Czy Huawei P40 to najlepszy smartfon fotograficzny? Możliwe, ale producent znów zalicza wpadkę. Rzekome zdjęcia wykonane smartfonami tego producenta w rzeczywistości zostały zrobione lustrzanką Nikona.
Huawei ostatnimi czasy nie ma szczęścia. Zarzuty o szpiegostwo, pozbawienie usług Google… Producent jednak znany jest ze świetnych aparatów, które montuje w swoich smartfonach. Jednak właśnie wyszło na jaw, że rzekomo wykonane smartfonem zdjęcie w rzeczywistości powstało z użyciem profesjonalnego aparatu.
Jak informuje South Morning China Post, Huawei na swojej stronie poświęconej konkursowi fotografii smartfonowej umieścił zdjęcia rzekomo wykonane smartfonami własnej produkcji, które wyglądały naprawdę profesjonalnie.
Szybko jednak okazało się, że nie wszystkie zdjęcia zostały zrobione smartfonami. Wyszukując zdjęcie po podpisie użytkownikom udało się dotrzeć do niektórych obrazów i tak na przykład jedno z pięknych zdjęć zorzy polarnej wykonane zostało nie smartfonem, a lustrzanką Nikon D850, czyli profesjonalnym aparatem używanym przez zawodowców.
Huawei całą sprawę nazwał pomyłką wynikłą z niedopatrzenia osoby zarządzającej stroną internetową, która źle wybrała i podpisała zdjęcia. Trzeba przyznać uczciwie, że fotografie były podpisane, więc nietrudno było po nazwisku autora dojść do strony z oryginalnymi kadrami, gdzie w plikach EXIF użytkownicy znaleźli informację o aparacie, którym naprawdę zrobiono zdjęcia.
Można więc założyć, że to rzeczywiście przypadek. Problem w tym, że taka sytuacja nie zdarza się po raz pierwszy. Bowiem wcześniej już trzy razy producent używał zdjęć wykonanych lustrzankami, by promować możliwości swoich fotograficznych modeli. Trudno uwierzyć w to, że producent mógł się tyle razy pomylić. Jeśli dodamy do tego cały czarny PR związany z podejrzeniami o działanie szpiegowskie, zaufanie klientów do producenta po takim incydencie może spaść jeszcze mocniej.
Rzecz jednak w tym, że o ile 5 lat temu producent rzeczywiście mógł czuć potrzebę naginania rzeczywistości, o tyle obecnie Huawei P40 uznany został najlepszym smartfonem fotograficznym 2020 roku i potrafi robić często lepsze zdjęcia niż wiele aparatów. Dlatego do promocji producent powinien wykorzystać zdjęcia wykonane przez osoby, które po prostu odpowiednio dużo potrafią z tego smartfona wycisnąć.
Z drugiej strony to też problem producentów, że często chcąc pokazać jak najlepsze efekty aparatu swojego smartfona, zatrudniają cały sztab zawodowców, którzy uzyskują efekt nieosiągalny dla przeciętnego użytkownika. Słynna jest już seria filmów „shot on iPhone”, kręconych przez zawodowców z użyciem profesjonalnego oświetlenia, gimbali i zawodowcami zajmującymi się korekcją kolorów…
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies