Czy Sony A7S III przegrzewa się podczas filmowania w wysokiej rozdzielczości? Ten problem miał być rozwiązany przez system chłodzenia, teraz się okazuje, że to nie takie proste.
W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o problemach z przegrzewaniem Canona EOS R5. Debiutujący dopiero co A7S III miał sobie z tym problemem poradzić dzięki specjalnemu systemowi chłodzenia. Teraz jednak okazuje się, że również ten aparat może cierpieć na problemy z przegrzewaniem.
Sony A7S III – problem z przegrzewaniem?
Założeniem nowego aparatu było to, że bez problemu poradzi sobie z nagrywaniem w jakości 4K 60p przez godzinę bez obaw o przegrzanie. Jednak pierwsi testerzy, którzy dostali body w swoje ręce pokazują, że jest nie do końca tak, jak miało być.
Jeden z recenzentów, Dan Watson, zrobił test porównawczy Sony A7S III z Canonem EOS R5. W sekcji dotyczącej przegrzewania wykonał dwa testy. Jeden we wnętrzu – tutaj A7S III rzeczywiście nagrywał bez problemu przez pełną godzinę. Inaczej sprawa wyglądała z nagrywaniem w pełnym słońcu. Pracując w gorącym słońcu aparat radził sobie znacznie gorzej.
Okazało się, że na słońcu A7S III przegrzał się już po 23 minutach. Dla porównania EOS R5 pracował w tym wypadku nieco dłużej – 25 minut. Swój test Dan powtórzył kilkukrotnie z różnymi ustawieniami i za każdym razem czas nagrywania nie przekraczał znacząco 30 minut, a więc o połowę mniej, niż deklarowany przez producenta czas.
Oczywiście należy zwrócić uwagę, że mocne słońce wyjątkowo utrudnia pracę, znacząco podwyższając temperaturę body aparatu. Z drugiej jednak strony faktem jest, że to kolejny aparat po EOSie R5, w przypadku którego słyszymy, że występują problemy z przegrzewaniem. Na takowe nie narzekają za to użytkownicy Lumiksa S1H, który zadebiutował już rok temu.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po forach anglojęzycznych jest dużo kontrowersji wokół rzetelności tego testu Dana Watsona, i wygląda on trochę na clickbaitowy na zrobienie ruchu wokół swojego kanału YT (chociaż możliwe też po prostu że trafił on na wadliwy egzemplarz przedprodukcyjny).
Tak czy inaczej – naturalnie jest to porównywane do „osławionego” przegrzewającego się Canona R5, tylko niestety warto zwrócić uwagę że jest też chyba ze trzydzieści różnych testów wskazujących że a7s III się jednak NIE przegrzewa, a przynajmniej nie tak szybko jak R5. Tam gdzie Canon, również w 4k wysiada po 20-35 minutach według tego co OFICJALNIE twierdzi sam Canon, tam a7s III na testach nagrywa po godzine, dwie, po czym zwykle testującym nie chce się dłużej sprawdzać i sami wyłączają. Tutaj w jednym teście, jednej kamery, na jednych ustawieniach wyszła różnica 2 minuty na niekorzyść Sony, co nie przekreśla w żaden sposób tego że jest to obecnie chyba najlepszy aparat do kręcenia wideo który nie jest profesjonalnym camcorderem, w przeciwieństwie do R5, gdzie ograniczenia związane z przegrzewaniem akurat praktycznie wykluczają korzystanie z niego do profesjonalnego kręcenia filmów.
Aczkolwiek zwróćmy uwagę na różnicę – Canon EOS R5 to świetny aparat, z genialną ergonomią, fajną opcją 8k, stabilizacją która miażdży Sony – tylko grzeje się jak toster, więc filmowanie w nim to tylko dodatek na krótkie wstawki. Tymczasem, A7sIII to aparat typowo do wideo i w tym robi kapitalną robotę, ale przy 12 mpx matrycy na same zdjęcia czy do studio się nie nadaję…