Jak wyzwolić lampę błyskową po zdjęciu z sanek? Radiowo czy przez kabel? Które rozwiązanie jest bezpieczniejsze? Które najtańsze a które najskuteczniejsze?
Nie tak dawno informowaliśmy o nowej lampie do Canona – Yongnuo YN686EX-RT. Taki sprzęt można zamocować na sankach aparatu, ale nie jest to konieczne. Jeśli już wiecie, jak korzystać z lampy błyskowej zamocowanej na aparacie, to może warto ją zdjąć, żeby uzyskać ciekawsze efekty. Zobaczcie, czym możecie wyzwolić lampę zdjętą z sanek.
Fotocela to najprostsze rozwiązanie. Niezaprzeczalną zaletą tego rozwiązania jest fakt, że jest bezkosztowe. Żeby wyzwolić lampę reporterską w ten sposób wystarczy, by obsługiwała ona wyzwalanie błyskiem. Wówczas używając wbudowanej lampy możemy wyzwolić lampę stojącą na statywie. Należy pamiętać, by ustawić błysk lampy wbudowanej na jak najmniejszą moc, żeby zminimalizować jej wpływ na zdjęcie.
Rozwiązanie to jednak ma kilka wad i ograniczeń. Przede wszystkim będziemy mieli kolejny błysk w scenerii, który może być widoczny na ujęciu. Po drugie lampa reporterska musi widzieć błysk, w przeciwnym razie nie zaświeci. Bardzo możliwe więc, że w sytuacjach, gdzie będziemy robili zdjęcia w słońcu lampa nie odczyta błysku i nie błyśnie. Ważnym ograniczeniem jest też czas synchronizacji z lampą. W wielu aparatach jest on dłuższy niż 1/200, co kompletnie się nie przyda w słoneczny dzień. Fotocela nie przeniesie także żadnej automatyki na lampę.
Przewód synchronizacyjny jest również tanim sposobem wyzwolenia lampy, bo najprostszy model możecie kupić już za niecałe kilkadziesiąt złotych. Niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że może przenosić automatykę lampy a także nie generuje dodatkowego błysku i można wyzwolić lampę w dowolnych warunkach oświetleniowych.
Niestety to rozwiązanie też ma swoje wady. Podstawową jest zasięg – lampę odsuniemy na taką odległość, na jaką pozwoli przewód. Poza tym w ten sposób wyzwolimy tylko jedną lampę. Gdy będziemy chcieli wyzwolić kolejną będziemy musieli zrobić to przez fotocelę – na szczęście wystarczy błysk z lampy dodatkowej, nie trzeba używać wbudowanej.
Najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie radiowego wyzwalacza. Przykładem może być tutaj wyzwalacz Yongnuo YN560-TX, którym wyzwolimy lampy Yongnuo YN 560 III lub wersji IV, które posiadają wbudowany odbiornik tego transmitera. Warto wspomnieć, że wersja IV posiada wbudowany nadajnik. W przypadku lamp, które nie posiadają odbiorników zmuszeni jesteśmy je dokupić.
Należy pamiętać, że jest to najpewniejsze rozwiązanie, przenoszące całą automatykę oferowaną przez lampy, czyli TTL i HSS. Stosując taki sterownik możemy też zmieniać parametry błysku manualnego z poziomu aparatu czy samego nadajnika, bez konieczności podchodzenia do lampy.
To rozwiązanie ma też jeden poważny minus – jest najdroższe ze wszystkich trzech. Proponowane stosunkowo tanie sterowniki Yongnuo będą działały z lampami tej marki, z innymi niekoniecznie. Takie nadajniki to koszt kilkuset złotych.
Kiedy już znamy wszystkie rozwiązania możemy wybrać jedno konkretne. Raczej odradzałbym kupno przewodu synchronizacyjnego, ze względu na ograniczony zasięg. W dodatku jeśli będziemy chcieli umieścić lampę za obiektem istnieje szansa, że nie ukryjemy przewodu w kadrze. Na początku proponuję spróbować z fotocelą – mimo swoich ograniczeń to całkiem ciekawe rozwiązanie i przede wszystkim nie wymagające wkładu finansowego. Gdy okaże się, że zdalne błyskanie to to, czego chcemy a dodatkowo przestanie nam wystarczać takie rozwiązanie możemy je zastąpić transmiterami.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies