Czy doczekamy się wreszcie pełnej klatki Nikona w segmencie bezlusterkowców? Tak można sądzić po słowach Tetsuro Goto…
Słowa Tetsuro Goto z Nikona, zamieszczone w ostatnim wywiadzie dla Xitek, że pełna klatka jest na topie, nie są wielkim odkryciem. Aparatów z matrycą APS-c jest co prawda sporo, ale jednak to fulfrejmy, jak D850, budzą najwięcej emocji. Co jeszcze powiedział Goto? W jakim kierunku pójdzie Nikon?
Przede wszystkim, według Goto, jeśli Nikon chce zaistnieć w segmencie bezlusterkowców, to nie ma wyjścia i musi zaprezentować w końcu pełną klatkę. Jest to zarazem potwierdzenie niejako plotki, że będzie zaawansowany bezlusterkowiec ze stajni Japończyków. Nowego znaczenia nabiera także patent na dwa jasne obiektywy.
Jaki może być nowy aparat? Goto stwierdził, że nie będzie to kopia Sony a7, i w gruncie rzeczy bardzo dobrze. Już chyba pora na coś nowego. Aparat ma łączyć styl retro z nowoczesnym i bazować na klasykach Nikona. Jest to niewątpliwie dobra wiadomość dla fanów marki – stare Nikony mają swój urok.
Ważną informacją jest fakt, że Nikon celuje jednak w profesjonalistów i to właśnie do nich ma być kierowany nowy produkt. Trzeba jednak podkreślić, że Nikonowi i tak będzie ciężko się przebić – jeśli ktoś przekonał się do bezlustra, to już je ma i należy się spodziewać, że ma kompletny system. Jeśli użytkownicy nadal bezlustra nie posiadają, ciężko oczekiwać, że nagle porzucą swoje lustrzanki.
No i najważniejsze – Nikon, jeśli wejdzie, nawet z przytupem, na rynek bezluster, to będzie to miało miejsce nie wcześniej niż w następnym roku. Po pierwsze – trochę późno, bo Sony, zanim wypuściło flagowy model a9, pokazało sporo modeli, w tym również świetnych, wspominanych wcześniej a7. Pozwoliło to na zapoznanie się z systemem i zaprzyjaźnienie się z nim, a teraz, jeśli budżet pozwala, można kupić kapitalny aparat, jeden z najlepszych na rynku.
Po drugie – zanim pojawią się zamienniki obiektywów i akcesoriów przygotowanych przez niezależnych producentów minie trochę czasu. Obiektywy Nikona będą raczej drogie i zmiana systemu będzie kosztowna, przejściówek może nie być i pojawia się problem, ale to jest akurat jedynie kwestia czasu.
No cóż, pozostało czekać na kolejne kroki Nikona. Ciekawe tylko, czy Japończycy, inwestując mocno w bezlustra, nie zaczną traktować po macoszemu segmentu DSLRów. Przecież Sony zrobiło właśnie w ten sposób i przez to straciło zaufanie wielu użytkowników bagnetów Minolty.
Źródło: mirrorless.com, nikonrumors.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.