Panasonic Lumix G80 to bezlusterkowiec, który wyglądem przypomina lustrzankę, a możliwościami profesjonalną kamerę. Jak wypada w praktyce? Sprawdzamy w naszym teście.
Panasonic Lumix G80 to następca modelu G7, a więc stosunkowo taniego bezlusterkowca o wyglądzie lustrzanki, robiącego ładne zdjęcia, choć tak naprawdę skupionego głównie na trybie filmowym – jak zresztą wszystkie inne modele tego producenta. W naszym teście sprawdzimy, jak aparat radzi sobie ze zdjęciami i filmami, ale również jak wypada pod kątem ergonomii, bo była ona mocną stroną poprzednika.
Ogólne | |
Rok premiery | 2016, wrzesień |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 128 x 89 x 74 mm |
Bagnet | TAK, Mikro Cztery Trzecie |
Waga (z bateriami) | 505 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu / plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 16 Mpix, 13 x 17.3 mm, LIVE MOS Mikro Cztery Trzecie |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3 cale, TFT LCD (odchylany), 1.040.000 px |
Lampa błyskowa | TAK |
Migawka | 1/16000 s - 60 s s |
Obsługa kart | SD, SDHC, SDXC |
Porty | micro HDMI, micro USB 2.0, wejście mikrofonu |
Wizjer | brak, elektroniczny, 2359296 px |
WiFi | TAK |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | TAK |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 200 - 25600 |
Zdjęcia seryjne | 9 kl/s |
Większość dzisiejszych bezlusterkowców przypomina przerośnięte kompakty. Wśród modeli Panasonika również wiele takich znajdziemy. Jednak w przypadku G80 producent stawia na design „lustrzankowy”, który obecnie częściej można spotkać w superzoomach niż aparatach cyfrowych z wymienną optyką.
Taka budowa ma oczywiście swoje wady, jak i zalety. Minusem dla niektórych mogą być rozmiary. To aparat, którego nie schowamy do kieszeni, a waga ponad pół kilograma (+obiektyw) nie czynią go też specjalnie lekkim. Miłośnicy małych wymiarów nie powinni sięgać po G80. Istnieje jednak spora grupa osób, którym źle pracuje się z małymi, kompaktowymi aparatami bez porządnego gripu, których nawet „nie czuć” w dłoni.
Ci z kolei bardzo docenią budowę G80. Aparat rzeczywiście świetnie leży w dłoni, tak, że wcale nie ciąży, a bardzo duża ilość przycisków i pokręteł na obudowie pozwala obsługiwać aparat niemal bez zaglądania do menu. Użytkownicy przyzwyczajeni do lustrzanek będą więc zadowoleni, bo zarówno wygląd aparatu, jak i ergonomia przypominają tę, która jest im znana.
G80 zaliczyć można do bardziej zaawansowanych modeli. Nic zatem dziwnego, że pokręteł i przycisków na obudowie znajdziemy naprawdę sporo. Zacznijmy od tego, co spodobało mi się najbardziej. Przycisków funkcyjnych jest aż 5. Umieszczone w różnych miejscach obudowy pozwalają nam mocno spersonalizować aparat, a to znacząco poprawi komfort pracy. Pokrętła znajdziemy aż 4. Jedno to oczywiście to służące do zmiany trybów. Oprócz standardowych P,A,S,M, Auto czy filmowego, mamy też C1 oraz C2. Tutaj możemy zapisać własne ustawienia, która aparat zapamięta.
Pokrętło wokół spustu migawki pozwoli nam zmieniać wartość przysłony, z kolei to znajdujące się obok zmiany trybów daje możliwość ustawiania czasu naświetlania. Możemy też przypisać im inne funkcje, bo aparat daje nam w tym zakresie spore pole do popisu. W pewnym sensie ponadprogramowe jest czwarte pokrętło znajdujące się po lewej stronie górnej części obudowy. One z kolei pozwoli nam w szybki sposób wybrać tryb zdjęć pojedynczych, seryjnych oraz self timer. Zdjęcia seryjne możemy robić klasycznie oraz używając funkcji 4K Photo, znanej z innych modeli producenta.
W przedniej części, obok wizjera, znajdziemy jeszcze przełącznik trybów autofokusa. Dzięki niemu możemy w szybki sposób wybierać pomiędzy trybami AF-C, AF-S, MF oraz MF ze wsparciem AF.
Skoro mowa o aparacie o zaawansowanych możliwościach, nie może zabraknąć również dużej ilości różnych wejść. Oprócz ukrytego za klapką wejścia na karty pamięci znajdującego się z prawej strony znajdziemy jeszcze cztery inne po stronie lewej. Koniecznością są oczywiście micro SD oraz mini HDMI. Ponadto znajdziemy również wejście mikrofonowe w wersji 3,5 milimetrowej a także wejście wężyka spustowego.
Wracając jeszcze do samego wyglądu. Znaczna część obudowy pokryta została przyjemną w dotyku gumą. Reszta ma na sobie chropowaty, matowy materiał. Nie ma zatem obaw nie tylko o wyślizgnięcie aparatu z ręki, ale również palcowanie, które w przypadku niektórych modeli jest nader irytujące. W przypadku G80 łatwo jest zachować aparat czystym, nawet jeśli fotografujemy w terenie. Nie musimy się też specjalnie obawiać o trudne warunki pogodowe, bo korpus uszczelniony został na działanie kurzu czy wilgoci.
Możliwości podglądu obrazu zawsze są mocną stroną aparatów Panasonika. Nie inaczej jest i w G80. 3-calowy ekran LCD o standardowej rozdzielczości 1,040 mln punktów zapewnia dobrej jakości obraz. I co ważne – świetnie odwzorowuje kolory, nie przekłamując rzeczywistości. Jeśli aparat ma służyć do filmowania, to nie możemy polegać tylko na wizjerze, zatem wyświetlać również cechować musi nie tylko wysoka rozdzielczość, ale i dobre odwzorowanie barw.
Ekran wspiera obsługę dotykiem. Opcję, która obecnie jest niemal koniecznością w droższych modelach. I nie ma się co dziwić. Możliwość obsługi aparatu dotykiem bardzo ułatwia pracę. I nie mówię tu wcale o wyszukiwaniu opcji bezpośrednio na ekranie, zamiast błądzenia po menu. To przydatne, ale przy tej ilości przycisków, jaką znajdziemy w G80 i bez tego byśmy sobie poradzili. Co innego możliwość ustawiania dotykiem punktu ostrości autofokusa. To nieporównywalnie wygodniejsze i szybsze rozwiązania niż korzystanie ze „strzałek”, czyli przycisków.
Co również oczywiste dla bezlusterkowców, aparat posiada odchylany wyświetlacz. Nieco mniej oczywiste jest natomiast to, że odchyla się do boku. Rozwiązanie charakterystyczne dla kamer, w aparatach stosowane rzadko, ale w modelach Panasonika spotkać je możemy stosunkowo często. Plusem takiego rozwiązania jest fakt, że gdy aparatu nie używamy, ekran jest schowany i się nie rysuje. Minusem może być chociażby to, że z odchylonym ekranem trudniej na przykład wyważyć aparat na steadicamie.
W modelu nie zabrakło również elektronicznego wizjera, którego jakość zadowoli nawet najbardziej wymagających. Rozdzielczość na poziomie 2,360 mln punktów gwarantuje dużą wyrazistość obrazu. W oczy rzuca się też szeroki zakres tonalny wyświetlanego obrazu. Nie ma wątpliwości, że obraz w wizjerze prezentuje się znacznie lepiej niż ten na wyświetlaczu. Ważnym faktem jest również to, że wizjer pokrywa sto procent kadru, a a jego powiększenie jest 0,74-krotne.
Wizjer sporo wystaje z korpusu, a do tego posiada gumową, nieźle wyprofilowaną muszlę oczną, co w efekcie sprawia, że korzystanie z niego jest bardzo komfortowe, nawet jeśli korzystamy z niego przez dłuższy okres czasu. Wizjer działa na podczerwień, więc włącza się sam, jak tylko zbliżymy do niego oko. Opcję tę oczywiście możemy też wyłączyć.
Menu aparatu wypełnione jest dużą ilością opcji. Mamy cztery kategorie w menu, jednak do każdej przypisanych jest niekiedy po kilkanaście funkcji i przyjdzie nam spędzić trochę czasu zanim zapoznamy się ze wszystkimi i będziemy poruszać się po menu ze swobodą. Jednak tylko kilka opcji znajdujących się w menu będzie dla nas przydatnych, w związku z tym nie będziemy musieli zbyt często do niego zaglądać.
Mniej obeznanych z tematem fotografii użytkowników może zaskoczyć fakt, że matryca aparat oferuje rozdzielczość „zaledwie” 16 megapikseli. Aparat mimo swojego stopnia zaawansowania bardziej skierowany jest do filmowców niż fotografów, a więc fotografowie oczekujący wyższej rozdzielczości sięgną po coś innego. Z kolei „zwykłym” użytkownikom 16 Mpix w zupełności wystarczy.
Istotnym faktem jest natomiast to, że matryca charakteryzuje się wysoką jakością gwarantującą nam dobrą jakość rejestrowanego obrazu. Bardzo podoba mi się kolorystyka i zakres tonalny zdjęć wykonanych aparatem. Są po prostu ładne. Dobrze nasycone, z właściwie odwzorowaną bielą (oczywiście nie licząc światła żarowego, bo wtedy wszystkie aparaty się gubią) i, co równie ważne, poprawnie wyostrzone na całej powierzchni kadru.
Oczywiście, stosunkowo mała matryca (Mikro 4/3) ma to do siebie, że przy wyższym ISO nie uzyskamy takiej jakości zdjęć jak w aparacie pełnoklatkowym, ale uważam, że producent zrobił sporo, żeby z matrycy wycisnąć ile się da, w efekcie czego nawet wartość ISO 6400 w przypadku zdjęć wydaje się być znośna. Funkcja odszumiania radzi sobie nieźle. W przypadku filmów bezpieczną wartością będzie 1600, natomiast przy 3200 szum jest już zauważalny. Tak wygląda to na naszym zestawieniu.
G80 należy do tych aparatów, które ładne zdjęcia robią same. Jednak aparat nie tylko ładnie fotografuje, ale również szybko. Na szybkość wpływ ma wiele czynników. Jednym z nich jest fakt, że model szybko się uruchamia i pierwsze zdjęcia wykonamy już po niecałych dwóch sekundach od przekręcenia włącznika. Procesor Venus Engine bardzo szybko zapisuje również zrobione zdjęcia, a więc nawet gdy wykonamy serię kilkunastu zdjęć w formacie RAW, to ich zapis zajmie na tyle mało czasu, żeby nie wstrzymywać zbyt długo robienia kolejnych zdjęć.
Skoro już mowa o trybie seryjnym, producent zadbał o to, żebyśmy nie mogli narzekać. Prędkość zwykłej serii zdjęć wynosi 9 klatek na sekundę. Natomiast za sprawą funkcji 4K Photo możemy w ciągu sekundy zarejestrować 30 klatek w jakości 4K, czyli mniej więcej 8 megapikseli. Taka rozdzielczość w zupełności wystarcza do wielu zastosowań, a funkcję 4K Photo docenią zwłaszcza osoby fotografujące sport, dzieci, czy pasjonujące się fotografią uliczną, bo w jej przypadku szybkość ma duże znaczenie. Poniżej możecie zobaczyć galerię przykładowych zdjęć wykonanych aparatem. Sample w pełnej rozdzielczości umieściliśmy na dysku Google.
Ostatnim elementem, który czyni aparat bardzo szybkim jest autofokus. Ten oparty został o 49 pól ostrości, a wyboru punktu ostrości dokonywać możemy dotykiem na wyświetlaczu. System AF działa bardzo sprawnie. Fotografując na ulicy, z użyciem trybu seryjnego, niemal zawsze dostawałem odpowiednio wyostrzone kadry. Mniej więcej 2 zdjęcia na 10 były źle wyostrzone, a to niewiele jak na fotografowanie z ręki, gdy idzie się szybkim krokiem i tylko na chwilę nakierowuje aparat na interesujący obiekt.
Bardzo ważnym elementem, który również ma wpływ na ostrość zdjęć (w sytuacji, gdy korzystamy z dłuższych czasów naświetlania) jest obecność na pokładzie aparatu 5-osiowej stabilizacji matrycy. W tańszych modelach producenta spotkać możemy najczęściej system Hybrid I.O.S – rodzaj optycznej stabilizacji, która działa całkiem nieźle, jednak daleko jej do systemu 5-osiowego. Obecność tak wydajnej stabilizacji jest dużym plusem modelu, zwłaszcza, że współpracuje ona ze stabilizacją w wybranych obiektywach. Tym sposobem możemy fotografować z ręki z użyciem teleobiektywu nie obawiając się o poruszone kadry.
Bateria aparatu nie należy do najbardziej wydajnych, w wyniku czego dłuższe filmowania, zwłaszcza w 4K stosunkowo szybko ją wyczerpie, szczególnie gdy cały czas pracuje stabilizacja matrycy. W pełni naładowany akumulator wystarczy na zrobienie mniej więcej 300 zdjęć. Warto zaopatrzyć się dodatkowe baterie, chociażby tańsze zamienniki.
Jak już pisałem na samym początku recenzji, aparaty Panasonika charakteryzują się bogatym trybem filmowym. Ktoś szukający aparatu właśnie do zastosowań filmowych powinien przyjrzeć się modelowi G80. Aparat ten potrafi bowiem robić bardzo ładne filmy i daje nam duży komfort pracy w trybie filmowym. Kręcić możemy oczywiści w jakości 4K. Chyba tylko najtańsze modele producenta nie dają tej możliwości, natomiast każdy Panasonic ze średniej i wyższej półki 4K oferuje.
W 4K maksymalna prędkość klatek na sekundę to 30, natomiast pliki zapisywane są z rozszerzeniem MP4. Z kolei w przypadku Full HD maksymalny klatkaż wynosi 30 kl./s, a format zapisu to AVCHD. Zwłaszcza w przypadku filmów 4K jakość może bardzo imponować. Filmy są ostre i wyraźne, kolorystyka obrazu bardzo dobrze odwzorowana, dobrze wypada też jakość dźwięku nagrywanego przez wbudowany mikrofon.
Aparat daje nam duże możliwości podczas kręcenia. Do wyboru mamy oczywiście różne tryby, filmować możemy z priorytetem przysłony, migawki, w pełni manualnie czy automatycznie. Nie brakuje również filmowych „pomocników”. Najważniejszym z nich jest oczywiście „focus peaking”, przydatna okaże się też elektroniczna poziomica. Nie zapominajmy również o 5-osiowej stabilizacji, która podczas filmowania robi świetną robotę.
Do pełni szczęścia zabrakło płaskich profili filmowych, ale nie ma co na nie liczyć. W końcu nawet w droższych modelach producent każe sobie za nie dopłacać, więc w tym modelu ze średniej półki nie było szans, byśmy mogli ich uświadczyć. Natomiast obniżenie wartości kontrastu do minimum pozwala uzyskać całkiem szary obrazek. Zawsze coś. Przydałby się też tryb slow-motion.
Panasonic Lumix G80 to kolejny udany model, który przypadnie do gustu zwłaszcza miłośnikom filmowania. Jest poręczny, wytrzymały, robi ładne zdjęcia, no i przede wszystkim, świetnie nadaje się do filmowania. Samo body kosztuje nieco ponad 3,5 tys. złotych i nie wydaje się to być zbyt wygórowana cena biorąc pod uwagę możliwości aparatu, zwłaszcza tryb 4K, wydajną stabilizację obrazu, czy szybki i celny system AF.
Cały czas problemem jest jednak stosunkowo mała matryca. Co prawda i tak udaje się producentowi „wycisnąć” z niej jak najwięcej, ale nadal wysokie wartości ISO robią swoje, skutkiem czego w słabym oświetleniu robienie zdjęć a zwłaszcza filmowanie skutkować może ziarnistymi ujęciami.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies