Aparat kompaktowy Sony ZV-1 to aparat dla vlogerów. Jeden z nielicznych modeli adresowanych konkretnie do osób, które nagrywają wideoblogi. Jak aparat wypada w praktyce? Czy warto kupić Sony ZV-1? Na te pytania odpowiemy w naszym teście nowego aparatu Sony.
Najlepsze aparaty dla vlogerów to najczęściej po prostu aparaty do filmowania, które można również wykorzystać do kręcenia vlogów. Tymczasem Sony ZV-1 to już pełnoprawny model dedykowany vlogerom. Jego potencjalnym konkurentem może być Canon Powershot G7X Mark III.
Jak w zestawieniu z nim wypada ZV-1? Czy warto kupić ten aparat do filmowania? O tym i nie tylko w naszej recenzji Sony ZV-1!
Ogólne | |
Rok premiery | 2020, maj |
Typ | Kompaktowy |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 106 x 60 x 44 mm |
Bagnet | brak |
Waga (z bateriami) | 294 g |
Rodzaj materiałów | stop magnezu, plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 20.1 Mpix, 8.8 x 13.2 mm, BSI CMOS Exmor RS 1\" |
Procesor obrazu | Bionz X |
Ekran | 3 cale, LCD-TFT, 921.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/32000 s - 30 s |
Obsługa kart | SC/SDHC/SDXC |
Porty | micro HDMI typu D, micro USB 2.0, wejście mikrofonu |
Wizjer | brak |
WiFi | TAK, 802.11b/g/n |
NFC | TAK |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | Tak |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 80 - 12800 |
Zdjęcia seryjne | 24 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Patrząc na obudowę kompaktu ZV-1 od razu nasuwa się porównanie z Sony RX100 VII. Konstrukcja obu modeli jest podobna, a i specyfikacja bardzo zbliżona. ZV-1 ma podobną bryłę i tę samą baterię, ale zyskał kilka zmian, które pokazują, że jest to model dedykowany do filmowania. Największą jest pozbawienie go pokrętła trybów.
Liczba przycisków została ograniczona do minimum, by ułatwić użytkownikom obsługę. Na górze znajdziemy pierścień zoomu i dobrze wyeksponowany przycisk REC. Jego umiejscowienie jest o wiele lepsze z punktu widzenia wygody, niż w RX100 VII. W tamtym modelu przycisk REC został umieszczony z przodu.
Znalazły się tu również przyciski Mode oraz służący do ustawienia zakresu ostrości od bliskiego do dalekiego (pozwala na rozmycie tła przy zachowaniu ekspozycji). Dużą część górnej strony obudowy zajmuje wbudowany mikrofon, który został umieszczony niemal na środku. Na górze zmieściła się jednak jeszcze gorąca stopka, co ważne, bo dzięki niej zamontujemy na aparat zewnętrzny mikrofon, gdyby zależało nam na jeszcze lepszej jakości dźwięku.
W aparacie nie zabrakło oczywiście wejścia 3,5 mm, do którego mikrofon podłączymy, ale również wejścia micro HDMI do wypuszczenia czystego sygnału, jak również wejścia micro USB – w klasycznej wersji, nie typu C.
Cała obudowa pokryta została chropowatym materiałem, który się nie palcuje i sprawia wrażenie solidnego. Nieco zarysowany został również grip, co z pewnością ułatwia trzymanie aparatu w dłoni. Jednak w przypadku tak małego modelu warto podpiąć go do gimbala lub małego statywu typu Gorillapod – vlogowanie w ten sposób będzie o wiele wygodniejsze.
Przednia część obudowy zawiera już zestaw standardowych przycisków do obsługi menu i włączenia podglądu zdjęć. O ile w przypadku zaawansowanego aparatu do filmowania brak pokręteł i przycisków dedykowanych poszczególnym funkcjom może być minusem, o tyle w tym przypadku jest zaletą. Mało przycisków gwarantuje łatwą obsługę. Do kręcenia vlogów potrzebujemy głównie przycisku REC, bo w przypadku ustawiania ekspozycji powinniśmy po prostu zaufać aparatowi.
Producent zadbał o kieszonkowe rozmiary i niewielką wagę – to raptem 294 gramy wraz z akumulatorem. Kosztem wbudowanego mikrofonu o lepszych parametrach Sony pozbawił nas za to lampy błyskowej, która i tak przy kręceniu jest zbędna.
Zabrakło jednak również cyfrowego wizjera, co jest już nieco większą stratą. Widać jednak, że producent zaprojektował aparat tak, by najbardziej zadowoleni byli z niego wszyscy vlogerzy. Przyświecał mu więc cel minimalizacji pod względem rozmiarów i pod względem ergonomii. Aparat ma się po prostu włączać i nagrywać film.
Praca baterii uzależniona jest od tego, w jakiej rozdzielczości filmujemy. Aparat zapewnić może nawet kilkadziesiąt minut nagrań (powyżej godziny) w odpowiednim trybie. Jednak w wysokiej rozdzielczości i z pełna pracą stabilizacji ten czas może spaść już do minut kilkunastu, jeśli w dodatku ekran świeci z maksymalną mocą. Mam wrażenie, że pod względem baterii aparat wypada przynajmniej lepiej od aparatów Sony z baterią NP-FW50, a to już plus.
Producent w tym modelu zastosował rzadko używane rozwiązanie z odchylaniem ekranu do boku. Jego zaletą jest z pewnością to, że wyświetlacz przy odchyleniu o 180 stopni nie jest zasłaniany przez zewnętrzny mikrofon przypięty do gorącej stopni.
Dodatkowo zakres obrotu jest nieco szerszy, bo wynosi aż 270 stopni. Przekątna i rozdzielczość ekranu to już standardowe parametry rynkowe – 3 cale i 921 tys. punktów ostrości. Są one wystarczające do komfortowego podglądu.
Wyświetlacz wyposażony został w dotyk, który niestety, jak to do tej pory w modelach Sony, jest bardzo ograniczony. Dotykiem ustawimy jedynie punkt ostrości. Funkcja ta działa znakomicie, brakuje jednak możliwości obsługi menu, co z pewnością ułatwiłoby codzienne użytkowanie aparatu.
Samo menu jest takie, jak w innych modelach Sony. To, jak poradzicie sobie z jego obsługą zależy od tego, czy już wcześniej mieliście w rękach aparat Sony. Jeśli tak, to bez problemu się odnajdziecie. Jeśli jednak nie, to będziecie potrzebować nieco czasu na znalezienie wszystkich funkcji, bo aparaty Sony mają to do siebie, że ich menu nie jest bardzo intuicyjne. Na szczęście pod przyciskiem Fn dostępne jest skrócone menu, które może nieco ułatwić pracę, dając szybki dostęp do wybranych funkcji.
Nie brakuje też możliwości zapisania wybranych funkcji we własnym menu, by mieć potem do nich szybki dostęp. To bardzo przydatna opcja, bo pozwoli szybko odnaleźć funkcje, które są w danym momencie potrzebne bez konieczności szukania ich w menu, które jest dość obszerne.
Biorąc pod uwagę, że ZV-1 jest aparatem, a nie kamerą, oczywiste jest, że musi robić zdjęcia. Z drugiej strony wiadomo, że to nie dla zdjęć użytkownicy ten model wybiorą. Dlatego też podczas testu kwestii zdjęć poświęciłem nieco mniej czasu, rezygnując między innymi z klasycznego testu ISO, który dla zdjęć i filmów wypada inaczej. Faktem jest, że aparat z robieniem zdjęć radzi sobie bardzo dobrze, wykorzystując chociażby znakomity autofokus dedykowany dla filmu.
System AF w tym modelu to jednostka wyposażona w aż 315 punktów detekcji fazy, 25 punktów detekcji kontrastu. Takie parametry w połączeniu z funkcją Eye AF dają znakomite efekty nie tylko podczas filmowania, ale i robienia zdjęć. Aparat ostrzy błyskawicznie, w ułamku sekundy wyostrzając wskazany mu palcem punkt na ekranie.
Sony ZV-1 wyposażony jest w uniwersalny i jasny obiektyw 24-70 mm f/1.8-2.8. Takie parametry zapewniają w miarę szeroki zakres (2,9-krotny zoom cyfrowy) i gwarantują efekt rozmycia obrazu, czego nie zapewnią smartfony w przypadku trybu filmowego.
Aparat oferuje też bardzo szybki tryb seryjny z prędkością do aż 24 klatek na sekundę, z buforem, który pomieści aż 150 zdjęć w jednej serii. 20 megapikseli rozdzielczości, jakie oferuje aparat, pozwoli na ewentualne późniejsze wykadrowanie obrazów. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć przykładowych. Kadry w pełnej rozdzielczości do podejrzenia w galerii.
Jakość zdjęć stoi na wysokim poziomie, kolory są dobrze nasycone, a automatyczny balans bieli spisuje się bez większych problemów. Gdy jednak robi się ciemniej, autofokus nadal sobie radzi, za to 1-calowa matryca daje o sobie znać i zdjęcia tracą na jakości, gdyż wyższe ISO nie wychodzi aparatowi na dobre. Choć w trybie rozszerzonym maksymalne ISO wynosi raptem ISO 12 800, to już w połowie tego zakresu szum na zdjęciach staje się mocno zauważalny.
Patrząc na możliwości trybu filmowego bez wątpienia można stwierdzić, że mamy do czynienia z modelem zaawansowanym. Aparat posiada niezbędne w obecnych czasach minimum, 4K 30p i Full HD 120p. Takie możliwości daje i wspomniany wcześniej Canon Powershot G7X Mark III.
Model Canona nie posiada jednak, w przeciwieństwie do Sony, pakietu płaskich profili, w tym S-Log, ale również HLG. Ten drugi jest bardziej przyjazny w pracy, pozwala również na wyświetlanie obrazu z szerszym zakresem tonalnym na telewizorach z funkcją HDR.
Aparat posiada również znany z serii RX, ale i kamery sportowej RX0 II tryb filmów super slow-motion. Z użyciem tego trybu można rejestrować klipy ze znacznie zwiększonym klatkażem, który sięga aż 1000 klatek na sekundę. Oczywiście jakość obrazu przy takiej prędkości jest odpowiednio niższa, a aparat potrzebuje dużo światła ze względu na konieczność ustawienia krótkiego czasu naświetlania. Nie zmienia to jednak faktu, że funkcja ta jest bardzo ciekawa i rzadko spotykana w innych modelach.
Jedną z najmocniejszych stron trybu filmowego jest autofokus, który został tak skonstruowany, by radzić sobie świetnie w trybie ciągłym, używanym do filmowania. Aparat błyskawicznie ustawia ostrość i rzadko kiedy się gubi.
Gdy skierujesz kamerę na siebie, ustawi ostrość na oko i będzie ją na nim trzymał przez cały czas filmowania. Dzięki temu będziesz mieć pewność, że podczas vlogowania to Twoja twarz będzie wyostrzona, a nie tło za Tobą. Dzięki przyciskowi do „rozmywania tła” możesz mieć pewność, że aparat otworzy przysłonę jak najszerzej, a tym samym tło za Tobą będzie lekko rozmyte.
Mikrofon wyróżnia się na tle jednostek zamontowanych w innych aparatach ze względu na swoją nowatorską konstrukcję. Zastsowano tu technologię znaną z zaawansowanych kamer Sony. Mikrofon wbudowany oparty jest o 3 moduły i wspomagany przez funkcję Clear Voice, której zadaniem jest usuwanie dźwięków z tła i mocniejsze wyeksponowanie mówiącej osoby. Bez wątpienia dla każdego słyszalne będzie, że jakość, jaką oferuje ten mikrofon przewyższa standardowe mikrofony wbudowane, które są zwykle bardzo przeciętne.
Co ciekawe, w zestawie dostajemy też osłonę na mikrofon, dzięki której pozbędziemy się szumów, gdy wieje wiatr. Jednak chcąc uzyskać naprawdę dobry dźwięk warto mimo wszystko zaopatrzyć się w dobrej klasy mikrofon zewnętrzny, który przymocujemy do gorącej stopki.
Aparat posiada również bardzo przydatny tryb, w którym wykrywana jest twarz i na nią ustawiana ekspozycja. Dzięki temu nie ma obaw o to, że jasne tło poskutkuje przyciemnioną twarzą. Priorytetem dla aparatu zawsze będzie twarz. To funkcja, która podczas vlogowania okaże się niezastąpiona.
Nieco zawodzi natomiast stabilizacja matrycy. Przy tych rozmiarach body nie można było liczyć na pełnoprawną 5-osiową stabilizację. Producent zapewniał jednak, że stabilizacja, dzięki zastosowanej technologii, będzie kilkukrotnie lepsza niż RX100 VII. W porównaniu z tym aparatem może jest rzeczywiście lepiej, ale patrząc subiektywnie – wciąż nie jest wybitnie. Owszem, filmowanie z ręki jest możliwe i gdy nakierujemy kamerę na siebie uzyskamy względnie płynny obraz.
Płynności stabilizacji daleko do tego, by porównywać ją do pracy gimbala – a przecież tak wydajne systemy stabilizacji oferują dziś zarówno kamery sportowe, jak i smartfony. Dlatego mimo, że stabilizacja w Sony ZV-1 jest całkiem niezła, to wciąż, przy braku innych wad, jej małą wydajność można uznać za jedną z większych wad. Gdyby nie to, praktycznie trudno byłoby się przyczepić do czegokolwiek, bo ZV-1 to aparat naprawdę dobrze przemyślany.
Sony ZV-1 to jeden z niewielu dostępnych na rynku aparatów dedykowanych stricte vlogerom. Bez wątpienia producent odrobił lekcję z vlogowania. ZV-1 to tak naprawdę RX100 VII po liftingu, jednak podczas tego liftingu położono nacisk na kwestie dla vlogerów bardzo istotne.
Aparat oferuje bardzo bogaty tryb filmowy, świetny autofokus i ponadprzeciętny wbudowany mikrofon. Do tego ma jasny i dość uniwersalny obiektyw. Czego chcieć więcej?
Oczywiście stabilizacja mogłaby być lepsza, ale jeśli zafundujemy sobie dodatkowo gimbal, to ZV-1 zagwarantuje naprawdę dużą uniwersalność i wysoką jakość rejestrowanych materiałów. Przy cenie 3300 zł wydaje się również propozycją rozsądną cenowo.
Kilkukrotnie przywoływany w tym tekście Canon Powershot G7X Mark III kosztuje 300 zł mniej, ale jego możliwości są dużo mniejsze.
Z taką specyfikacją i taką ceną Sony ZV-1 ma potencjał, by stać się hitem. Stąd przyznajemy mu wyróżnienie „Dobry zakup”.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies