Premiera Sony a7C tuż za rogiem. Ten pełnoklatkowy bezlusterkowiec ma być budżetowym i kompaktowym modelem. Poznaliśmy właśnie wygląd aparatu. Większość z Was doskonale go zna.
Rok 2020 na rynku fotograficznym upływa pod kątem budżetowych pełnych klatek. Za nami premiery Nikona Z5 i Panasonika Lumix S5. Już za moment do tego grona dołączy Sony a7C. Do sieci wyciekły zdjęcia nowego modelu. Czy czegoś Wam nie przypominają?
Sony a7C – wygląd
Na pierwszy rzut oka aparat wygląda niemal identycznie jak najnowsze modele Sony z matrycą APS-C, czyli A6600. Bryła urządzenia jest praktycznie identyczna, mamy też do czynienia z takim samym małym wizjerem cyfrowym.
Względem A6600 zmian będzie kilka, jednak znaczących. Przede wszystkim aparat zyska dodatkowe pokrętło do ustawiania kompensacji ekspozycji. Kolejne pokrętło umieszczono z przodu body i z jego pomocą będzie można pewnie ustawić wartość przysłony czy migawki, w zależności od trybu. Przycisk REC został z kolei przeniesiony na górę obudowy, co jest znacznie wygodniejszym rozwiązaniem, niż umieszczanie go na boku.
Sony a7C – kiedy premiera
Według wszystkich informacji, jakie do nas docierają, nowy bezlusterkowiec zostanie pokazany już dziś wieczorem. Czego możemy się po nim spodziewać? Pierwsze informacje nie są zbyt optymistyczne. Aparat ma mieć tylko jeden slot na karty pamięci, w trybie filmowym nie nakręci filmów 4K 50p, a jego matryca będzie oferować rozdzielczość 24 Mpix. Ekran natomiast będzie dotykowy i odchylany do boku.
Oczywiście jak na budżetowy model takie braki wcale nie wydają się czymś strasznym. Jednak wedle zapowiedzi aparat ma kosztować 2100 dolarów za body. W tej cenie trudno mówić o rozwiązaniu budżetowym, a i specyfikacja nie wydaje się adekwatna do kwoty. Na ostateczne wnioski trzeba jednak poczekać do oficjalnej premiery, która już za parę chwil.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.