Po raz kolejny poruszamy na stronie temat przegrzewania się urządzeń Canon R5 i R6. Przeprowadzono testy, które pokazują, że to… niekoniecznie musi być prawda.
Canon R5 (podobnie jak Sony A7S III) jest często krytykowany za przegrzewanie się podczas nagrywania filmów w wysokiej rozdzielczości. Tymczasem jak donosi strona EOSHD, aparat wcale nie ma takich problemów – przynajmniej od strony hardwarowej. Tak wynika z testu przeprowadzonego za pomocą autorskiej aplikacji, służącej do monitorowania temperatury oraz działania funkcji aparatu. Dodam, że program jest oparty o oficjalne API Canona.
Test był przeprowadzony w pomieszczeniu, gdzie temperatura wynosiła 27 stopni Celsjusza. W czasie nagrywania w 4K HQ temperatura podzespołów R5 wzrosła zaledwie do 46 stopni – to niewielki wzrost względem 30 stopni na początku testu. Podgląd na ekranie działał stabilnie, a w samym nagraniu nie zauważono żadnych problemów. Mimo tego po 30 minutach pojawił się komunikat o przegrzaniu się urządzenia.
Jeszcze gorzej sytuacja ma się przy nagrywaniu w 8K. Temperatura wzrosła do 62 stopni i stabilnie się utrzymywała przez całe nagranie. Po 15 minutach znów pojawił się komunikat, po którym nie można było dalej pracować z R5. Co ciekawsze, po zatrzymaniu nagrywania aparat natychmiast ochłodził się do okolic 40 stopni. Po 20 minutach od zakończenia testu nadal nie można było go używać ze względu na przegrzanie się. Dopiero po kolejnych 10 minutach (w sumie 30) dało się rozpocząć rejestracje filmu, ale nie na długo, bo po dwóch minutach znów było to niemożliwe.
Do jeszcze bardziej absurdalnej sytuacji doszło podczas testu zdjęć seryjnych, gdyż już po 60 JPG-ach nie było możliwe dalsze robienie zdjęć. Sam aparat nie wykazywał żadnej gorącej strefy, prawdopodobnie ze względu na to, że test był przeprowadzany w lodówce, gdzie temperatura wynosiła 4 stopnie, a samo urządzenie rozgrzało do temperatury wyższej niż 35 stopni Celsjusza.
Dodatkowym zarzutem ze strony EOSHD względem Canona jest fakt, że procesor w aparacie nie ma dobrego systemu odprowadzania ciepła, co jest wręcz absurdem – zwłaszcza patrząc na cenę wynoszącą około 20000 złotych.
Canon ograniczając możliwości sprzętu, mimo że temperatura 62 stopni nie jest zagrożeniem dla żadnego podzespołu aparatu, sprowadza na siebie kłopoty. Po pojawieniu się tego testu akcje tej japońskiej marki poszybowały w dół. Jak widać klienci i akcjonariusze firmy nie są zadowoleni z wprowadzania sztucznych obostrzeń, które odczuwają klienci, a wyjście z twarzą po takiej serii wpadek dla Canona może być praktycznie niemożliwe.
Pozostaje mieć nadzieję, że po aktualizacji problem z przegrzewaniem pozostanie tylko wspomnieniem. Co sądzicie o takich praktykach? Jakbyście się czuli po ograniczaniu funkcji sprzętu, który kupiliście? A może jesteście właśnie w takiej sytuacji?
Ceny Canon EOS R5
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
No i jak tu być wiernym fanem marki jak producent Cie tak dyma bez mydła w sprzęcie za 20 kafli? No żesz kurde, Canon, ogarnij się!
Celowe, aparat ma służyć głównie do robienia zdjęć i okazjonalnie do filmowanie. Chodzi im o to żeby ludzie nie nagrywali tym aparatem pełnometrażowych produkcji ponieważ do tego canon ma w ofercie specjalistyczne camery. Gdyby 5R robił wszystko, kto kupi droższą kamerę? Taka polityka firmy.