Panasonic Lumix DC-GH5S to młodszy kuzyn modelu GH5. Czy warto go kupić? Czy będzie ciekawszym wyborem niż starszy bezlusterkowiec? O tym przeczytacie w naszej recenzji GH5S.
Panasonic Lumix GH5 zadebiutował w styczniu ubiegłego roku, z miejsca stając się hitem. Długo wyczekiwany następca GH4 okazał się mieć wszystko, czego oczekiwaliśmy, a nawet więcej. Rok później debiutuje kolejna odsłona tego modelu.
Panasonic GH5S względem poprzednika nie posiada wielu zmian, ale jedną z głównych jest nowa konstrukcja matrycy, która zapewnić ma lepszą jakość obrazu na wysokich czułościach. To ważne, bo – przypomnę – była to jedna z największych bolączek GH5. Co jeszcze do zaoferowania ma nowy aparat? Sprawdzamy to w naszej recenzji Panasonic Lumix GH5S.
Ogólne | |
Rok premiery | 2018, styczeń |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 139 x 98 x 87 mm |
Bagnet | TAK, Mikro Cztery Trzecie |
Waga (z bateriami) | 660 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu / plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 10.2 Mpix, 13 x 17.3 mm, LIVE MOS Mikro Cztery Trzecie |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3.2 cale, TFT LCD, 1.620.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/16000 s - 60 s |
Obsługa kart | 2 gniazda, Dual SD/SDHC/SDXC |
Porty | micro HDMI, micro USB 3.1 typu C, wejście mikrofonu |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 3680000 px |
WiFi | TAK, 802.11b/g/n/ac |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | JPEG |
Stabilizacja obrazu | brak |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | TAK |
Filmy | 4K, 50 kl/s |
Zakres ISO | 80 - 204800 |
Zdjęcia seryjne | 8 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Opisując budowę nowego GH5S mógłbym właściwie opis przekopiować z recenzji Lumixa GH5. Aparat wygląda niemal tak samo, jak poprzednik i nie ma w tym nic dziwnego, bo budowa tamtego modelu była dobrze przemyślana. Body jest więc sporych rozmiarów, ale waży „tylko” 660 gramów z baterią. Sprawia to, że jednocześnie mamy duży, profesjonalnie wyglądający aparat, „uzbrojony” w dużą liczbę przycisków i pokręteł, a przy okazji sprzęt nie ciąży zbytnio w dłoni, choć oczywiście wraz z obiektywem nie należy do najlżejszych modeli na rynku.
Obsługa aparatu jest wygodna za sprawą tego, że praktycznie każdą ważną funkcję ustawimy z poziomu obudowy, bez konieczności zagłębiania się w menu. Na górze korpusu znalazło się pokrętło zmiany trybów, a w nim tryby P,A,S,M, Auto, filmowy, jak również trzy tryby Custom, pozwalające zapisać najczęściej używane przez nas parametry.
Kolejne pokrętło przeznaczone zostało do ustawiania trybu zdjęć, a więc tryb pojedynczy, seryjny, tryb 4K Photo, czy samowyzwalacz. Na górze oraz w okolicach oparcia dla kciuka znajdziemy kilka kolejnych pokręteł przeznaczonych do ustawiania przysłony czy migawki. W górnej części obudowy nie zabrakło miejsca dla przycisków pozwalających na ustawienie balansu bieli, ISO, czy kompensacji ekspozycji. Jest też jeden przycisk funkcyjny oraz przycisk REC, koloru czerwonego.
Przednia część aparatu zdominowana została przez ekran i wizjer o dużej muszli. Znajdziemy tu również kolejne przyciski funkcyjne rozmieszczone w różnych miejscach – jest ich aż cztery. Nie zabrakło także przełącznika trybów autofokusa oraz joysticka pozwalającego na ustawianie punktu ostrości, który przyda się gdy akurat korzystamy z wizjera, a nie wyświetlacza.
Na lewym boku aparatu znalazło się miejsce na przydatne wejścia: USB typu c w wersji 3.1, HDMI w wersji Micro, wejście mikrofonowe 3,5 mm, wejście słuchawkowe , czy też wejście wężyka spustowego dla lampy błyskowej. Aparat posiada również wbudowaną kartę sieciową WiFi, a łączność odbywa się w najnowszym standardzie ac 5 GHz. Instalując specjalną aplikację możemy sterować aparatem bezprzewodowo za pośrednictwem smartfona, czy też przegrać materiały bez konieczności używania kabla. Dzięki najnowszemu standardowi przesył plików może odbywać się z bardzo dużą prędkością, co ważne w przypadku materiałów nagranych z bitratem rzędu 200 Mbps. Za łączność bezprzewodową odpowiada także Bluetooth w wersji 4.2.
Na prawym boku znajdziemy miejsce na aż dwie karty pamięci, co jest istotnym rozwiązaniem. W przypadku filmów, które zajmują po kilkanaście gigabajtów dobrze mieć dwie karty, bo bardzo szybko możemy zapełnić jedną, a wyjęcie starej i włożenie nowej zajmuje trochę czasu. Takiego rozwiązania brakuje w Sony A7S II czy też Sony A6500.
Wdolnej części body znajdziemy baterię, której rozmiary są spore, a pojemność wynosi 1860 mAh. To sprawia, że aparat ze zużyciem energii radzi sobie znacznie lepiej niż konkurencja; pozytywnie na to wpływa również brak stabilizacji matrycy. W efekcie możemy zrobić 450 zdjęć na jednym ładowaniu, a filmować przez dużą cześć dnia bez konieczności wymiany baterii.
Wyświetlacz jest naprawdę duży, a jego rozdzielczość wystarczająca by zapewnić dobrej jakości podgląd obrazu również w przypadku filmowania w 4K. Ekran o wielkości 3,2 cala może pochwalić się ponadprzeciętną rozdzielczością rzędu 1,620 mln pikseli. Dodatkowo został wyposażony w dotyk, z którego pomocą ustawimy ostrość palcem, jak również bez większych problemów obsłużymy całe menu. Podobnie, jak w poprzednich modelach, ekran jest odchylany do boku. Warto dodać, że producent postawił na wysoką jasność maksymalną wyświetlacza, co sprawia, że korzysta się z niego komfortowo nawet w słońcu.
Wizjer w modelu to najwyższa półka. Charakteryzuje się wysoką rozdzielczością 3,680 mln punktów, 100-procentowym polem widzenia i powiększeniem x0,76. Takie parametry zapewniają wysokiej jakości podgląd obrazu, a dodać też należy, że częstotliwość odświeżania również jest wysoka, a blackout’y praktycznie się nie zdarzają. Komfort zapewnia także duża i dobrze wyprofilowana muszla oczna.
Lilka słów należy poświęcić menu aparatu, które, jak można się domyślać, jest bardzo rozbudowane. GH5S to model kierowany do zawodowców, a to oznacza, że możliwości aparatu są ogromne. Poszczególne pozycje w menu zostały dobrze posegregowane, ale i tak ich ogrom sprawia, że początkowo nie będzie nam łatwo się odnaleźć. Poszukiwanie konkretnej funkcji (jak na przykład możliwości włączenia rozszerzonego ISO) może zająć naprawdę sporo czasu. Dla mniej wymagających użytkowników jest skrócone menu, a parametry ekspozycji dostosujemy korzystając z przycisków i pokręteł na obudowie.
Matryca Live Mos o rozmiarze Mikro Cztery Trzecie zapewnia rozdzielczość na poziomie… 10,2 Mpix. Przy takiej rozdzielczości trudno mówić o aparacie, z którego mogliby korzystać fotografowie. Skąd pomysł na takie ograniczenie megapikseli? Panasonic zastosował tutaj podobny patent, jak Sony w modelu A7S. Specjalna konstrukcja matrycy, pozbawienie jej stabilizacji i ograniczenie pikseli, ma skutkować tym, że aparat będzie sobie lepiej radził z wysokimi czułościami ISO. Sam zakres czułości znacząco rozszerzono, do 80-204800. Czy widać więc progres względem poprzednika? Poniżej zestawienie wycinków dla poszczególnych wartości.
Jak widać, na tle konkurencji aparat nie radzi sobie tak źle z wyższymi wartościami. Jeśli miałbym go porównać do GH5, to o ile tam byłem w stanie zaryzykować korzystanie z ISO 3200, ze świadomością, że szum będzie zauważalny, ale akceptowalny, o tyle tutaj taka sytuacja ma miejsce w przypadku ISO poniżej 6400. Przy 3200 widzimy poprawę względem GH5, możemy zaryzykować użycie wartości 6400, ale to nadal nie jest tak czysty obraz, jaki da nam Sony A7S przy ISO 12 800. Pochylając się więc nad główną zmianą – owszem, obraz na wyższych czułościach jest lepszy niż w poprzedniku, ale szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś więcej. Ta poprawa jakości nie jest tak mocno zauważalna, jak sugerowały to wszystkie komunikaty prasowe.
Jednocześnie, chcąc wydobyć więcej z matrycy producent pozbawił ją stabilizacji. Oczywiście, w dobie gimbali i rosnącej liczby obiektywów wyposażonych w OS nie wydaje się to ogromnym problemem. Jednak 5-osiowa stabilizacja, która w dodatku współpracuje ze stabilizacją obiektywu, daje świetne efekty. Filmowanie z ręki nie stanowi problemu, vlogowanie staje się nieporównywalnie łatwiejsze, a zabieranie ze sobą statywu traci sens. Dlatego też mocno odczuwam tutaj brak stabilizacji, która dostępna jest w GH5.
Co do samej jakości obrazu, jest podobnie jak w GH5. Mniejsza ilość pikseli nie sprawia, że zdjęcia wyglądają gorzej. Nadal mają szeroki zakres tonalny, są dobrze nasycone, a balans bieli dobrze sobie radzi w większości sytuacji. Możemy zatem robić ładne zdjęcia, ale nie oszukujmy się – nie po to kupuje się GH5S. Warto jednak wspomnieć, o fotograficznych możliwościach aparatu. Z pewnością przydadzą się tryby seryjne, a te pozwalają robić zdjęcia z prędkością nawet 60 kl./s z rozdzielczością 8 Mpix w trybie 4K Photo. Z kolei RAWy w pełnej rozdzielczości, a więc… niewiele większej, wykonamy z prędkością 12 klatek na sekundę, lub 11 kl./s w przypadku 14-bitowych RAWów. Przydatną funkcją okazuje się również być Post focus – korzystając z niej możemy sami wybrać, co chcemy żeby było ostre na zdjęciu już po tym, gdy je zrobimy. Kilka przykładowych zdjęć poniżej, a w galerii znajdziecie fotografie w pełnej rozdzielczości.
Interesującą informacją jest również to, jak radzi sobie autofokus. W GH5 był on całkiem niezły i wyposażony w 225 punktów ostrości. Sporo wysokopółkowych modeli może pochwalić się jednak znacznie lepszym systemem, a takie modele, jak Sony A6300 czy A6500 biją na głowę AF Panasonika, mimo, że kosztują mniej. Każdy, kto miał okazję używać Sony A6300 będzie zawiedziony możliwościami GH5. A jak jest w nowym modelu? Niestety, tak samo. System AF to jeden z elementów, które powinny ulec poprawie, ale producent zostawił dokładnie ten sam układ, który znajdziemy w GH5. Nie jest więc źle, ale do ideału daleko.
Panasonic GH5 w kwestii trybów filmowych oferuje praktycznie wszystko, czego można oczekiwać od aparatu przeznaczonego typowo do kręcenia. Aby jednak wejście na rynek nowej wersji miało sens, producent musiał trochę pokombinować żeby dać jeszcze więcej. Dlatego GH5 między innymi oferuje możliwość filmowania w kinowym formacie Cinema 4K. Ten różni się nieco rozdzielczością i jakością od zwykłego 4K i jest to format powszechnie stosowany w kinie. Zatem aparatem tym można już filmować produkcje przeznaczone na duży ekran. Cinema 4K to też format, który na przykład akceptuje Netflix, także tym sprzętem nakręcicie w pełni profesjonalne materiały. Różnicą względem poprzedniego modelu jest to, że materiały nagramy z prędkością 50 klatek na sekundę, zamiast 25.
W „zwykłym” 4K nadal mamy 50 kl./s, co wciąż nie jest takie oczywiste. Choć myślę, że to tylko kwestia czasu, gdy Panasonic w nowym modelu zaoferuje nam jako pierwszy tryb slow-motion 4K. Chyba, że wyprzedzi go Sony pokazując nowy A7S III. Z kolei w jakości Full HD nagramy film z prędkością do 180 klatek na sekundę, przy czym liczbę klatek możemy dowolnie wybrać. Co do samej jakości filmów, nie zaważymy dużych zmian względem GH5 – filmy są po prostu bardzo ładne, a jeśli nie używamy wyższych wartości ISO to różnica praktycznie niezauważalna. Nadal mamy do czynienia z 10-bitową głębią ostrości i zakresem kolorystycznym 4.2.2, co daje nam naprawdę dobrej jakości obraz, choć oczywiście przy mocnym gradingu, gdy na przykład nałożymy intensywny LUT, tracimy trochę szczegółów obrazu, zwłaszcza w jego jasnych partiach.
Nowością jest również tryb 4K HDR, który zapewnia zwiększoną dynamikę tonalną między jasnymi i ciemnymi partiami obrazu. Jednak żeby odtworzyć nagrany tą technologią film należy posiadać telewizor lub monitor, który ją obsługuje. Na razie urządzenia pozwalające odtwarzać materiały nagrane w ten sposób są stosunkowo drogie, więc jest to w pewnym sensie technologia przyszłości. Pytanie, czy okaże się to naprawdę przydatnym rozwiązaniem, czy też będziemy mieli do czynienia z technologią pokroju 3D, która została już prawie zapomniana.
Filmową jakość obrazu gwarantuje nam wysoki bitrate, jak również zapis w szerszym zakresie kolorystycznym. Korzystać możemy z wszelkich dobrodziejstw, jakie dają nam filmowe profile. Nie zabrakło profilu V-Log, choć ja uważam, że fajnym i łatwym w późniejszej obróbce profilem jest Cinelike D – korzystając z niego nakręciłem filmy przykładowe, których jednak nie poddałem obróbce, by pokazać, jak wygląda kwestia zakresu tonalnego w przypadku surowych plików.
Jeśli chodzi o samą kolorystykę obrazu, to tu mamy największe pole do popisu, bo z pomocą krzywych możemy dowolnie ustawiać obraz, czy też decydować o poziomie bieli i czerni. Użytkownik, który dobrze zgłębi tajniki obróbki obrazu będzie mógł wycisnąć z GH5S naprawdę wiele.
Panasonic GH5S to kolejny udany model japońskiego producenta, który na nowo zdefiniował pojęcie „aparat do filmowania„. To najwyższa półka rynkowa, a konkurentów wielu nie znajdziemy.
Odpowiedzmy jednak na ważniejsze pytanie: czy ten aparat jest lepszy od GH5? W moim odczuciu – niekoniecznie. Reklamowana najmocniej poprawa jakości obrazu na wyższych czułościach jest zauważalna, ale nie aż tak bardzo, jak można się było spodziewać. Z kolei zwiększenie klatkażu w Cinema 4K oraz funkcja 4K HDR nie są w moim odczuciu na tyle istotne, bym specjalnie dla nich chciał kupić ten aparat. Co więcej, w przypadku osób kręcących na zasadzie „run and gun”, robiących dużo ujęć z ręki, brak stabilizacji matrycy może dać się we znaki.
Podsumowując, GH5S to bardzo udany model, jednak w sytuacji gdy kosztuje on ponad 2 tysiące więcej niż obecnie GH5 nie widzę powodu, by tyle dopłacać. Za różnicę w cenie lepiej już kupić jeden jasny obiektyw.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies