obecność przycisków funkcyjnych, które umieszczone zostały w okolicach mocowania obiektywu. Nie zabrakło też joysticka do ustawiania punktu ostrości. Choć ekran aparatu obsługuje dotyk, to jednak ustawianie punktu ostrości dotykiem okaże się konieczne, gdy korzystamy z wizjera.
Ogólne wrażenia z codziennego użytkowania aparatu pod kątem jego ergonomii są bardzo pozytywne. Z5 dobrze leży w dłoni, przy czym zbytnio w niej nie ciąży. Duża liczba przycisków pozwala na wygodną obsługę. Jakość wykonania z kolei nie budzi zastrzeżeń.
W aparacie znalazł się podwójny slot na karty pamięci – tym razem obie w standardzie SD. Brak takiego rozwiązania w przypadku Z6 i Z7 krytykowało wielu użytkowników. W modelu nie zabrakło także najważniejszych wejść do łączności przewodowej: wejścia mikrofonowego i słuchawkowego, wejścia HDMI (niepełnowymiarowego) oraz wejścia USB typu C.
Tego ostatniego możemy używać również do ładowania aparatu – chociażby z powerbanku – również podczas pracy. Aparat wyposażony jest w akumulator o sporej pojemności 2280 mAh. Producent deklaruje, że jedno ładowanie wystarczy na niecałe 500 zdjęć. Tymczasem podczas testu udało mi się zrobić znacznie więcej. Naprawdę trudno jest wyładować akumulator w Z5.
Model wyposażony został w ekran o rozdzielczości 1,040 mln punktów i wielkości 3,2 cala. W porównaniu z droższymi modelami producenta jest nieco gorszy, ale od średniej rynkowej nie odbiega. Dodajmy do tego, że wyświetlacz jest odchylany, ale nie o 180 stopni. Jak już wspomniałem wcześniej – obsługuje też dotyk – zarówno ustawanie ostrości, jak i poruszanie się po menu.
W menu znajdziemy kilka różnych kategorii przydzielonych do najważniejszych funkcji. Nie zabrakło też zakładki „Moje menu”, w której umieścimy najczęściej wykorzystywane opcje. Z kolei po wciśnięciu przycisku z literką „i” otworzymy skrócone menu. Pod względem łatwości poruszania się po menu Nikon wypada nieco lepiej niż chociażby Sony. Nie jest ono jednak na tyle instynktowne, by poruszać się po nim bez problemów już po pierwszym uruchomieniu aparatu.
Na plus pod kątem zdjęć wyróżnia się wizjer. Oferuje on rozdzielczość rzędu 3,69 mln punktów, co gwarantuje dobrej jakości podgląd obrazu. Tyczy się to jednak tylko zdjęć. Bowiem wizjer nie oferuje zbyt dużej częstotliwości odświeżania. To sprawia, że brak mu odpowiedniej płynności, która zapewnia komfort przy filmowaniu.
Nikon Z5 wyposażony został w matrycę CMOS o rozdzielczości 24.5 Mpix i w rozmiarze FX (oznaczenie Nikona na pełną klatkę). Choć matrycy bliżej do starszych lustrzanek, niż flagowych bezlusterkowców Nikona, zapewnia ona odpowiednio dobre efekty, by uznać Z5 za aparat dobrej klasy.
W porównaniu z konkurencją aparat nie oferuje zbyt szerokiego zakresu ISO – 100 – 51200 (+tryb High ISO). Warto jednak zwrócić uwagę, że większość z tych wartości jest użyteczna dzięki pełnej klatce, która ze słabym światłem radzi sobie całkiem nieźle. Możecie to zaobserwować na poniższej grafice.
Najważniejszy element to wszak jakość zdjęć. Pod tym kątem Z5 spisuje się wcale nie gorzej niż droższe modele producenta. Pełnoklatkowa matryca zapewnia wysoką szczegółowość zdjęć, jak i szeroką dynamikę tonalną. To widać na zdjęciach, które prezentują się naprawdę przyzwoicie.
Jeden z najważniejszych elementów, autofokus, wypada wcale nie gorzej niż w Z6 i Z7. Oferuje 273 pola ostrości, działając przy tym szybko i celnie. Dobrze sprawdza się również w trybie śledzenia, poprawnie radząc sobie z wyostrzeniem wskazanego miejsca i utrzymaniem na nim ostrości pomimo zmiany kadru. AF sprawdza się dobrze w różnych warunkach, również gdy fotografujemy w słabym oświetleniu.
Kolory w Nikonie wypadają równie naturalnie jak w Canonie – ta dwójka producentów radzi sobie bez wątpienia najlepiej pod kątem uzyskiwanej kolorystyki zdjęć. Kadry wykonane Nikonem tak naprawdę nie potrzebują obróbki, bo już prosto po wyjściu z aparatu wyglądają zadowalająco. Aparat radzi sobie przy tym bardzo dobrze ze skintonami.
Zaskakiwać może natomiast tryb seryjny, który jest tak wolny, że tylko budżetowe lustrzanki mogą zaoferować podobne wartości – 4,5 kl./s. Pod tym kątem aparat znacząco odbiega od konkurencji. Jeśli więc komuś zależy na szybkości, fotografii sportowej itp. – powinien szukać dalej. Poniżej garść zdjęć przykładowych wykonanych aparatem. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości do obejrzenia w galerii.
Patrząc na możliwości trybu filmowego trudno nie odnieść wrażenia, że Z5 nie jest dedykowany filmowcom. Dostajemy rozdzielczości Full HD 60p (a więc bez slow-motion) oraz 4K 30p. To mniej niż standardy rynkowe, bo brak 120 fps w Full HD jest dziś rzadkością nawet w tańszych modelach.
Na tym jednak nie koniec. Bowiem w rozdzielczości 4K mamy do czynienia z potężnym cropem – 1,7x. To znacząco ogranicza możliwości korzystania z niego. Podobną przypadłość ma inna budżetowa pełna klatka – Canon EOS RP. W przeciwieństwie jednak do niego Z5 oferuje 5-osiową stabilizację matrycy. Nie ma ona może najlepszych na rynku osiągów, ale jej obecność wiele zmienia. Zwłaszcza w przypadku filmowców, bo pozwala na filmowanie z ręki.
Jak się zapewne domyślacie, nie możemy liczyć również na płaskie profile filmowe, tym bardziej profile Log. Jest za to focus peaking, zebra oraz timecode. Dostajemy też tryb filmów poklatkowych.
Plusem jest natomiast to, że gdy ostrzymy manualnie to okienko punktu ostrości może nam wskazać, czy dany obiekt jest ostry – świeci się wtedy na zielono. Gdy jest nieostry świeci z kolei na czerwono. Takie rozwiązanie często może okazać się bardziej przydatne niż focus peaking.
Sama jakość plików stoi na wysokim poziomie – już w Full HD obraz jest w pełni ostry i wyraźny, więc pod tym kątem nie można Z5 wiele zarzucić. Jednak ograniczone możliwości trybu z pewnością wykluczają go z bardziej profesjonalnych filmowych zastosowań. Z5 to aparat bez wątpienia skrojony pod fotografów, a nie filmowców.
Nikon nie miał szczęścia do bezlusterkowych pełnych klatek. Z5 to aparat, który ma szansę przynieść zmiany. To dobrze wyceniony aparat, który oferuje dobrą jakość zdjęć i świetną ergonomię. To pierwszy model producenta, który daje sensowną alternatywę dla lustrzanki, nie będąc przy tym przesadnie drogim.
Nikon Z5 bez wątpienia nie zadowoli filmowców. Jednak fotografowie, którzy dotąd korzystali z wysłużonych lustrzanek producenta mogą rozważyć zakup tego modelu. Znajdą w nim bowiem dobrze znaną ergonomię i jakość zdjęć, a przy tym elementy, których w lustrzankach brakowało – stabilizację matrycy i świetny autofokus. Do tego model otwiera drogę do znakomitych obiektywów.
To wszystko sprawia, że zakup Z5 zdecydowanie warto przemyśleć. Aparat ten nie jest innowacyjny, nie oferuje niczego, czego do tej pory byśmy nie znali. Jest to jednak solidny model, robiący dobre zdjęcia i rozsądnie wycenione. To z pewnością powinno przekonać część fotografów do jego zakupu.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies