W Polsce ciągle będzie można kupić karty Lexara. Kto teraz będzie właścicielem tej marki? Czy produkty będą tak samo dobre?
Lexar jest chyba jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek kart pamięci. Niestety, Micron Technology, czyli właściciel Lexara, dwa miesiące temu zadecydował, że nie będzie kontynuował prac rozwojowych nad marką i ta poszła pod młotek. Kto ją kupił?
Lexar dostał się aktualnie w ręce Longsys Electronic Limited Co z Chin. Chińczycy tym samym nabyli prawo do wykorzystywania marki, czyli brandingu. Oznacza to, że karty Longsys będą sprzedawane jako Lexar. Szef Longsys, Huabo Cai, podkreśla, że celem jest dalszy rozwój marki, a dotychczasowi klienci mogą liczyć na wsparcie.
Jak to będzie wyglądało w Polsce? Na ten temat w oficjalnym oświadczeniu wypowiedział się Mariusz Wyrwa, prezes zarządu My Adventure Sp z.o.o., czyli oficjalnego dystrybutora Lexara w Polsce:
Firma Longsys Electronics Limited Co. to doświadczony gracz w segmencie pamięci masowych, nieobecny jednak do tej pory na europejskim rynku detalicznym. Naszym zadaniem jest przekonanie nowych właścicieli marki Lexar do inwestowania
w rynki europejskie – również Polskę, gdzie produkty z tym logo są rozpoznawalne i bardzo cenione. Na tą chwilę za wcześnie jednak abyśmy mogli potwierdzić, że faktycznie tak się stanie i kiedy do tego dojdzie. Przed nami szereg rozmów, o wyniku których oczywiście będziemy Państwa informować.
Czy to dobry kierunek? Ciężko póki co jednoznacznie stwierdzić. Plusem na pewno jest to, że Lexar nadal będzie obecny. Ale czy nowy Lexar będzie tak samo dobry?
Próbowałem doszukać się jakichś informacji, gdzie Longsys wytwarza swoje produkty, ale niestety nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Wydaje się jednak, że są to autorskie rozwiązania, a nie, jak to ma miejsce często w przypadku sprzętów elektronicznych, brandowanie tych samych produktów. Warto zwrócić uwagę, że w Chinach jest to uznane przedsiębiorstwo.
Longsys jest już właścicielem jednej marki – Foresee. Trafiłem na recenzję dysku SSD z tym logo i sprzęt wypadł przyzwoicie. Ogółem dyski sygnowane jako Foresee są powszechnie dostępne w Chinach, a także w USA. W pozostałych krajach bywa różnie.
Mimo wszystko nie wydaje mi się, że zostaniemy zalani tanią, ładnie obrandowaną chińszczyzną. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się w innych branżach. Huawei to już klasa sama w sobie, Honorom, które są także częścią Huaweia, też nic nie brakuje. W Polsce coraz więcej osób użytkuje produkty Xiaomi, natomiast Lenovo jest największym na świecie producentem komputerów osobistych.
Jasne, zdarzają się wpadki, gorsze serie etc. Ale czy topowym markom się nie zdarzają? Czy Nikonom nie odpadały gumy? Czy Samsungom nie wybuchały przypadkiem baterie? Sądzę zatem, że marka, która zdobyła uznanie wśród fotografów zarówno u nas w kraju, jak i na całym świecie, będzie nadal się rozwijała i oferowała wysokiej klasy akcesoria. Nie ma się co martwić na zapas, że będziemy zapisywali zdjęcia na chińskie karty.
Źródło: myadventure.com.pl, opracowanie własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.