Fujifilm X-T4 to najnowszy flagowy bezlusterkowiec APS-C producenta. Sprawdzamy, jakie zmiany niesie względem starszego Fujifilm X-T3 i czy warto dopłacić za droższy model.
Fujifilm X-T4 zadebiutował wczoraj, a jego poprzednik, czyli Fujifilm X-T3 pojawił się na rynku pod koniec lata 2018 roku. Dzieli je więc półtora roku różnicy, a w nowym modelu wprowadzono kilka istotnych zmian. Postanowiliśmy sprawdzić, jakie są główne różnice w obu aparatach i czy warto dopłacić do nowego modelu.
Ta sama matryca, ale ze stabilizacją
Matryca w nowym modelu pozostała ta sama, jednak znaczącą różnicą jest fakt, iż otrzymała stabilizację. I to nie byle jaką, bo o sile aż 6,5 EV. Do tego dodać możemy elektroniczną stabilizację DIS (Digital Image Stabilisation), które skutkuje niewielkim cropem (1,1x), ale dodaje jeszcze więcej stabilności. Dla zdjęć zarezerwowana jest z kolei funkcja IS Boost, która pozwala na robienie zdjęć bez statywu.
Większa obudowa, ale i bateria
Kompaktowe rozmiary bezlusterkowców nie są już priorytetem, bo dla zawodowców bardziej liczy się ergonomia. Względem poprzednika Fujifilm X-T4 jest nieco większy, między innymi za sprawą akumulatora o zwiększonej pojemności. Nowa bateria ma zapewnić znacznie dłuższy czas pracy, pozwalając na wykonanie nawet 600 zdjęć na jednym ładowaniu.
Ekran obracany zamiast odchylanego
X-T3 wyposażony był w niecodzienny odchylany ekran, bowiem odchylać go można było nie tylko w górę i w dół, ale również do boku o 70 stopni. W nowym X-T4 to rozwiązanie zastąpione zostało przez klasyczny obracany ekran na boku. To pozwoli na obracanie go o 180 stopni, ale niestety skutkuje również tym, że ekran będzie nieco przeszkadzał w momencie, gdy podepniemy do aparatu np. mikrofon czy inne akcesorium przewodowe.
Oba ekrany wyposażone są w dotyk, natomiast w nowszym modelu wyświetlacz zyskał nieco na rozdzielczości – 1,62 mln punktów wobec 1,04 mln w starszym modelu.
Szybszy tryb seryjny i lepsza migawka
Nowy model otrzymał znacznie lepszą migawkę. Jest ona nie tylko o 30 proc. cichsza od poprzednika, ale również bardziej wytrzymała – oferuje bowiem 300 tys. cykli, choć producent nigdy nie podał, ile wynosiła jej żywotność w poprzedniku. W trybie seryjnym nowy aparat zrobi 15 zdjęć w ciągu sekundy, a więc o 4 więcej od poprzednika (11 kl./s).
Autofokus z niewielkimi zmianami
Choć system AF nie uległ znaczącej zmianie, to jednak zyskał nowe algorytmy, które zwiększa jego dokładność, a także przyspieszą pracą – AF wyostrzy kadr w 0,02 sekundy (w poprzedniku 0,05 sekundy). Dodatkowo system AF poradzi sobie lepiej w słabym oświetleniu – ma sprawnie ostrzyć w warunkach oświetleniowych na poziomie -6 EV, a więc dwukrotnie gorszych niż w X-T3.
Tryb filmowy jeszcze lepszy
Już w modelu X-T3 Fuji zaskoczył zaoferowaniem jakości 4K z prędkością 60 kl./s, co nadal jest rzadkością. W X-T4 producent idzie o krok dalej i znów daję opcję, której próżno szukać w większości modeli. Mowa tu o slow-motion full HD 240p. Większość aparatów oferuje klatkaż o połowę mniejszy, więc fani mocnego spowalniania filmów powinni być z nowego modelu Fuji zadowoleni. Takiego slow-motion nie oferują nawet topowe modele dedykowane filmowcom.
W przypadku 4K 60p musimy się jednak liczyć z niewielkim cropem 1,18x, natomiast w maksymalnym slow-motion crop wynosi 1,29x. Oba aparaty oferują logarytmiczny profil płaski F-Log, bowiem X-T3 zyskał go po jednej z aktualizacji. X-T4 pozwala jednak na nagrywanie materiału na dwóch kartach jednocześnie, gwarantując większe bezpieczeństwo naszych materiałów. Ciekawe jest to, że nowy X-T4 pozbawiony został wejścia słuchawkowego. Chcąc otrzymać odsłuch dźwięku musimy podpiąć słuchawki przez adapter micro USB-C.
Który model wybrać?
Nie ma wątpliwości, że producent zastosował wiele nowych rozwiązań w kontynuacji swojej udanej serii. Najbardziej istotne to: stabilizacja matrycy, ulepszona i cichsza migawka, szybszy tryb seryjny, mocniejsza bateria i tryb filmowy FHD 240p. Nie są to więc drobne detale, ale kluczowe zmiany, które mocną wpłyną na pracę.
Widać, że X-T4 to model dedykowany zawodowcom, a ich wymagania są niemałe. Obecnie Fujifilm X-T3 można kupić za nieco ponad 5200 zł, z kolei sugerowana cena nowego X-T4 to około 7900 zł za body. Różnica wynosi więc ponad 2500 zł. Warto jednak wziąć pod uwagę, że pewnie za kilka miesięcy fuji ruszy z jakimś cashbackiem, a do jesieni cena nieco spadnie. Uważamy, że ilość nowości w X-T4 warta jest dopłaty, ale z decyzją o zakupie możecie się wstrzymać kilka miesięcy. Z kolei X-T3 może sprawdzić się dobrze jako drugie body.
Ceny Fujifilm X-T4
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.