Czy dobry monopod może zastąpić statyw? W niektórych przypadkach tak, ale musi spełniać kilka warunków. Czy Benro A38TDS2 jest takim modelem? Sprawdzamy to w naszym teście.
Czym jest monopod? Najprościej mówiąc to statyw z jedną nogą. W internecie można jednak pod tą nazwą znaleźć kijki do selfie, a to może nieco wprowadzić w błąd. Monopod ma wysokość ponad jednego metra i możemy postawić go na ziemi i korzystać z niego jak ze statywu.
Doradzaliśmy już kiedyś, jak wybrać dobry monopod. Pisaliśmy wtedy, że powinien mieć nóżki poprawiające stabilność oraz dobrą głowicę. Te wytyczne spełnia Benro A38TDS2, który możemy kupić za około 400 złotych. A jak sprawdza się w praktyce? Zapraszam do lektury testu.
Monopod robi wrażenie solidnie zbudowanego. Najwyższa nóżka charakteryzuje się wyjątkowo dużą grubością. Każda kolejna jest oczywiście nieco cieńsza, ale nawet po maksymalnym rozłożeniu modelu, najsmuklejsza jego część u dołu wciąż wydaje się stabilna – to grubość podobna, jak w małych, tańszych statywach. Konstrukcja wykonana została z magnezu.
Po rozłożeniu, poszczególne sekcje nie wydają się „przeskakiwać” jak to ma miejsce w tanich modelach. Monopod rozkładamy poprzez odkręcenie zakrętki w każdej z sekcji. Osobiście wolę rozwiązanie oparte na zaciskach, bo często odkręca się nóżki w złą stroną, albo zbyt mocno i w efekcie można przypadkiem odczepić jedną sekcję całkowicie – oczywiście taka sytuacja zdarzy się jeśli mamy do czynienia ze słabym jakościowo modelem. W przypadku Benro nie powinno być z tym problemu.
Składana noga posiada trzy sekcje, gdy rozłożymy wszystkie, wysokość monopoda wyniesie około 172 cm. To sprawia, że nawet wysokie osoby będą korzystać z niego bez problemów – kilka centymetrów dodaje głowica, dzięki czemu wyższe osoby będą miały monopod akurat na wysokości wzroku.
U góry znajdziemy gąbkę ułatwiającą trzymanie oraz pasek, w który możemy wsadzić rękę. Grubość monopoda w miejscu gdzie przyjdzie nam trzymać jest duża, a to sprawia, że urządzenie trzyma się pewnie i wygodnie. W przypadku monopodu zwykle lewą ręką trzymamy sam „kij”, natomiast prawą sterujemy głowicą. Maksymalna wysokość urządzenia, jak już wspomniałem, wynosi około 172 cm, natomiast po złożeniu jego wysokość to niecałe 63 centymetry – bez większego problemu schowamy go więc chociażby do dużego plecaka, zresztą w zestawie dostajemy również torbę na ramię.
W porównaniu do statywów monopod Benro charakteryzuje się też mniejszą wagą – ta wynosi w jego wypadku jedynie 1,33 kg. Z kolei maksymalna ładowność urządzenia to 2,5 kg, a więc nie mało. Biorąc pod uwagę, że dzisiejsze aparaty są coraz mniejsze i lżejsze, bez większego problemu przykręcimy do niego aparat z dużym teleobiektywem. Nieco gorzej może być jednak z dużymi lustrzankami – tutaj ciężki teleobiektyw może być zbyt dużym ciężarem dla monopodu.
Zarówno głowica, jak i nóżki są odkręcane, więc warto im poświęcić osobną sekcję, bo nie stanowią integralnej części monopodu. W niektórych wersjach sprzedażowych znajdziemy monopod bez nożek, głowicy lub obu tych części. Jednak dopiero z nimi monopod daje w pełni duże możliwości. Trzy nożki, z których każda ma mniej więcej 10 centymetrów, wykonane są z dobrej jakości materiałów i zapewniają urządzeniu dużą stabilność. Nóżki działają w oparciu o głowicę kulową, którą możemy zablokować lub też nie. Gdy głowica jest odblokowana, możemy panoramować monopodem bez konieczności zmieniania położenia nóżek – to zapewnia płynne ruchy, bo nóżki trzymają się podłoża, a rusza się cała reszta.
Nóżki pozwalają odchylić monopod od pionu o około 45 stopni – przy takim kącie nadal stabilnie trzymają się podłoża. Możemy więc zmieniać kąt widzenia podczas panoramowania, co jest bardzo przydatne, a bez nóżek nie byłoby możliwe. Gdy zablokujemy głowicę kulową, nie możemy poruszać monopodem, a cała konstrukcja nabiera większej stabilności. Takie rozwiązanie przydatne będzie wtedy, gdy nie potrzebujemy panoramować, a chcemy tylko stabilnego kadru jak ze statywu – na przykład gdy korzystamy z teleobiektywu. W takiej konfiguracji monopod będzie w stanie nawet sam utrzymać aparat w pionie, choć oczywiście nie radzę ryzykować sprawdzenia tego, bo najmniejszy podmuch wiatru może go przewrócić.
Z racji tego, że mamy do czynienia z tańszym modelem, Benro nie zastosował tutaj swojej najlepszej głowicy, bo ta kosztowałaby więcej niż monopod. Firma zdecydowała się dodać niewielki gadżet, który wygląda wręcz miniaturowo w porównaniu do dużych głowic wideo, z których Benro jest znany.
Mamy tutaj do czynienia z głowicą 3D, w dodatku o olejowanych łożyskach. Dzięki temu świetnie sprawdzi się w zastosowaniach filmowych, gdy chcemy uzyskać płynne ruchy. Szybkozłączka głowicy to tzw. „łyżwa”. Możemy ją więc szybko i łatwo wsuwać, co jest bardzo wygodnym rozwiązaniem. Korzystając z tej samej głowicy np. w statywie, możemy używać tylko jednej szybkozłączki, szybko przełączając się z monopodu na statyw. Ogólnie rzecz biorąc, sterowanie głowicą jest bardzo wygodne, a łożyska został dobrze naoliwione, więc płynność ruchu jest naprawdę niezła.
W przypadku wykorzystanej głowicy wszystko zależy od tego, jak ciężki będzie sprzęt do niej przymocowany. Lustrzanka z pokaźnym obiektywem może stanowić problem, bo trudno będzie o to, by płynność ruchów podczas panoramowania, zwłaszcza w górę i w dół, była zadowalająca. Z większością bezlusterkowców powinna sobie poradzić bez problemów
Monopod w wielu sytuacjach może bez problemu zastąpić statyw, bo zapewni stabilne ujęcia, pozwoli wykonywać ładne panoramowanie, a przy tym daje zdecydowanie większą mobilność. Benro A38TDS2, dzięki solidnej konstrukcji i dodatkowym nóżkom zapewnia dużą stabilność, jest dość wysoki i bardzo wygodny w użytkowaniu. Całkiem przyzwoicie sprawdza się również głowica 3D, choć widać, że nie jest to najwyższa półka, a problemy zaczynają się, gdy waga naszego sprzętu jest wysoka.
Na tle drogich monopodów, choćby spod znaku Manfrotto, za które niekiedy trzeba dać około tysiąca złotych, propozycja od Benro wygląda naprawdę ciekawie. Za 400 zł otrzymujemy solidny monopod z olejową głowicą, który dobrze poradzi sobie w zastosowaniach fotograficznych, jak i filmowych.
Jeśli szukacie budżetowego sprzętu, a wiecie, że nie warto inwestować w chińskie urządzenia o niskiej trwałości, Benro A38TDS2 będzie ciekawą alternatywą – jest tańszy niż monopody wysokiej klasy i znacznie lepszy niż chińskie modele. O jego solidności świadczyć może chociażby fakt, że producent obejmuje go aż 7-letnią gwarancją.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies