Sony Xperia X Compact to smartfon fotograficzny z aparatem 23 Mpix i matrycą 1/2.3 cala. Czy może zastąpić aparat kompaktowy? Czas się przekonać.
Zaprezentowany na targach IFA 2016 Sony Xperia X Compact to smartfon, który wzbudza największe emocje właśnie ze względu na aparat, wykorzystany także w droższym modelu Xperia XZ. Czy szumne zapowiedzi przekładają się na rzeczywistość? Sprawdziliśmy to testując Sony Xperia X Compact.
Aparat w Sony Xperia X Compact
Na jakość zdjęć wpływa wielkość matrycy – to dobrze znany fakt. Sensor w modelu Xperia X Compact jest wielkości 1/2.3 cala, czyli dokładnie takiej, jakie montowane są w aparatach kompaktowych. Już to sugeruje, że smartfon nie ma się czego wstydzić. Wyprodukowana przez lidera w tej dziedzinie, firmę Sony, matryca IMX300 słynie z olbrzymiego potencjału – to własnie ten model wykorzystuje również Samsung w topowych telefonach.
Układ zastosowany w Xperii składa się z trzech warstw, z których każda odpowiada za jeden z ważnych dla zdjęć czynników. Jedna ma zapewnić prawidłowe i trafne ustawianie balansu bieli w każdej sytuacji, druga odpowiada za skuteczność AF, łącznie ze śledzeniem i przewidywaniem ruchu. Trzecia z kolei ma wyeliminować do minimum poziom szumu na zdjęciach – oczywiście, jak na możliwości smartfonowe, nie liczmy więc na obrazek, jak z najdroższych lustrzanek.
Dużą zaletą aparatu jest stabilizacja obrazu – niestety tylko cyfrowa ale działająca wyjątkowo sprawnie. Pomoże podczas filmowania telefonem – nawet gdy chodzimy obraz wygląda tak, jakbyśmy płynęli. Szkoda, że producent nie zdecydował się na stabilizację optyczną, szkoda też, że cyfrowa stabilizacja nie działa w trybie zdjęć, a więc nie pozwoli na przykład wydłużyć czasu naświetlania. Przyznać jednak trzeba, że rozwiązania Sony są naprawdę wydajne – kręcąc materiał wideo osiągamy podobne efekty, jak w kompaktowym Sony RX100 IV, który również nie posiada optycznej stabilizacji, używając tylko cyfrowej, 5-osiowej.
Obiektyw aparatu jest jasny, choć jak na dzisiejsze standardy nie jest to nowość. Światłosiła wynosi f/2.0, co stawia Xperia X Compact pośród innych modeli ze średniej półki, ale dzięki wysokiej klasy matrycy taka jasność zapewni już wystarczająco dobre efekty. Warto dodać, że optyka opiera się na 6 elementach.
Tylny obiektyw ma standardową ogniskową rzędu 24 mm. Zgodnie z marketingową modą na cyferki, producent umieścił na matrycy aż 23 megapiksele, przy czym domyślnie ustawiana jest jakość 8 Mpix. Jakość rejestrowanych kadrów jest naprawdę dobra, ale mam wrażenie, że gdyby było o połowę mniej Mpix, a tym samym ich zagęszczenie byłoby znacznie mniejsze – to jakość zdjęć byłaby jeszcze lepsza.
Fotografowanie
Sony w modelu X Compact wykorzystuje swoją aplikację do robienia zdjęć. Miałem z nią do czynienia już podczas testowania Xperii E5. Nie jest to mój ulubiony program – ciekawszy znajdziemy choćby w modelu Lenovo Moto G4 Plus. W przypadku aplikacji Sony znajdziemy co prawda wszystko, co potrzeba, ale program nie jest tak wygodny i łatwy w obsłudze, jak inne, znane mi aplikacje fotograficzne. Plusem za to jest obecność fizycznego spustu migawki – rozwiązanie rzadkie, a bardzo przydatne.
Ważną kwestią jest jednak to, że aplikacja pozwala na praktycznie w pełni manualną obsługę aparatu. Nie ma tylko możliwości ustawiania balansu bieli w kelwinach (mamy do wyboru kilka trybów). Możemy za to ustawiać wartość migawki – co jest bardzo ważne, a także ISO – i to w szerokim zakresie – od 50 do 3200. Mamy też kompensację ekspozycji. Co ciekawe, pewne możliwości sterowania dostaniemy też w trybie filmowym – będziemy mogli ustawiać jasność obrazu i nadać mu cieplejszej lub zimniejszej barwy.
Największą mocą aparatu jest, oprócz samej jakości zdjęć, ogromna ilość dodatkowych efektów i funkcji. Nie są to zwykłe instagramowe filtry, ale takie, które mogą się okazać naprawdę użyteczne. Oprócz dobrze działającego trybu HDR (polepszającego jakość zdjęć robionych pod światło) mamy jeszcze filtry, które uwydatniają kolory, czyniąc je bardziej żywymi, a także takie, które wprost przeciwnie – odbierają kontrast.
Do tego możemy nadać zdjęciom określoną kolorystykę (mamy koło kolorów, w którym wybieramy ten najbardziej nas interesujący). Nie zabrakło też efektu miniatury, czy koloru częściowego, oraz kilku innych – mniej lub bardziej przydatnych – jak na przykład efekt rybiego oka. Ale możliwość nakładania filtrów zmieniających wygląd zdjęć to nie wszystko.
Aparat Sony daje szereg aplikacji pozwalających zastosować w zdjęciach i filmach efekt wirtualnej rzeczywistości. Co to oznacza w praktyce? Chociażby wspomniane selfie z różnymi rekwizytami. Ale to jeszcze nic. Aparat może pokazywać również wirtualne obiekty jak w grze Pokemon GO. Możemy więc zobaczyć dinozaura chodzącego po Rynku Głównym w Krakowie, albo też rybki pływające w fontannie. Wszystkie te opcje to gwarancja świetnej zabawy na wiele godzin! Co ważne – działają one zarówno w trybie fotograficznym, jak i filmowym, dzięki czemu możemy nagrać film z animowanymi elementami, które odpowiednio wpasują się w rzeczywistość.
Przedni aparat
Wyposażony w 5 megapikseli rozdzielczości aparat przedni działa w oparciu o mniejszą matrycę. Rozdzielczość zdjęć jest zupełnie wystarczająca by uzyskać dobrej jakości kadry. Jasność przedniego obiektywu jest taka sama jak tego tylnego, więc nawet mimo mniejszej matrycy efekty nadal będą zadowalające.
Tutaj również znajdziemy stabilizację cyfrową, działającą w ten sam sposób, co w aparacie tylnym. Aparat przedni pozwoli na upiększanie zdjęcia – możemy standardowo wygładzić skórę, ale również… dodać jej opalenizny. Wśród dodatkowych aplikacji znajdziemy takie, które pozwolą nałożyć na twarz maskę, kapelusz, lub dodać cygaro.
Funkcja wykrywania twarzy działa nad wyraz dobrze – ostrość szybko zostaje ustawiona na nas, dzięki temu twarz nigdy nie jest rozmyta. Wykrywanie działa dobrze wtedy, gdy chcemy założyć wirtualną maskę – ta od razu dobrze dopasowuje się do rozmiarów i kształtu naszej twarzy.
Jakość zdjęć
Jakość zdjęć – nie ma co ukrywać – nie odbiega od tej znanej z topowych modeli. Fotografie mają bardzo ładne, dobrze nasycone kolory i, co ważne, są ostre i szczegółowe. Za prawidłową ostrość zdjęć odpowiada hybrydowy autofokus – duma Sony.
Autofokus wypuszcza niewidoczną dla ludzkiego oka wiązkę światła, która zaraz potem wraca do niego z informacją o odległości obiektu. Co ważne – system został ulepszony pod kątem działania w słabym świetle. To właśnie możliwości fotograficzne po zmroku były priorytetem dla producenta, stąd też matrycę skonstruowano między innymi pod tym kątem.
Przy okazji systemu AF należy wspomnieć także o funkcji przewidywania ruchu, w przypadku której AF ma wykrywać trajektorię poruszania się obiektu, by odpowiednio ustawić punkt ostrości. Jeśli przedmiot, na który ustawimy ostrość porusza się niezbyt szybko, system radzi sobie naprawdę nieźle. W przypadku szybko poruszających się obiektów zdarza się, ze X Compact gubi ostrość, ale nie jest to nagminne – w przykładzie poniżej, AF dobrze poradził sobie w 2 przypadkach na 3.
Dzięki osobnej warstwie odpowiadającej za ustawianie balansu bieli, w Xperii X Compact nie spotkamy problemu znanego z tańszych modeli, gdzie zdjęcia w wielu przypadkach mają zbyt ciepłą lub zimną kolorystykę. Tutaj kadry mogą pochwalić się bardzo naturalnymi kolorami, a problemy z dobraniem właściwego WB występują tylko przy sztucznym oświetleniu – ale z tym nie poradzą sobie nawet droższe modele aparatów.
Ostrość możemy też ustawiać manualnie, jeśli zajdzie taka potrzeba. Mamy także opcję ustawienia odpowiedniego dla danej sytuacji trybu pomiaru światła. Obraz jest akceptowalny dla ISO rzędu 800 ( i to zarówno dla zdjęć, jak i filmów), powyżej tej wartości zaczynają się pojawiać szumy, ale jak na zdjęcia smartfonowe – wciąż są one akceptowalne.
Kolorystyka zdjęć może być dodatkowo poprawiona przez opisane wyżej tryby, czy też efekt HDR. Warto dodać, że w przypadku zdjęć z efektami – nie możemy fotografować z rozdzielczością 23 Mpix. Mimo to, dzięki dużej ilości efektów służących do ulepszenia zdjęć, a także możliwości manualnego fotografowania, możemy uzyskać ładniejsze kadry, niż w wielu tańszych kompaktach poniżej tysiąca złotych. Jedyną rzeczą, jakiej nie ma testowany przez nas smartfon, a mają kompakty, to oczywiście zoom optyczny. Jednak przy rozdzielczości 23 Mpix zoom cyfrowy również może znaleźć swoje zastosowanie.
Zdjęcia z użyciem cyfrowego zoomu
Filmowanie
Jednym będzie brakować jakości 4K, inni wiedzą, że Full HD i to z prędkością 60 klatek na sekundę w zupełności wystarczy, żeby zarejestrować ładne kadry. W trybie filmowym aparat szybko dostosowuje się do zmieniających warunków oświetlenia, a kadry są ostre, bo autofokus działa szybko i sprawnie. Materiały rejestrowane są w formacie MP4, wydajnym i łatwym w późniejszej obróbce.
Filmy możemy też kręcić w trybie slow-motion. Owszem, jakość jest nieco gorsza, ale efekt świetny. Zwłaszcza, że w tym trybie nagrywa się również dźwięk, który też jest odpowiednio spowolniony i brzmi bardzo ciekawie. Filmowemu obrazowi możemy nadać określoną kolorystkę, a największym plusem jest świetna stabilizacja obrazu – pomimo, że cyfrowa – której niestraszne nawet największe wstrząsy – widać to dobrze na pierwszym ujęciu w powyższym samplu wideo – zupełnie nie widać drgania podczas chodzenia. Podobnie jak dla zdjęć, również dla filmów możemy zastosować różne ciekawe efekty obrazu – jeden z nich możecie zobaczyć na poniższym przykładzie.
Podsumowanie i ocena
Smartfon fotograficzny nie musi być topowym modelem. Choć Xperia X Compact nie jest tania, to zapłacimy za nią mniej niż za wyższą półkę. Jeśli głównym czynnikiem podczas wyboru smartfonu jest dla Was aparat, wybierzcie Xperię X Compact – bo po co przepłacać?
Trudno uniknąć porównania z topowym modelem Sony Xperia XZ. Czy warto dopłacić i w zamian uzyskać lepszą jakość zdjęć? Wszystko wskazuje na to, że nie. Smartfon ma ten sam sensor o wielkości 1/2.3 cala, co droższy model, tę samą rozdzielczość tylnego aparatu, a także ten sam system stabilizacji. Czym więc wygrywa XZ? Przedni aparat ma 13 a nie 8 megapikseli, a główny filmuje w 4K. Czy warto dopłacić dla tak niewielkich zmian, jeśli kluczem wyboru są tylko możliwości aparatu? Nie wydaje mi się.
Aparat w X Compact sprawuje się naprawdę dobrze, świetne wyniki osiąga hybrydowy laserowy autofokus, jak i cyfrowa stabilizacja obrazu w trybie filmowym. Obiektyw mógłby być nieco jaśniejszy, a aplikacja aparatu bardziej przyjazna użytkownikowi, ale te niewielkie problemy nie zmieniają faktu, że Xperia X Compact to smartfon, który po prostu robi dobre zdjęcia. Tylko tyle i aż tyle.
ZALETY
- Duża szczegółowość zdjęć;
- Duża ilość dodatkowych efektów;
- Dobrej jakości zdjęcia po zmroku;
- Fizyczny spust migawki.
WADY
- Obiektyw mógłby być nieco jaśniejszy;
- Brak optycznej stabilizacji;
- Przeciętna aplikacja aparatu.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
iso 200 i już prawie nic nie widać od szumu. to jest cała prawda o sony
Ładnie zdjęcia nocne, ale czekam na test xperii XZ bo ona ma chyba nieco więcej bajerów? 🙂
koledzy , czy ten sam system dokładnego szybkiego auto focusa detekcja fazy ma xperia z5 compact i ta najnowsza xperia x compact ? czy one maja te same systemy auto focusa? a jaki auto focus m,a np. taki galaxy a3/a5 2016 jakie one maja auto focusy? bardzo prosze kto sie zna i na biezaco sledzi to prosze napisz , czy zdjecia np. xperia z 5 compact sa tak samo udane dobre,jak tym x compact, czy taki galaxy a3/a5 2016 maja gorsze aparaty jednak bedzie gorsza jakosc zdjec czy identyczna jak ta xperia x compact lub xperia z 5 compact?
wlaśnie sprawdzilem na stronie sony i oczywiscie chłoptasiu mylisz sie. tacy jak ty to spam sieja.
Jak wypada w porównaniu z z5 ?
Czy jest różnica ?
Xperia X Compact ma tę samą matrycę, więc pod względem jakości wypada tak samo jak Z5. Po stronie X Compact stoi natomiast filmowanie Full HD 60p, a z kolei po stronie Z5 – tryb filmowy 4K.
Pierwsza sprawa, to super artykuł!
Druga to tylko taki znaleziony niewielki błąd (ale śmieszny ;)) chodzi o fragment „…nadać mu chłodniejszej lub zimniejszej barwy.”
Trzecia sprawa to mam takie pytanie, inne serwisy oceniają ten aprat jako dobry, ale w innych flagowcach są lepsze, jak Ty to oceniasz, bo jednak osoba która zajmuje się fotografią powie mi więcej niż niedzielni fotoreporterzy 🙂
Lubie robić zdjęcia (jak odnajdę w sobie wenę) lecz nie zawsze mam ze sobą swoją lustrzankę, a jak wiadomo kadry szybko uciekają. Dodam przy okazji, że szukam małego telefonu, tak maksymalnie właśnie do 4,6″.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na błąd. 🙂 Jeśli chodzi o aparat – lustrzanka zawsze wygra, nie m wątpliwości. Ale do uchwycenia momentu Xperia nadaje się bardzo dobrze. Brakuje optycznej stabilizacji, która pozwoliłaby na robienie nieporuszonych zdjęć przy dłuższym czasie, no i brak też możliwości fotografowania w RAWach. Ale z tym da się pogodzić – autofokus jest szybki i celny, a kolory naprawdę ładne. Dużo daje konstrukcja matrycy – Sony pod tym względem jest wg mnie numerem jeden – zarówno w przypadku aparatów, jak i właśnie urządzeń mobilnych. Jeśli więc szukasz sprzętu, który pozwoli Ci wykorzystać wenę i zrobić ładne zdjęcia, to ten telefon będzie dobrym wyborem. 🙂
@techmaniak-a684eceee76fc522773286a895bc8436:disqus Panie Dominiku, jak ma się jakość zdjęć z X compact do IPhone SE? Z jednej strony recenzenci chwalą aparat w Sony, z drugiej upakowanie 23mpx wydaje się być przerostem formy nad treścią. Na jednej ze stron można porównać te same zdjęcie robione kilkoma telefonami i tam x compact wypada słabo. Widać dużą ingerencję softu. Miał Pan przyjemność popracować z iphonem SE? mam dylemat który wybrać..
dużo czytałem, oglądałem i mam sony xz premium. iphonem 4s robię lepsze zdjęcia
Piotr dobrze mysli 🙂 xz ma 13mpx a xc 5mpx ocxywiscie z przodu 😀
Tak jest, to ja wprowadziłem w błąd, za co przepraszam.
at piotr. mylisz sie chłopcze ma 8 mpx. i nie wprowadzaj ludzi w bład
Chłopcem to jesteś ty a najpierw sprawdź co jest na stronie producenta a później się wypowiadaj
Z tego co wiem to aparat przedni w x Compact ma 5 mpix a nie 8
Ja mam xz premium i mam wrażenie, że obraz w kamerze jest interpolowany.