Czy warto kupować manualne obiektywy? Wyjaśniamy, dla kogo są przeznaczone takie szkła i co trzeba o nich wiedzieć.
Manualne obiektywy są stosunkowo popularne wśród użytkowników bezlusterkowców. Dzieje się tak dlatego, że przede wszystkim są tanie, a dzięki mnogości przejściówek i adapterów dostępne są naprawdę ciekawe a bardzo tanie obiektywy M42.
Na rynku jest jednak sporo nowych szkieł manualnych przeznaczonych pod konkretne mocowanie, jak na przykład popularne Samyangi. Czy warto kupować takie obiektywy? W jakich zastosowaniach się sprawdzą?
Relacja cena / jakość
Biorąc pod uwagę takie kryterium jak stosunek ceny do jakości oferowanego produktu manualne obiektywy są strzałem w dziesiątkę! Są to naprawdę tanie szkła, które często pod względem jakości obrazka nie odbiegają od droższych odpowiedników. Przykładem tutaj może być Samyang 85mm F1.4, który jest wręcz nieprzyzwoicie tani, bo obrazek jaki produkuje jest kapitalny a kosztuje cztery razy mniej niż Nikkor 85mm f1.4D IF.
Obiektywy te są tańsze ze względu na brak na wyposażeniu drogiego i skomplikowanego układu autofokusa, jak i brak stabilizacji. O ile ta ostania w obiektywach szerokokątnych i standardowych, jak 35mm czy 50mm nie jest mocno potrzebna, tak dla dłuższych ogniskowych jej brak może być już problematyczny. Da się jednak to obejść używając monopodu lub klasycznego statywu.
Kto powinien kupić manualne szkło?
Wszyscy. Absolutnie wszyscy powinni spróbować manualnego ostrzenia. Dlaczego? Według mnie pozwala to lepiej zrozumieć, jak działa AF w aparacie, a także uczy cierpliwości oraz odzwyczaja od bezmyślnego strzelania na oślep.
Nie oznacza to oczywiście, że musicie posiadać manualny obiektyw – wystarczy zmienić tryb na MF w aparacie i będziecie mieli tego namiastkę. Pozwoli wam to także zapoznać się ze specyfiką tego ostrzenia, tak, byście nie wydali pieniędzy na próżno – manualne ostrzenie może przysporzy kłopotów na początku. Zbawienna może być funkcja focus peaking, która zaznacza wam głębię ostrości i pokazuje ostre obiekty podczas manualnego ostrzenia.
Jeśli natomiast będziecie chcieli kupić typowy manualny obiektyw zastanówcie się dwa razy. Manualna optyka sprawdzić się może w statycznych portretach, makro czy krajobrazach. Będzie natomiast kompletnie bezużyteczna dla fotografów ślubnych w czasie wesela czy dla fotoreporterów.
Wyjątkiem może tu być rybie oko, na przykład Samyang 8mm f3.5. Ustawiając sobie wartość przysłony na choćby f4, to kiedy znajdziecie się zaledwie metr od fotografowanego obiektu wszystko będziecie mieli ostre, ponieważ głębia ostrości jest gigantyczna. Zmieniając przysłonę na f5.6 wystarczy wam 46 centymetrów od obiektu fotografując matrycą APSC.
Jakie zatem kupić obiektywy manualne? Nie ma sensu moim zdaniem kupować długich obiektywów – 85mm wystarczy do portretów nawet na pełnej klatce. Przydatna może okazać się trzydziestka piątka, zarówno w portretach jak i krajobrazach. Rybie oko, jeśli będziecie mieli na nie pomysł, też nie będzie złym wyjściem, nawet dla osób potrzebujących AF. Obiektywy dłuższe niż 85mm też mogą się sprawdzić, ale trzeba pamiętać o braku stabilizacji.
Zobacz również 4 obiektywy, które powinien mieć każdy fotograf.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po trochu pozwolę sobie się nie zgodzić do końca z artykułem.
Obiektywy manualne nie sa łatwe w obsłudze. Trzeba to oddać. Ale świetnie nadają się do tego samego do czego obiektywy AF. Po ogarnięciu i dojściu do wprawy można ogarnąć sport, zdjęcia dynamiczne i wszelkiego rodzaju reportaże. Powiem więcej – w wielu tych sytuacjach AF sobie nie jest w stanie poradzić, tam gdzie sobie jesteśmy w stanie poradzić sami. Przykładem może być np scena bawiących się i biegających bez ładu i składu dzieci, gdzie nie dość że my nie nadażamy za dzieciakami, to jeszcze CAF zaczyna szaleć. Ostrzenie manualne jest tutaj niezastąpione. A na pewno bardziej celne, choć… fakt faktem, wolniejsze. Sam obecnie fotografując chrzciny, sport, czy własne dziecko na placu zabaw korzystam tylko z obiektywów manualnych. Są dla mnie bardziej precyzyjne i bardziej przewidywalne niż AF.
obiektywy manualne nie są lubiane, bo wymagają myślenia, przewidywania. Nie są to ułatwiacie zdjęć. Trzeba umieć opanować kadr, ostrość, przysłonę i jeszcze potrafić często przewidywać gdzie znajdzie sie zaraz fotografowany obiekt. Musimy więc myśleć i to myśleć z wyprzedzeniem. Jest to jednak do opanowania. A przy odrobinie wprawy AF okaże się bezużyteczny.
Druga rzecz – manualne ostrzenie automatami? no nie… one się do tego nie nadają. Ich naturalnym środowiskiem pracy jest pełna automatyka. Ostrzenie jest bardzo nieprecyzyjne, pierścienie ostrości nie mają odpowiedniego oporu… w dodatku są bardzo małe i mało przyjemne. Próba ostrzenia obiektywami automatycznymi w sposób manualny może skończyć się zniechęceniem i raczej problemami. Zdecydowanie nie polecam takich prób, biorąc pod uwagę, że obiekty manualny z prawdziwego zdarzenia można mieć już za niecałe 50zł. Sam osobiście, choć doskonale radzę sobie z obiektywami starszymi bez automatyki, o tyle praca w ten sposób z obiektywami automatycznymi przyprawia mnie o dreszcze i ból głowy.
No i co do reszty -> należy zaznaczyć, że niektóre systemy są w stanie potwierdzać ostrość, a inne wymagają specjalnego adaptera. Niektóre korpusy (wszystkie od Sony i Pentax) mają stabilizację matrycy, która działa również w przypadku obiektywów manualnych. Możemy więc mieć stabilizację i na nich. Warto to zaznaczyć w artykule.