Testujemy Garmin Virb Ultra 30, kamerkę sportową, która jak równy z równym ma rywalizować z GoPro 5 – przynajmniej w teorii. Jak jest w rzeczywistości? Postanowiliśmy to sprawdzić w naszym maniaKalnym teście. Zapraszamy do lektury.
Zakup kamerki sportowej to nie lada wyzwanie, tym bardziej w dzisiejszych czasach, kiedy producenci prześcigają się w tworzeniu zaawansowanych systemów do rejestrowania. Od wyboru może rozboleć głowa. Ale od czego macie techManiaKa, niedawno stworzyliśmy dla Was zestawienie najlepszych kamerek sportowych, przed zakupem warto do niego zajrzeć. Tymczasem na tapecie ląduje Garmin Virb Ultra 30.
Bez zbędnej paplaniny, w zestawie znalazła się kamerka Garmin Virb Ultra 30; podstawowe akcesoria na czele z obudową, nakładkami i uchwytami; a także instrukcja obsługi. Ku mojemu zaskoczeniu zabrakło kabelka USB, który posłużyłby do ładowania. Jednak podejrzewam, że standardowy zestaw go zawiera – w tym wypadku pewnie zawinił poprzedni recenzent. Na szczęście, w moim magicznym pudle kabli i osprzętu znalazłem, interesujący mnie przewód i po naładowaniu kamerki mogłem spokojnie kontynuować test.
Sama kamerka prezentuje się fantastycznie i cieszy fakt, że wyglądem wybija się spośród swej konkurencji. Zarówno czarno-czerwony kolor, jak i kratka na korpusie dodają gadżetowi odważnego charakteru – i bardzo dobrze.
Kamerka posiada wymiary 57,5 × 45,9 × 31,3 mm; 79,0 × 75,5 × 39,9 mm, a jej waga wynosi 87,9 g. Przekątna kolorowego dotykowego ekranu LCD, służącego do obsługi urządzenia wynosi 44,5 mm. Natężenie kolorów nie pozostawia wiele do życzenia. Wyświetlacz spisuje się naprawdę bardzo dobrze i widoczny jest nawet w pełnym słońcu. Choć osobiście mnie nie dotknął ten problem, to zauważyłem, że wielu recenzentów/użytkowników narzeka, że przy dłuższym użytkowaniu, reakcje na dotyk mogą ulec znacznemu pogorszeniu, a wszystkiemu winne rysy na obudowie. Odnotowuję ten fakt, tak na wszelki wypadek, bo po napisaniu recenzji natknąłem się na ten problem w sieci.
Urządzenie wyposażono w dwa ergonomiczne przyciski funkcyjne, znajdujące się w jego górnej części (służą do włączania/wyłączania, sterowania oraz łączności Wi-Fi). Jest też pstryczek (służący do zmiany trybu pracy: zdjęcia/wideo) – warto zaznaczyć, że działa dość opornie. Ponadto u góry jest mikrofon. Na lewej ścianie znaleźć można dwa gniazda (micro USB oraz HDMI). Niestety, interfejs USB 2.0 jest bardzo powolny, dlatego radzę uzbroić się w cierpliwość. Na lewej ścianie umiejscowiono suwak, otwierający wieczko na baterię (znajduje się na spodzie podobnie jak wejście na kartę micro SD).
Użytkowanie kamerki jest bardzo komfortowe, a sterowanie intuicyjne. Śmiało można pochwalić jej ergonomię, przymykając oko na feralny pstryczek. Jest solidna, co daje gwarancje użytkowania przez lata, a do tego nie przyciąga kurzu, dzięki czemu nie trzeba obawiać się o jej walory estetyczne, kiedy zostanie pozostawiona na dłużej w szufladzie.
Co istotne, kamerkę Garmin Virb Ultra 30 można obsługiwać za pomocą aplikacji Garmin Virb Mobile, dostępnej zarówno na smartfony z systemem Android, jak i iOS. Apka zapewnia szybką transmisję danych, co znacząco ułatwia pobieranie zdjęć lub filmów na telefon, ich edycję oraz udostępnianie w sieci (YouTube). Pozwala również sterować samym urządzeniem. Nie ukrywam, że proces ten przebiega bez większych problemów. Takie rozwiązania sprawiąją, że obsługa kamery staje się jeszcze bardziej intuicyjna. Pod tym kątem producentowi nie ma czego zarzucić, spisał się na piątkę.
Jak wspomniałem wcześniej, firma Garmin wyposażyła swoją kamerkę w solidny mikrofon – ten spisuje się bez zarzutu, dźwięk jest wyraźny i pozbawiony uciążliwego szumu. Podobnie jak w przypadku wielu kamerek dostępnych na rynku mamy do czynienia z łącznością Wi-Fi i Bluetooth Smart.
Aby połączyć się z kamerką wystarczy wejść w ustawienia telefonu, znaleźć odpowiednie połączenie Wi-Fi bądź Bluetooth, i już, gotowe. W każdym razie całą resztę zrobi za nas apka.
Garmin Virb Ultra 30 nagrywa obraz 4K/30 kl./s (ponadto do dyspozycji użytkowników są, takie rozdzielczości jak: 2,7K / 60 kl./s; 1080p / 120 kl./s; 720p / 240 kl./s i 480p / 300 kl./s), i trzeba przyznać, że jakość zarejestrowanego materiału robi wrażenie i jest w pełni zadowalająca jak na sprzęt tego typu, tym bardziej, że gadżet posiada 3-osiową stabilizację obrazu, więc niezależnie od warunków atmosferycznych i uprawianej dyscypliny, można liczyć na w miarę stabilny obraz (wiadomo, bez dodatkowych stabilizatorów do ideału daleko, mimo to jest naprawdę nieźle). Ponadto, jak na wysokiej klasy urządzenie przystało, można tworzyć ujęcia poklatkowe oraz slowmotion.
Co ciekawe, entuzjaści aktywności fizycznej mogą liczyć na ciekawy dodatek, jakim niewątpliwie jest monitor podstawowych parametrów treningu. Funkcja ta w kamerkach zdarza się naprawdę bardzo rzadko, dlatego warto ją docenić. Garmin wpakował w swoje urządzenie moduł GPS oraz technologię G-Metrix. Jakoś wskazań bez zastrzeżeń. Oczywiście, producent daje również możliwość sparowania sprzętu z innymi zgodnymi czujnikami i urządzeniami amerykańskiego producenta, co dla entuzjastów marki będzie nie lada gratką.
Na uwagę zasługuje również funkcja głosowego sterowania kamerą, gdy rejestrator znajduje się poza zasięgiem, np. kiedy jest zamontowany na kasku. Gadżet wykorzystuje technologię sensoryczną TrulyHandsfree, która umożliwia wydawanie prostych poleceń, takich jak: „start recording” – rozpoczęcie nagrywania, „take a picture” – zrobienie zdjęcia i „remember that” – zapamiętanie ciekawego momentu (ułatwia odnalezienie, interesującego nas filmiku). Funkcja działa poprawnie, choć zdarzało się, że sprzęt nie reagował – trzeba mówić naprawdę wyraźnie.
Jeśli chodzi o czas pracy baterii, to obietnice producenta okazały się trochę na wyrost. Sprzęt trzyma nieco poniżej 2 godzin, a miało być tak pięknie.
Wodoszczelność kamerki wynosi 4 ATM za sprawą specjalnej obudowy dołączonej do zestawu. Oznacza to, że Garmin Virb Ultra 30 poradzi sobie niezależnie od warunków atmosferycznych. Na dodatek można z nią pływać, co docenią również entuzjaści sportów wodnych.
Garmin Virb Ultra 30 to kamerka, po której spodziewałem się naprawdę wiele i nie zawiodłem swych oczekiwań. Nie mam wątpliwości, że entuzjaści adrenaliny będą zadowoleni. Nie licząc drobnych detali wszystko działa bez zarzutu. Polecamy z czystym sumieniem, choć w naszej opinii GoPro 5 wciąż pozostaje bezkonkurencyjne, tym bardziej, że cenowo wychodzi podobnie…
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies