Panasonic GX80 to aparat niedrogi, ale jednocześnie świetnie przygotowany do nagrywania filmów w 4K. Ale ten sprzęt nie tylko kręci dobre filmy – robi też ładne zdjęcia. Sprawdziliśmy to w naszym teście GX80.
Testując Panasonika GX8 pisałem, że to obecnie jeden z najciekawszych aparatów do filmowania dostępnych na rynku. Panasonic GX80 to nieco mniej zaawansowany, ale przede wszystkim, tańszy model, będący alternatywą dla użytkowników dysponujących ograniczonym budżetem. Jak wypada na tle GX8?
Ogólne | |
Rok premiery | 2016, kwiecień |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 122 x 70 x 439 mm |
Bagnet | TAK, Mikro Cztery Trzecie |
Waga (z bateriami) | 426 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu |
Podzespoły | |
Matryca | 16 Mpix, 13 x 17.3 mm, LIVE MOS Mikro Cztery Trzecie |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3 cale, TFT LCD, 1.040.000 px |
Lampa błyskowa | TAK |
Migawka | 1/4000 s - 60 s |
Obsługa kart | SD / SDHC/SDXC |
Porty | mini HDMI, micro USB 2.0 |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 2764800 px |
WiFi | TAK |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, 5-osiowa |
Programy | P,A,S,M |
Efekty | TAK |
Filmy | 4K, 25 kl/s |
Zakres ISO | 200 - 25600 |
Zdjęcia seryjne | 10 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Lumix GX80 należy do grupy bardzo małych aparatów z wymienną optyką. Pod względem wymiarów nie odbiega od zaawansowanych kompaktów – waży przy tym ponad 400 gramów, a więc też nie przesadnie dużo. To jeden z tych modeli, które bez problemu schowamy do kieszeni – pomaga w tym choćby kitowy obiektyw, który możemy niejako „schować”. Wzorem Olympusa, Panasonic daje nam kita, który pozwala się składać, jeśli z niego nie korzystamy, zajmując bardzo mało miejsca.
Obudowa sprawia wrażenie solidnej, duża jej część pokryta została chropowatą gumą ułatwiającą trzymanie, mamy też specjalnie wyprofilowany grip. Aparat prezentuje się bardzo podobnie do modelu GX8, a przy tym całkiem ładnie. Charakteryzuje się prostotą i elegancją. Producent nie idzie w stronę modnej stylistyki retro, ale też nie próbuje stworzyć modelu nad wyraz nowoczesnego. Ale też po Panasonika nie sięgają raczej fotografowie hobbiści, a filmowcy, amatorzy i profesjonaliści. W ich przypadku wygląd jest kwestią drugorzędną.
Znajdziemy tutaj trochę mniej pokręteł niż w droższym i większym modelu, ale nadal jest ich kilka. Oprócz tego przeznaczonego do zmiany trybów znajdziemy jeszcze jeden, wokół spustu migawki, oraz drugi, w przedniej części, na wysokości, na której zwyczajowo trzymamy kciuk. To niezbędne minimum pozwoli nam operować podczas filmowania kluczowymi ustawieniami, jak przysłona czy migawka.
Przycisk filmowania umieszczony został w górnej części obudowy, zaraz obok spustu migawki. Z przodu natomiast, oprócz przycisków menu znajdziemy też przycisk funkcyjny, przycisk służąc do włączania lub wyłączania wizjera, przycisk uruchamiający lampę błyskową oraz służący do blokowania autofokusa. Znajdziemy tu także włącznik, który umieszczony został zaraz pod pokrętłem zmiany trybów. Nie jest to dobre rozwiązanie, bo skutkuje tym, że wielokrotnie przypadkowo wyłączałem aparat, zmieniając tryb…
Pomimo małych rozmiarów aparatu i faktu, że większość miejsca górnej części obudowy zajmują przyciski i wyskakująca lampa błyskowa, producentowi udało się jeszcze zmieścić gorącą stopkę. Na prawym boku producent umieścił jeszcze dwa wejścia – USB w wersji micro oraz HDMI w wersji mini. Zaskoczeniem jest brak wejścia mikrofonowego – posiada je wyłącznie droższy model. Wydawało mi się, że takie wejście jest obecnie formalnością w przypadku aparatów o filmowym zastosowaniu, a jednak, konstruktorzy GX80 są najwyraźniej innego zdania. Spory minus.
Bateria aparatu ma pojemność 1025 mAh i jest jedną ze słabszych stron aparatu. Według producenta bateria ma wystarczyć na zrobienie około 290 zdjęć, w rzeczywistości jednak nawet takiego wyniku nie udaje się osiągnąć. Najwięcej energii zużywa tryb filmowy – zwłaszcza, gdy filmujemy w 4K, a dodatkowo cały czas pracuje 5-osiowa stabilizacja. Warto więc zaopatrzyć się w dodatkowy akumulator, a najlepiej dwa. Dla pewności.
GX80 dysponuje dobrej jakości 3-calowym dotykowym ekranem o rozdzielczości 1040 tys. punktów, a więc takiej samej, jak wiele innych modeli. Jakość obrazu jest wystarczająco dobra nawet w przypadku filmowania w 4K. Prawidłowe jest również odwzorowanie kolorów. Za sprawą dotyku możemy nie tylko łatwiej wybierać opcje w menu, ale również ustawiać punkt ostrości dotykając ekranu w interesującym nas miejscu.
Ekran LCD pozwala na regulację jasności, a także nasycenia kolorów, możemy go zatem dopasować do naszych potrzeb. Producent nie zapomniał też o uchylności – o 90 stopni, a więc selfie sobie nie zrobimy, ale komfortową pracę pod różnymi kątami mamy zapewnioną. Zwłaszcza, że same kąty widzenia ekranu są całkiem szerokie.
W aparacie nie zabrakło cyfrowego wizjera. Ten charakteryzuje się ponadprzeciętną rozdzielczością wynoszącą aż 2.764.800 punktów. Jakość obrazu jest zatem wyśmienita, zwłaszcza jeśli dodamy do tego 100-procentowe pole widzenia i 1.39-krotne powiększenia. Wizjer reaguje na zbliżanie oka za sprawą czujnika na podczerwień. Jedynym mankamentem jest brak dobrze wyprofilowanej muszli ocznej, jaką posiada na przykład droższy GX8. Ale przecież nie mogliśmy się jej spodziewać w aparacie o tak miniaturowych rozmiarach.
Mimo, że aparat posiada sporo opcji i ustawień, to menu zostało tak zaprojektowane, że bez większych problemów się w nim odnajdziemy i stosunkowo szybko nauczymy się, co gdzie jest. Do dyspozycji mamy też skrócone menu, które dodatkowo przyspiesza pracę, a nade wszystko część wartości regulować możemy za pomocą pokręteł. Sprawę ułatwia również obecność dotyku.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies