Moje tournee po chińskich produktach kończę z Elephone EleCam Explorer Elite 4K Action Camera – tanią kamerką dla aktywnych, którą intensywnie testowałem przez ostatnie tygodnie.
Czy model ten faktycznie jest dobrą alternatywą dla najdroższych, a zarazem najlepszych kamer dla entuzjastów adrenaliny? Przefiltrujcie go przez nasz poradnik, a następnie nanieście wytyczne na naszą recenzję. Możecie być pewni, że Wasza decyzja będzie najlepszą z możliwych.
Kamerkę sportową Elephone EleCam Explorer Elite 4K otrzymałem do testu, dzięki uprzejmości serwisu GearBest. Urządzenie jest dostępne za pośrednictwem pośrednika, a jego cena wynosi równowartość ok. 300 zł.
Z przesyłkami z Chin jest ten problem, że trzeba uzbroić się w cierpliwość zanim w końcu dotrą do celu. Na szczęście, ostatnio mam pełne ręce roboty, to też nie musiałem się niecierpliwić tak jak zwykle. Kamerka dotarła w blasku reflektorów kurierskiego samochodu dostawczego, nie czekałem zbyt długo i od razu wziąłem się za rozpakowywanie.
W paczce znalazłem solidne kartonowe pudełko, a w nim kamerkę Elephone EleCam Explorer Elite 4K, kabelek USB, instrukcję obsługi w języku angielskim i wiele, wiele innych akcesoriów, które rozwijają możliwości kamerki m.in. wodoszczelną obudowę, system mocowań (w tym dwa do przyklejenia), podstawy umożliwiające montaż (np. do roweru), 4 paski z rzepami oraz szereg innych mniej lub bardziej przydatnych akcesoriów widocznych na zdjęciu.
Jeśli chodzi o wygląd, to kamerka niczym specjalnie się nie wyróżnia, przypominając inne rozwiązania dostępne na rynku. Charakterystycznymi cechami dla tego modelu jest srebrny kolor oraz 2 calowy ekran TFT o rozdzielczości 960 x 240 pikseli. Niestety wspomniany wyświetlacz dość szybko się rysuje, tak więc najlepiej trzymać go od samego początku w obudowie. Esteci mogą być nieco zawiedzeni. Korpus urządzenia posiada błyszczące wykończenie i wygląda na w miarę solidny, niemniej jednak kamerka jest lekka, a tym samym wygodna w użytkowaniu.
Komfortowe są również przyciski funkcyjne, które odpowiadają za sterowanie urządzeniem. W sumie naliczyłem 4: mode (znajduje się na froncie i pozwala włączać/wyłączać urządzenie oraz przechodzić pomiędzy funkcjami), OK (znajduje się na górze, zatwierdza polecenia) oraz dwie strzałki kierunkowe (znajdują się z lewej strony, pozwalają uruchomić Wi-Fi czy przechodzić między konkretnymi opcjami z wachlarzu funkcji). Obsługa kamerki jest w pełni intuicyjna.
Wymiary urządzenia wynoszą 5,92 x 4,10 x 2,98 cm, a jego waga to zaledwie 55 gramów, co sprawia, że w czasie aktywności fizycznej, urządzenie jest niezwykle dyskretne i nie przypomina o swojej obecności. EleCam Explorer Elite 4K idealnie nadaje się na rower, narty, surfing, nurkowanie czy wspinaczkę, ale nie gorzej wypadnie podczas prostej aktywności, takiej jak pływanie czy bieganie.
No to parę zdań o bebechach. Kamerkę wyposażono w oprogramowanie Novatek 96660, co przekłada się na jakość filmowania 4K. Co istotne, kamerka posiada wsparcie WiFi, dzięki czemu można nią zdalnie sterować oraz przesyłać i udostępniać materiały filmowe. Urządzenie jest kompatybilne z systemami Android i iOS za pośrednictwem aplikacji Elephone.
Warto jeszcze dodać, że na prawej ścianie znaleźć można wejścia USB oraz slot na kartę micro SD, maksymalnie 64 GB. Jak wspomniałem w specyfikacji – w zestawie jej brak, tak więc trzeba liczyć się z dodatkowym wydatkiem.
Nie ukrywam, że testy tego urządzenia był dla mnie pasmem rozczarowań. Bynajmniej nie chodzi o same możliwości kamerki, bo te oceniam naprawdę całkiem przyzwoicie, ale integrację karty micro SD, z którą walczyłem przez ostatnie tygodnie – bezskutecznie.
Kiedy myślałem, że po kilku aktywnościach wszystkie pliki są gotowe do przeniesienia na komputer, pomyliłem się. Okazało się, że muszę sformatować kartę, by ta mogła być gotowa do pracy. Urządzenie widziało kartę, więc nie miałem pojęcia w czym problem. Mimo to pomyślałem, że to moja wina, więc pogodziłem się ze stratą czasu i rozpocząłem proces automatycznego usuwania danych. Oczywiście, wcześniej próbowałem zgrać filmiki i zdjęcia, lecz na marne. Ale nie był to koniec moich problemów. Kolejne próby, sytuacja się powtarza. Wkładam kartę do komputera i znów prosi bym usunął dane. Noż kur… Pomyślałem, no dobra, do trzech razy sztuka… ale nie muszę chyba pisać jak to się skończyło. Okazało się, że jest jakiś problem pomiędzy kamerką i kartą. Kiedy włożyłem ją do lustrzanki, działała poprawnie. No to dobra, jeszcze raz.
Kolejna próba w kamerce, tym razem chwilę działa. No to dobra, jadę w teren. I znowu kamerka po kilku minutach się zacina i nie widzi karty. AAA, na pomoc! Co straciłem czasu i nerwów to moje. Nie wiem czy kamerka zachowuje się tak z innymi kartami, jednak wiem, że podczas kręcenia, bywało, że urządzenie się całkiem zacinało, a następnie wyskakiwał komunikat o tym, by włożyć kartę pamięci, mimo iż ta była w środku. Istny rollercoaster. Na dowód podrzucam zdjęcia.
Chciałem nagrać filmiki, zrobić zdjęcia kamerką – nawet kilka mi się udało, jednak tylko w przestrzeni domowowej, ale w terenie – jeden wielki dramat. Być może problem rozwiąże inna karta, choć ta, którą mam działa normalnie z lustrzanką, co oznacza, że z kamerką jest coś nie tak. Nie mam pojęcia co jest grane, nawet jeszcze przed chwilą (kiedy pisałem tę recenzję) – próbowałem raz jeszcze zrobić materiał, bezskutecznie. Sorry, ale ile można – moja cierpliwość została wyczerpana. Recenzja miała powstać już dobre kilka dni temu, jednak jak widzicie, problemy dały mi się we znaki i spowodowały spore opóźnienie.
Kamerkę wyposażono w aparat 12 megapikseli z możliwością nagrywania w 4K 24FPS, 2K 30FPS, 1080P 60FPS, 1080P 30FPS, 720P 120FPS, 720P 60FPS, 720P 30FPS, WVGA P30, VGA P240, VGA P30, QVGA P30. Szerokokątny obiektyw 170 stopni pozwala jeszcze lepiej uchwycić interesującą nas akcję, dostarczając naprawdę przyzwoitych efektów. Najlepiej widać je w trybie 4K, który prezentuje się naprawdę bardzo przyzwoicie. Co istotne, kamerka posiada stabilizację obrazu, co również ma niebagatelne znaczenie na jakość materiałów – w końcu zminimalizowanie drgań zawsze się przyda.
Co z dźwiękiem? Na tej płaszczyźnie również nie jest źle, ale umówmy się – słychać szumy, bardziej lub mniej – biorąc pod uwagę niską cenę można, a nawet trzeba przymknąć oko, a raczej ucho.
Kamerka oferuje wiele trybów pracy, a co ważniejsze pozwala w nie ingerować, dzięki czemu można dostosowywać ustawienia według własnych preferencji (np. balans bieli czy korektę kolorów). Z ciekawszych funkcji warto wymienić timelapse (zdjęcia poklatkowe), slowmotion (zwolnione tempo) czy tryb podwodny, który poprawia jakość materiału po zanurzeniu w wodzie nawet do 30%. Faktycznie widać różnicę (na basenie fajnie to wyglądało) – biorąc pod uwagę cenę sprzętu, szeroki zakres możliwości robi wrażenie. W sumie dostępnych jest 40 funkcji. Szkoda, że zabrakło wśród nich, jakichś czujników dedykowanych aktywnym, by przy okazji upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Urządzenie posiada klasę wodoszczelności 3ATM. Jeśli chcesz nurkować, to bez obudowy się nie obędzie – na szczęście jest dostępna w zestawie. Na jednej baterii kamerka jest w stanie pracować ok. 1 godzinę. Tragedii nie ma, ale mogłoby być lepiej. Zresztą, jak już kiedyś pisałem – czas pracy to największy mankament kamerek sportowych.
Elephone EleCam Explorer Elite 4K to jedna z tych kamerek sportowych, którą z pewnością zapamiętam. Niska cena jest jej głównym atutem. Poza tym może pochwalić się szerokim zakresem funkcji, komfortem użytkowania oraz niezłą jakością obrazu, którą można manipulować do woli. W mojej opinii byłaby to ciekawa alternatywa dla osób mniej wymagających, które dopiero zaczynają przygodę z rejestrowaniem sportowych wyczynów, gdyby nie… problemy z kartą. Może otrzymałem trefny model, a może coś po prostu nie gra, tak jak powinno. W każdym razie cieszę się, że to już koniec obcowania z tym urządzeniem, przyda mi się trochę spokoju i wytchnienia, tym bardziej, że nowe zegarki i smartwatche już czekają. Może Wy będziecie mieli więcej szczęścia…
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies