Pełnoklatkowy bezlusterkowiec Panasonic Lumix S1R to mocna konkurencja dla modeli Sony A7 III, Canon EOS R czy Nikon Z7. Ten aparat może naprawdę wiele, o czym przekonaliśmy się recenzując nowy sprzęt japońskiego giganta.
Panasonic Lumix S1R to pełnoklatkowy bezlusterkowiec, który wreszcie stanowi poważną konkurencję dla modeli Sony. Nikon Z7 nie zaoferował innowacji, podobnie jak Canon EOS R. Lumix S1R oferuje z kolei naprawdę wiele, choć nie należy do najtańszych aparatów. Zapraszamy do lektury naszej recenzji tego modelu.
Specyfikacja Panasonic Lumix S1R
Ogólne | |
Rok premiery | 2019, luty |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 149 x 110 x 97 mm |
Bagnet | TAK, L-Mount |
Waga (z bateriami) | 898 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu |
Podzespoły | |
Matryca | 47.3 Mpix, 36 x 24 mm, CMOS FF |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3.2 cale, TFT LCD, 2.100.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/8000 s - 60 s |
Obsługa kart | 2 gniazda, SD/SDHC/SDXC (UHS-II compliant) + XQD |
Porty | hdmi, micro USB 3.1 typu C, wejście mikrofonu |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 5760000 px |
WiFi | TAK |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | Tak |
Filmy | 4K, 50 kl/s |
Zakres ISO | 50 - 51200 |
Zdjęcia seryjne | 9 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Lumix S1R to naprawdę spory aparat
Jeszcze nie tak dawno jako jedną z zalet bezlusterkowców wymieniano ich mniejsze względem lustrzanek rozmiary. W przypadku niektórych zaawansowanych modeli ta granica zaczyna się zacierać. Najlepszym tego przykładem jest właśnie Panasonic Lumix S1R. To aparat o naprawdę solidnych wymiarach. Samo body waży prawie 900 gramów i czuć je mocno w dłoni. Do tego dochodzą obiektywy, które przez swoją zaawansowaną optykę potrafią ważyć tyle, co body.
Pod względem rozmiarów S1R nie odbiega od profesjonalnych lustrzanek, bo to naprawdę spory aparat. Przekłada się to na fakt, iż świetnie leży w dłoni i zapewnia bardzo wygodną obsługę dzięki dużej liczbie przycisków i pokręteł. Grip został wykonany z solidnego magnezowego tworzywa, a jego duża część pokryta jest chropowatą gumą. To wszystko gwarantuje, że aparat nie ślizga się w dłoni, a wielogodzinna praca z nim nie sprawia kłopotów.
Nieco czasu zajmie nowemu użytkownikowi zapoznanie się z obsługą aparatu, ponieważ przycisków jest naprawdę sporo. Z prawej strony na górnej części body znajdziemy włącznik oraz przyciski pozwalające ustawić balans bieli, ISO oraz kompensację ekspozycji. Znalazło się tu też miejsce dla czarno-białego ekranu, który cały czas jest aktywny – nawet, gdy aparat pozostaje wyłączony. Po prawej stronie znajdziemy też spust migawki oraz dwa pokrętła – jedno umieszczone bardziej z przodu, w pobliżu palca wskazującego.
Oba pokrętła służyć będą do ustawiania różnorakich parametrów. Na górze znajduje się też mały przycisk służący do uruchamiania podświetlenia czarno-białego ekranu. Z kolei po lewej stronie producent umieścił pokrętło trybów, na którym znaleźć możemy – standardowo – P,A,S,M, Tryb Inteligentne Auto, Tryb filmowy oraz trzy tryby custom, pozwalające użytkownikowi zapisać własne ustawienia. Wokół pokrętła trybów umieszczony jest dodatkowo pierścień pozwalający na szybkie ustawienie trybu seryjnego lub pojedynczego oraz samowyzwalacza.
Przednia część body również naszpikowana jest różnorakimi przyciskami. Z tych ciekawszych wymienić można dźwigienkę blokady, po której przestawieniu zablokowana zostaje duża część przycisków z przodu. Pomaga to w sytuacji, gdy moglibyśmy coś przez przypadek wcisnąć. A możliwości takich jest sporo, bowiem wciśnięcie pokrętła wokół menu – w którąkolwiek stronę – odsyła nas do jakiejś funkcji. Na przykład pozwala szybko uruchomić tryb zdjęć czarno-białych L Mono D, włączyć tryb cichy, czy też zmienić zakres dynamiki na zdjęciu. Taki szybki dostęp do funkcji jest bardzo przydatny, jednak dobrze jest też móc go zablokować, by bez potrzeby niczego przypadkiem nie wcisnąć.
Z przodu nie zabrakło również pierścienia do zmiany trybu ostrzenia – AF-S, AF-C, MF. Kluczowa jest również obecność joysticka, pozwalającego na ustawianie punktu ostrości. Tę możemy również ustawiać dotykiem na ekranie, ale w przypadku korzystania z wizjera joystick staje się koniecznością. Z boku na wizjerze umieszczony został przycisk pozwalający przełączać podgląd – jego wciśnięcie może przełączyć nas na widok tylko w wizjerze lub tylko na ekranie. Oczywiście wizjer uruchamia się też, gdy zbliżamy oko, jednak czasem może być zbyt czuły, przez co niepotrzebnie przygasza ekran – to może przeszkadzać np. podczas korzystania z gimbala. Dobrze, że jednym przyciskiem możemy to szybko wyłączyć.
Kolejne przyciski znajdziemy na części korpusu, na której znajduje się obiektyw. Z pomocą dźwigienki możemy docelowo włączać i wyłączać stabilizację matrycy, a przyciskami m.in. ustawić np. tryb wysokiej rozdzielczości. Na lewej części korpusu znalazło się miejsce na wejścia : słuchawkowe, mikrofonowe, wężyka spustowego, USB typu C oraz – i tu niespodzianka – standardowe wejście HDMI, nie w wersji micro.
Na prawym boku znalazła się klapka, pod którą ukryto wejścia na kary pamięci. Wejścia na karty są dwie – standardowe SD oraz wejście XQD. W takiej sytuacji karta SD stanowić może backup dla bardziej niezawodnej XQD.
Bateria w Lumiksie S1R to jedna z największych gabarytowo baterii, jakie widziałem w bezlusterkowcach. W parze z rozmiarem idzie jednak pojemność, która jest naprawdę rekordowa – to aż 3050 mAh. Świetny wynik. Choć nie przekłada się na to, że aparat jest numerem jeden pod względem wydajności. Po prostu potrzebuje bardzo dużo energii do pracy, co ostatecznie sprawia, że na jednym ładowaniu zrobimy około 380 zdjęć. Nie jest to wynik zły, ale nie wybiega poza rynkową średnią.
W aparacie nie zabrakło też łączności bezprzewodowej. Z pomocą aplikacji można nim sterować bezprzewodowo, ale także przesyłać na bieżąco zdjęcia na chmurę, na przykład przez smartfon, tworząc tym samym backup. Połączenie odbywa się w błyskawiczny sposób, bowiem aparat obsługuje WiFi w standardzie ac oraz Bluetooth 4.2.
Duży ekran z dotykiem
Aparat posiada nie o większy ekran, niż średnia rynkowa, bo jego rozmiar to 3,2 cala. W parze z nim idzie również znakomita rozdzielczość na poziomie 2,1 mln. punktów, która gwarantuje bardzo dobre odwzorowanie rzeczywistej jakości zdjęcia. Ekran jest odchylany, ale nie do boku, jak w większości bezlusterkowców Panasonika. Nie odchylimy go też o 180 stopni, za to po zwolnieniu blokady można ekran odchylić nieco w prawą stronę (o niecałe 90 stopni).
Ekran obsługiwany jest za pomocą dotyku i w przeciwieństwie do wielu modeli konkurencji, dotyk tutaj pozwala na kompleksową obsługę aparatu. To oznacza, że z jego pomocą ustawimy nie tylko punkt ostrości, ale możemy się tez w łatwy i wygodny sposób poruszać po menu.
Samo menu zostało podzielone na kilka sekcji: Jakość obrazu dla zdjęć, Jakość obrazu dla filmów, Ostrość/migawka, Inne, Menu własne oraz Edytuj obraz. Każda sekcja posiada dodatkowo podsekcję, w której znajduje się po kilka ustawień. To wszystko sprawia, że menu ma łącznie kilkadziesiąt funkcji. Trzeba będzie poświęcić nieco czasu, by płynnie poruszać się po ustawieniach aparatu. Na szczęście aparat daje też możliwość skonfigurowania własnego menu, w którym umieścimy najważniejsze dla nas i najczęściej używane funkcje.
Wizjer aparatu jest dobrze wyeksponowany na korpusie. Posiada okrągłą muszlę oczną i korzysta się z niego bardzo wygodnie. Na uwagę zasługuje jego ponadprzeciętna rozdzielczość na poziomie 5,76 mln punktów. To jeden z najlepszych wyników na rynku, który przekłada się na to, że wizjer gwarantuje rewelacyjnie dokładny podgląd obrazu, co szczególnie ważne, biorąc pod uwagę wysoką rozdzielczość zdjęć oferowanych przez aparat.
Lumix S1R posiada też czarno-biały ekran na górze korpusu. Podczas pracy gwarantuje podgląd najważniejszych wartości ekspozycji, takich jak ISO, czas otwarcia migawki, wartość przysłony, tryb balansu bieli itp.
Matryca o wysokiej rozdzielczości
Panasonic Lumix S1R, podobnie jak Sony A7 oznaczony literką „R” adresowany jest głównie fotografom, nie filmowcom. Jego wizytówką jest pełnoklatkowa matryca o wysokiej rozdzielczości – 47,3 Mpix. Pozbawiona została ona filtra AA, co gwarantuje jeszcze wyższą szczegółowość i jakość zdjęć. Taki zestaw sprawia, że zdjęcia wykonane aparatem robią naprawdę duże wrażenie. Nie można mieć zastrzeżeń co do ich szczegółowości, a dynamika tonalna jest naprawdę wysoka.
Bardzo dobrze aparat radzi sobie z automatycznym ustawianiem balansu bieli i w zdecydowanej większości przypadków ustawia kolory w prawidłowy sposób. Kolorystyka zdjęć jest ładna, kadry są dobrze nasycone, jedynie błękit nieba mógłby aparat wydobywać nieco lepiej, ale ten możemy przecież poprawić nieco w postprodukcji.
Bolączką wielu modeli Panasonika było słabe ISO, spowodowane niewielką matrycą rozmiaru Mikro 4/3. Dopiero Lumix GH5S coś w tej kwestii zmienił, ale jego problemem jest z kolei mała rozdzielczość. Panasonic Lumix S1R ma wreszcie dużą rozdzielczość i dobre ISO. Pamiętać jednak należy, że wysoka rozdzielczość negatywnie wpływa na ISO, więc pewnie z pełnej klatki Panasonika można wycisnąć nieco więcej.
Zdjęcia wykonane z ISO 12 800 w przypadku tego modelu cały czas są akceptowalne, gdyż poziom szumów jest stosunkowo niski. Przy dwukrotnie wyższej wartości szum jest już mocniej zauważalny, ale nadal akceptowalny. Przynajmniej w przypadku zdjęć, bo w przypadku filmów niebezpiecznie jest wychodzić poza ISO 6400.
Aparat gwarantuje szybką pracę. Zdjęcia zapisywane są szybko, pomimo wysokiej rozdzielczości i dużego pliku RAW. W trybie seryjnym zdjęcia możemy robić z prędkością 9 klatek na sekundę, co przy tej rozdzielczości jest niezłym wynikiem. Z kolei dzięki funkcjom 4K Photo i 6K Photo zdjęcia w tych rozdzielczościach robić można z prędkością odpowiednio 60 i 30 klatek na sekundę.
Dużym plusem aparatu z punktu widzenia wielu użytkowników będzie stosunkowo cicha migawka. To jeden z najcichszych aparatów, jakie obecnie można znaleźć na rynku. Aparat posiada tez oczywiście tryb cichy, w którym może robić zdjęcia, nie wydając żadnych dźwięków. Poniżej garść zdjęc przykładowych wykonanych aparatem. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości – tradycyjnie – w galerii.
Autofokus oparty jest o 225 punktów ostrości. W wielu poprzednich modelach użytkownicy bardzo narzekali na jego szybkość i dokładność, zwłaszcza w trybie ciągłym, używanym podczas filmowania. W Lumiksie S1R widać zauważalną poprawę względem bezlusterkowców producenta z matrycą mikro 4/3. Aparat ostrzy szybciej i celniej i wreszcie staje się bardziej użyteczny w trybie filmowym, ale wciąż na tle konkurencji wypada przeciętnie. Zarówno pełnoklatkowe bezlusterkowce, jak i tańsze i mniej zaawansowane modele z matrycami APS-C oferują znacznie szybszy system ostrzenia. Jeśli więc doszukiwać się jakichś słabości w aparacie, który składa się przecież z wielu zalet, to jest nią na pewno autofokus.
Tryb filmowy to nie priorytet
Jak już wspomniałem na początku, Lumix S1R dedykowany jest fotografom, a nie filmowcom. Panasonic znany jest ze świetnych aparatów do filmowania, ale ten model ma inne zadanie do spełnienia. Dlatego też w jego przypadku tryb filmowy jest raczej dodatkiem. Co nie zmienia faktu, że pod kątem filmowym aparat prezentuje się nadal lepiej, niż większość modeli dostępnych na rynku. Chociażby za sprawą trybu filmowego 4K z prędkością 50 klatek na sekundę. Z takimi samymi parametrami filmować możemy w Full HD.
W obu przypadkach jakość obrazu jest wysoka. Brak jednak trybu slow-motion, nie nagramy więc obrazu z większym klatkażem. Brak też płaskiego profilu V-Log czy też możliwości zapisu 10-bitowego. Te mają być dostępne po zainstalowaniu płatnej aktualizacji oprogramowania. Aparat nie oferuje tez możliwości zapisu obrazu w trybie Cinema 4K, jaką gwarantuje Lumix GH5 S.
Ogólnie rzecz biorąc w modelu tym nie uświadczymy wielu funkcji i możliwości filmowych znanych z modeli GH5 i GH5 S, bo aparat ten nie jest dedykowany filmowcom. Tryb filmowy jest dodatkiem, ale 4K z prędkością 50 kl./s to i tak całkiem sporo. W dodatku aparat oferuje wydajną 5-osiową stabilizacja matrycy o wydajności 5.5 EV. W dodatku stabilizacja współpracuje z tą w obiektywach, więc w efekcie możemy uzyskać wydajność 6 EV.
Podsumowanie i ocena
Panasonic Lumix S1R to profesjonalny aparat dedykowany wymagającym i świadomym fotografom. Ten model jest kolejnym dowodem na to, że aparaty bezlusterkowe nie mają żadnych kompleksów względem lustrzanek. S1R to aparat o dużych gabarytach, który oferuje świetną funkcjonalność i bardzo wysoką jakość zdjęć. Nowe obiektywy dla systemu L charakteryzują się świetną optyką, która wraz z wysoką rozdzielczością aparatu skutkuje świetnymi kadrami.
Aparat stoi wysoko pod względem obsługi, bo pracuje się z nim bardzo wygodnie. Jedyne, co można mu zarzucić, to przeciętny autofokus, który co prawda nieźle się sprawuje, ale od aparatu za tak duże pieniądze można oczekiwać nieco więcej. Faktem jest jednak, że wreszcie seria A7R od Sony doczekała się poważnego konkurenta.
- Jakość wykonania9,0
- Ergonomia10,0
- Jakość zdjęć9,0
- Jakość filmów7,5
- Usprawnienia9,0
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.