Sony A7S III wreszcie ujrzał światło dzienne. Potężny zakres ISO, ponadprzeciętnie wydajny procesor i slow-motion w 4K. To tylko niektóre z licznych zalet nowego modelu.
Na Sony A7S III czekaliśmy prawie trzy lata, bo informacje o premierze tego modelu pojawiały się już od bardzo dawna. Dziś wreszcie bezlusterkowiec ujrzał światło dzienne. Jak wypada na tle konkurencji i czy uda mu się ją pokonać?
Nowością w A7S III jest procesor BIONZ XR, który według producenta ma być aż ośmiokrotnie wydajniejszy od poprzednika. Nowy procesor zapewni niespotykaną dotąd wydajność, w tym w kontekście zdjęć seryjnych. Aparat w jednej serii może zapisać aż 1000 nieskompresowanych RAWów przy prędkości 10 klatek na sekundę.
Aparat charakteryzuje się również wysoką dynamiką tonalną, która sięgać ma aż 15 EV w trybie filmowym. Zakres ISO w trybie rozszerzonym wynosi aż 409 600, a 5-osiowa stabilizacja matrycy wspomagana może być przez stabilizację cyfrową. Korzystanie z niej co prawda ogranicza nieco pole widzenia, ale jednocześnie jest w stanie dać efekty zbliżone do gimbala.
Tryb filmowy oferuje bogaty zapis pod względem klatkażu. W trybie Full HD maksymalna prędkość filmowania wynosi 240 kl./s, a więc dwa razy więcej niż średnia rynkowa. Na uwagę zasługuje również prędkość filmowania w jakości 4K, aż 120 kl./s. To pozwala na filmowanie materiałów slow-motion w rozdzielczości 4K, co jest rzadkością.
Bitrate rejestrowanych materiałów wideo może wynosić maksymalnie 600 Mbps. W każdym z trybów można nagrywać z próbkowaniem 4:2:2 i przy wewnętrznym zapisie na kartę pamięci. Jest również możliwość zapisywania materiałów RAW 4K 60 kl./s 16-bit na zewnętrzny rekorder. Materiał taki rejestrowany jest z użyciem całej matrycy.
Jedną ze znaczących nowości jest bez wątpienia nowy, wydajny kodek H.265 (HEVC). S-Log 3 został z kolei usprawniony i pozwala na filmowanie z niższym minimalnym limitem ISO. Również autofokus został znacząco usprawniony, 759 punkty detekcji fazy, 425 punkty detekcji kontrastu, gwarantujące 92-procentowe pokrycie kadru.
Wzorem Lumiksa S1H aparat wyposażony został również w zaawansowany system chłodzenia, który ma pozwolić na zarejestrowanie nawet godziny materiału w maksymalnej rozdzielczości bez obaw o przegrzanie aparatu.
Sony postawił na najlepszy na rynku cyfrowy wizjer. Jego parametry znacząco wykraczają poza to, do czego przyzwyczaiła nas konkurencja. Wizjer może pochwalić się rozdzielczością 9,44 mln punktów i powiększeniem 0,9x. Został wyposażony również w tryb dla osób noszących okulary, w którym wyświetlany obraz będzie nieco powiększony.
Z kolei wyświetlacz jest obracany i odchylany, a dodatkowo wyposażony w dotyk. Wreszcie Sony postawił na w pełni dotykowy ekran, dzięki czemu będziemy mogli dotykiem nie tylko ustawiać punkt ostrości, ale tez poruszać się po menu. Tego bez wątpienia brakowało wielu użytkownikom aparatów Sony.
Aparat zaoferuje dwa sloty na karty SD, które jednocześnie obsługiwać będą CFexpress typu A – zaprezentowane dziś przez Sony. Karty te mają zapewnić prędkość odczytu sięgającą 700-800 MB/s i zaoferują pojemność od 80 do 160 GB. To bardzo ważne w przypadku materiałów kręconych w 4K przy wysokiej liczbie klatek na sekundę.
Aparat wykorzystuje ten sam akumulator, co większość nowych modeli Sony, a więc NP-FZ100. Jednak dzięki odpowiedniej optymalizacji poboru energii producentowi udało się ograniczyć zużycie baterii, dzięki czemu na jednym ładowaniu zrobimy około 600 zdjęć lub nagramy 95 minut materiału filmowego. Dodatkowo poprzez złącze USB-C będziemy mogli zasilać aparat, również podczas korzystania z aparatu.
Aparat zadebiutuje na rynku we wrześniu 2020 roku. Został wyceniony na 4200 euro, co przekłada się na około 18 500 zł, choć po doliczeniu vatu możemy spodziewać się ceny oscylującej w granicach 20 ,000 zł. To wciąż będzie cena akceptowalna, biorąc pod uwagę możliwości oferowane przez aparat.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies