Dwa pełnoklatkowe obiektywy dla Sony FE staną się hitem. Jeden jest jasny i rozsądnie wyceniony, drugi oferuje „najlepszy na świecie bokeh”. Na konferencji w Londynie poznaliśmy najnowsze szkła Sony. Można się w nich zakochać.
Sony zaprezentował dwa nowe obiektywy przeznaczone dla pełnoklatkowego systemu FE. Oba szkła to bardzo ciekawe portretówki, charakteryzujące się szerokim otworem względnym i bardzo wysoką rozdzielczością, dzięki której możemy używać ich do fotografowania aparatami z matrycą chociażby 42 Mpix, jak w Sony A7RII. Oprocz tego każde ze szkieł nadaje się także do filmowania w 4K, a jak zapewnia producent, również w 6K czy 8K – jeśli takie rozdzielczości się pojawią w przyszłości, bo według Sony „nowe szkła dają jakość jutra już dziś”. Jakkolwiek górnolotnie to nie brzmi, przynajmniej w przypadku Sony FE 100mm F2.8 nie jest wcale dalekie od prawdy.
Sony FE 100mm F2.8 STF GM OSS wyposażony został w filtr apodyzacyjny, który zapewni niepowtarzalny efekt bokeh, co wiele razy podkreślano podczas konferencji. Nie wahano się nawet użyć stwierdzenia, ze to najlepszy bokeh świata. Rozmycie obrazu, jakie powstaje w obiektywie jest zdecydowanie bardziej plastyczne niż w innych modelach – jest miękkie i bardziej przypomina rozmycie znane z filmów niż fotografii. Rzeczywiście trudno porównać je z czymkolwiek innym. Wyjątkowa gładkość tła w niektórych wypadkach może nie być zaletą, bo nie wydobędzie struktury tła, ale wszystko oczywiste zależy od sytuacji – bokeh w przypadku tła ze świecących lampek wygląda wręcz bajkowo.
Podczas pracy z obiektywem uwagę zwraca jego szczegółowość – ostrość jest dobra na każdej wartości przysłony a szczegółowość zdjęć robi duże wrażenie. Model ładnie rysuje kontury, a system AF, dzięki technologii SSM (Super Sonic Motor) zapewni błyskawiczne ostrzenie – rzeczywiście, podczas robienie zdjęć ostrość ustawiana była naprawdę błyskawicznie i – w większości przypadków – celnie. 13 elementów umieszczonych w 10 grupach gwarantuje wysoka jakość optyki i chroni przed flarami i duszkami. No i nie zapominajmy o optycznej stabilizacji SteadyShot – ta gwarantuje, ze zdjęcia będą nieporuszone, zwłaszcza, że obiektyw współpracuje ze stabilizacją matrycy w aparacie.
Choć teoretycznie szkło charakteryzuje przysłona f/2.8, w praktyce dostajemy T5.6. Szkło apodydyzacyjne działa w pewnym senie podobnie do filtra ND. Jednocześnie, przysłona T zamiast F lepiej oddaje rzeczywisty stan ekspozycji – większość szkieł przeznaczonych dla kamer filmowych wyposażona jest właśnie w przysłonę T. W konstrukcji obiektywu nie zabrakło też szkła asferycznego oraz ED. Minimalna odległość ostrzenia wynosi 57 centymetrów, co jest niezłym wynikiem, jak na tak długi obiektyw. Z kolei aż 11 listków przysłony mocniej wpływa na rozmycie tła. Warto wspomnieć, ze na tubusie możemy wybrać zakres ostrzenia – od 0,57m do 1m lub od 85m do nieskończoności.
Drugi z zaprezentowanych obiektywów to budżetowa propozycja, czyli Sony FE 85mm F1.8. Budżetowa, bo za obiektyw zapłacimy niecałe 2 tys. zł, co jak na szkło Sony jest całkiem rozsądną stawka. Co dostajemy w zamian? Świetny obiektyw portretowy o jasnym świetle, który naprawdę gwarantuje wysoką jakość. Na konstrukcję optyczną składa się 8 elementów, które umieszczono w 9 grupach. Wśród szkieł nie zabrakło ED, które odpowiada za redukcje aberracji chromatycznej. Z kolei przysłona obiektywu wyposażona została w 9 listków.
Mimo że bokeh nie jest tak bajkowy, jak w przypadku 100-milimetrowego obiektywu, to nadal prezentuje się bardzo ciekawie. Uwagę zwraca również ostrość szkła. Przy dziurze f/1.8 możemy uzyskać naprawdę ostre kadry. Szczegółowość zdjęć wykonanych obiektywem sprawia, że sięgnąć mogą po niego nie tylko amatorzy. A nie zapominajmy, że to przecież produkt, który wyceniony został na niecałe 2 tys. zł, co czyni zeń jedno z tańszych szkieł, jakie możemy dostać w ofercie Sony.
Dużą zaletą tańszego modelu jest stosunek ceny do jakości. W tej kwocie trudno znaleźć inny ciekawy model dedykowany do pelnoklatkowego systemu Sony. Za szkło 85mm zapłacimy 650 euro. Z kolei 100-milimetrowy „mistrz bokeh” wyceniony został na 1850 euro. Oba obiektywy do sprzedaży trafią już w marcu.
Podczas konferencji w Londynie (dziękujemy Sony za zaproszenie) mieliśmy okazję zrobić serię testowych zdjęć. Poniżej znajdziecie ich miniatury, zaś pakiet fotografii w pełnej rozdzielczości dostępny jest w naszej bibliotece:
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies