Hollywodzki film kręcony aparatem bezlusterkowym? Jak się okazuje, jest to możliwe. W ten piątek do kin wchodzi film „Diabeł: Inkarnacja”, który w całości został nakręcony pełnoklatkowym bezlusterkowcem Sony A7S II.
Jeśli jeszcze istnieją osoby, które wciąż wierzą w to, że aparaty nie nadają się do kręcenia filmów, to mamy kolejny dowód na to, że są w błędzie. Powstał bowiem film, który w całości został nakręcony aparatem. Nie mówimy tu o jakiejś niskobudżetowej produkcji indie, ale pełnoprawnym filmie.
Film “The Possession Of Hannah Grace”, w Polsce dystrybuowany jako „Diabeł: Inkarnacja” wchodzi do naszych kin w ten piątek. To horror wyprodukowany przez dużego producenta, jakim jest Sony Pictures. Jego budżet, jak na amerykańskie standardy, nie jest wysoki, bo wynosi „raptem” 9,5 mln dolarów. Film udało się nakręcić niższym kosztem między innymi dzięki użyciu na planie bezlusterkowców Sony A7S II, zamiast profesjonalnych kamer.
Na planie używano sześciu aparatów Sony A7S II, z których każdy miał zamontowany anamorficzny obiektyw firmy Vantage. Używano ogniskowych 40mm, 60mm i 95mm. Są to obiektywy serii Hawk 65, które dają możliwość rejestrowania obrazu w formacie kinowym 2.40:1 na matrycy 16:9. Korzystanie z kilku aparatów, zamiast jednej kamery zapewniło twórcom szybszą pracę, bo nie trzeba było tracić czasu na planie na zmianę szkieł. Taki system znacznie usprawnił plan zdjęciowy, bo dana kamera od razu była gotowa do pracy.
Operator Lennert Hillege, który odpowiadał za zdjęcia, powiedział, że największym problemem była 8-bitowa kompresja obrazu w 4K, która siłą rzeczy zapewniała pewne ograniczenia w jakości. Dodał jednak, że perfekcyjny obraz nie był najważniejszy, bo liczyło się to, w jaki sposób opowiadania jest na ekranie historia i czy ten sposób działa. Patrząc jednak na zwiastun filmu stwierdzić można, że obraz wygląda naprawdę bardzo dobrze i trudno jest tutaj na pierwszy rzut oka dostrzec to, że nie był on kręcony profesjonalną kamerą.
Jednak nawet ograniczenia, takie jak większa kompresja obrazu zostaną wkrótce wyeliminowane. Już Lumix GH5 ma lepszy format zapisu, choć nie jest pełną klatką. Wkrótce jednak na rynku pojawią się Sony A7S III i pełnoklatkowy bezlusterkowiec Panasonic, które z pewnością całkiem wyeliminują te ograniczenia. To może spowodować, że już niedługo aparaty na planach filmowych będziemy spotykać znacznie częściej.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies