Testujemy aparat w smartfonie Huawei P9. Czy mając ten telefon można zrezygnować z posiadania cyfrowego kompaktu?
Coraz częściej zestawia się topowe smartfony z aparatami kompaktowymi. Można być pewnym, że dobry telefon zrobi lepsze zdjęcia niż aparat za 500 zł. Ale czy poradzi sobie lepiej niż aparat w cenie 1000 zł, albo zaawansowany kompakt? To sprawdzimy w naszym teście.
Według dzisiejszych standardów aparat ciemniejszy niż f/2.8 to jak na smartfon kiepski wynik. Huawei dysponuje dwoma tylnymi aparatami o światłosile f/2.2. Co prawda niektóre modele oferują nawet f/1.7, ale jasność Huawei’a i tak jest bardzo przyzwoita, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wielkość pojedynczego piksela wynosi 1.25 µm, czyli więcej niż np. iPhone 6s choć jednocześnie mniej niż w HTC 10. W przednim aparacie światłosiła wynosi f/2.4, a więc również nieźle.
Jeśli idzie o ilość megapikseli, tych dostajemy 8 z przodu i 12 z tyłu. Rozdzielczość zdjęć jest więc wysoka, a ich szczegółowość i ogólna jakość – imponująca (o czym więcej za chwilę). Na razie zostanę jeszcze przy obiektywie. Huawei wykorzystał soczewki stworzone we współpracy z Leiką, o czym informuje nas nawet w tylnej części obudowy poprzez biały pasek z napisem. Najwyraźniej nie jest to jednak czysto marketingowa zagrywka, bo jakość zdjęć pokazuje, że optyka stoi na wysokim poziomie.
Z tyłu mamy 2 obiektywy, ale nie różnią się one między sobą ogniskowymi. W obu przypadkach zakres widzenia obiektywu to 27 mm w przeliczeniu na pełną klatkę, a więc wartość w miarę standardowa. Drugi obiektyw służy do fotografowania monochromatycznego. Huawei wie, że zdjęcia czarno-białe często prezentują się lepiej niż kolorowe, więc oferuje nam jeden aparat, który przeznaczony jest tylko dla tych zdjęć. Rozwiązanie takie sprawia, że zakres tonalny zdjęć czarno białych jest znacznie lepszy, niż gdybyśmy użyli efektu zdjęcia czarno-białego.
Aplikacja systemowa pozwala na fotografowanie w pełni manualne, a także ustawianie tylko niektórych parametrów – inne dostosuje za nas aparat. To sprawia, że możliwości fotograficzne Huawei’a P9 są naprawdę duże. Możemy również własnoręcznie ustawić balans bieli w oparciu o kelwiny – szkoda tylko, że minimalna wartość to 2800K, co w bardzo żółtym świetle często może nie wystarczyć. Plusem jest za to minimalna wartość ISO, która wynosi 50, dzięki czemu możemy lepiej wykorzystać możliwości jasnego obiektywu.
Ale Huawei P9 to nie tylko możliwość w pełni manualnego ustawiania wszystkich wartości. To także duża ilość opcji dodatkowych, które wielu użytkownikom przypadną do gustu. Zacznijmy od efektów. Tych jest sporo i stworzone są w ciekawym, instagramowym stylu. Wśród zdjęć przykładowych znajdziecie kilka, w których zastosowane zostały różne efekty oferowane przez aparat. Ciekawą funkcją, która z pewnością znajdzie grono fanów, jest „upiększanie”, przydatne zwłaszcza podczas wykonywania selfie. Aparat w tej funkcji nieco rozmywa obraz, przez co ewentualne niedoskonałości skóry są mniej widoczne.
Mi jednak najbardziej spodobała się funkcja robienia zdjęć z małą głębią ostrości. Któż z nas nie lubi plastycznego, ładnie rozmytego tła? Gdy fotografujemy z użyciem tej funkcji aparat stara się otworzyć przysłonę szerzej, a dodatkowo systemowo rozmywa tło, imitując szersze otwarcie przysłony, tak, że daje nam efekt korzystania ze światłosiły na poziomie f/0.95. Oczywiście rozwiązanie nie jest idealne, bo momentami obraz wygląda nieco nienaturalnie, ale mimo wszystko efekt jest bardzo ciekawy.
Lampa błyskowa jest podwójna – pomimo małych rozmiarów potrafi dać mocny błysk, który dobrze doświetli plan. Nieco gorzej radzi sobie autofokus, który, jeśli tylko jest nieco ciemniej, potrafi się gubić. W dobrych warunkach oświetleniowych działa bez zastrzeżeń, a ostrość możemy ustawiać dotykając palcem ekranu. Dodatkowo, możemy użyć funkcji śledzenia, dzięki której ostrość będzie ustawiania na bieżąco na wybrany przez nas, poruszający się obiekt.
To duże zaskoczenie, że Huawei P9 robi aż tak ładne zdjęcia. Kadry są pełne szczegółów, ale przede wszystkim świetna jest kolorystka zdjęć. Aparat w trybie automatycznym bardzo dobrze ustawia balans bieli, a zdjęcia są dobrze nasycone i prezentują się nieźle. Duży wpływ ma na to optyka, ale nie bez znaczenia jest również oprogramowanie. W każdym razie jedno jest pewne – jakość zdjęć nie odbiega od tej znanej z kompaktów, a więc smartfon nie ma się czego wstydzić.
Przy wyższych wartościach ISO nie jest może idealnie, ale widoczne szumy pojawiają się dopiero przy wartości 1600, (przy niższych obraz jest czysty). Na poniższym zestawieniu możecie zobaczyć, jak aparat radzi sobie z poszczególnymi wartościami ISO. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie w naszej galerii.
Należy też dodać, że smartfon pozwala zapisywać zdjęcia w formacie RAW. Taką możliwość daje większość topowych smartfonów, ale z kronikarskiego obowiązku należy o niej wspomnieć. To duży plus, jeśli ktoś ma zamiar obrabiać zdjęcia w programie graficznym.
Tryb filmowy nie nadąża za fotograficznym. Smartfon oferuje nam jakość Full HD i prędkość 60 klatek na sekundę – w smartfonach to wciąż nie jest standard, więc Huawei należy się pochwała. Mimo to, jakość filmów (przynajmniej dla mnie) pozostawia nieco do życzenia. Po pierwsze zdarzają się problemy z płynnością, a po drugie szczegółowość materiału jest daleka od ideału. Obraz nie jest tak ostry, jak być powinien i pod tym względem telefon wypada gorzej niż kompakty ze średniej półki.
Nie brakuje za to dodatkowych opcji. Wśród nich filmy poklatkowe, a także slow-motion. Tryby bardzo ciekawe, tym bardziej, że w kompaktach są rzadkością. Pomimo dodatkowych opcji tryb filmowy pozostawia lekki niesmak – nie jest zły, ale wciąż czekam na więcej.
Brakuje stabilizacji, która mogłaby pomoc w robieniu nieporuszonych zdjęć i kręceniu filmów. Tryb filmowy zdecydowanie wymaga tuningu – teoretycznie dostajemy Full HD, a mimo to ostrość i wyrazistość filmów budzi moje zastrzeżenia.
To przede wszystkim ładne, szczegółowe zdjęcia, które nawet bez obróbki wyglądają fajnie. Duża ilość filtrów twórczych i świetny pomysł z opcją fotografowania imitującego szersze otwarcie przysłony. Jeśli szukacie smartfonu, który zrobi zdjęcia takie, jak kompakt, Huawei P9 będzie zdecydowanie dobrym wyborem.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
ZALETY
WADY
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies