Na co zwrócić uwagę, chcąc kupić monopod? Jak wybrać sprzęt, który będzie czymś więcej niż tylko zwykłym „kijkiem”? Odpowiedź w naszym tekście.
Pisaliśmy niedawno, że warto kupić droższy statyw do aparatu, doradzaliśmy również, jaki statyw do filmowania będzie najlepszy. Jak wiadomo, stabilność to w przypadku zdjęć i filmów podstawa. A jednak, nawet statyw czasami jest problematyczny w użytkowaniu. Wtedy z pomocą przychodzi monopod. A my doradzamy, jaki wybrać, żeby nie żałować.
Czym jest monopod?
Dzisiaj wpisując słowo „monopod” w wyszukiwarce na Allegro zostaniemy zasypani masą produktów w stylu „kijek do selfie”, kierowanych do miłośników fotografowania smartfonem. My pisząc o monopodzie mamy na myśli jednak urządzenie, które może zastąpić statyw. Anglojęzyczna nazwa statywu to tripod, od trzech nóg, w które jest wyposażony. Monopod to, jak sama nazwa wskazuje, statyw z jedną nogą i w gruncie rzeczy tak właśnie można go opisać.
Dobry monopod powinien dać nam tę samą funkcjonalność, co statyw, z tą różnicą, że nie będziemy mogli zostawić na nim aparatu i odejść – cały czas musimy monopod trzymać. Poza tym jednak praca z nim powinna być taka sama, jak ze statywem – możemy więc utrzymywać stateczny kadr, ale też panoramować w górę i w dół.
Kiedy monopod zastąpi statyw?
Monopod okaże się niezastąpiony w sytuacjach, gdy zależy nam na możliwości szybkiego przemieszczania się z jednego miejsca w drugie. Rozkładamy tylko jedną nogę, zamiast trzech i ustawiamy kadr. A gdy chcemy zmienić miejsce, bierzemy monopod do ręki i szybko przenosimy się gdzie indziej.
W przypadku statywu nie jest tak prosto. Musimy rozłożyć trzy nogi i wszystkie ustawić pod takim samym kątem, jeśli chcemy, żeby kadr był dobrze ustawiony w pionie i w poziomie. To zajmuje trochę czasu. Przenosząc statyw w inne miejsce wypada z kolei zbliżyć wszystkie nogi do siebie, żeby móc się ze statywem zmieścić, bo rozłożony statyw zajmuje niemało miejsca i jego przenoszenie w takiej postaci jest bardzo niewygodne.
Statyw potrzebuje sporo miejsca, bo musimy rozłożyć wszystkie trzy nogi na maksymalną szerokość, żeby zapewnić mu najlepszą stabilność. Tymczasem, gdy fotografujemy na przykład w tłumie ludzie, na festynie i chcemy podejść jak najbliżej czegoś interesującego – dużym problemem będzie wcisnąć się pomiędzy innych i rozłożyć statyw. Ale już wejść pomiędzy ludzi z „kijem”, który możemy ustawić maksymalnie blisko ciała, nie sprawi nam kłopotu, a ludzi wokół nas nie wprawi w irytację. Monopod daje nam więc mobilność – pozwala się szybko rozłożyć, zajmuje mało miejsca, a jego przenoszenie nie stanowi problemu.
Jaka najlepsza wysokość?
Monopod powinien być na tyle wysoki, żebyśmy mogli swobodnie z niego korzystać. Musimy go więc dobrać indywidualnie do wzrostu. Jeśli mamy zamiar fotografować tylko z użyciem optycznego wizjera, aparat umieszczony na monopodzie musi być na wysokości naszego wzroku (co oznacza, że wysokość monopodu może być maksymalnie 10 cm mniejsza od naszego wzrostu – głowica i tak sprawi, że aparat będzie wyżej, a wizjer umieszczony jest w górnej części korpusu).
Jeśli monopod będzie używany do filmowania lub fotografowania przy użyciu ekranu, który na dodatek będzie odchylany, wtedy jego maksymalna wysokość może być nawet o 30 cm niższa od naszego wzrostu, a i tak pracować będzie nam się komfortowo. Najlepiej jednak kupić monopod większy, niż mniejszy, tak, żeby dać sobie pole do manewru.
Jaka głowica?
Tak jak i statyw, również monopod nie będzie kompletny bez głowicy. Wyboru powinniśmy dokonać pomiędzy głowicami kulową i olejową. Ta pierwsza lepiej sprawdzi się w przypadku fotografii, bo da nam większe pole do popisu jeśli chodzi o różnorodne ustawienie kadru. Druga z kolei będzie lepsza dla filmów – pozwoli na płynne panoramowanie w górę i w dół.
Jaka jeszcze powinna być głowica? Może to Was zdziwi, ale niezbyt droga. Dobra głowica to koszt nawet 500 zł, tyle że w przypadku monopoda jest to zbędny wydatek. I tak nie wykorzystamy w pełni jej możliwości, bo idealne kadry zrobimy tylko z użyciem statywu. To nie znaczy, że mamy kupić najtańszą głowicę – znajdźmy rozsądny kompromis. Zamiast głowicy Manfrotto za 500 zł możemy kupić głowicę Velbona za niecałe 200 zł – dla monopoda będzie w sam raz.
Nóżki zapewniające stabilność
To najważniejsza kwestia jeśli chodzi o monopod. Jeśli chcemy mieć naprawdę pewne i stabilne kadry, nasz monopod powinien być wyposażony w montowane na dole 3 niewielkie nóżki. Zapewnią one znacznie większą stabilność i pozwolą na dowolne przechylanie monopoda bez obaw, że nóżka poślizgnie się o podłogę i zepsujemy sobie kadr.
Dobrej jakości dolne nóżki sprawiają, że możemy nawet postawić na ziemi monopod z przypiętym aparatem i ten się nie przewróci. Oczywiście nie doradzam takiego rozwiązania, bo wystarczy niewielki podmuch wiatru by przewrócić aparat. Jednak przykład taki pokazuje, jak wiele dają niepozorne nóżki.
Ile trzeba zapłacić za dobry monopod?
Najtańsze modele znajdziemy już za 50 zł, jednak odradzam ich zakup. Konstrukcja monopoda musi być na tyle wytrzymała, żeby bez problemu poradzić sobie z ciężarem 2 lub 3 kilogramów, bo tyle może ważyć aparat z obiektywem, lampą błyskową, gripem…
Dobry monopod to koszt kilkuset złotych. Najlepszą jakość zapewnią modele Manfrotto, które kosztują nawet 1000 zł, ale już za 500 zł znajdziemy monopod od Benro – wysoki, stabilny dzięki dołączonym nóżkom, a przy tym wyposażony w bardzo dobrą głowicę zapewniającą dużą płynność.
Najtańszą opcją, jaką udało mi się znaleźć jest Yunteng VCT-288, który kupić można tylko bezpośrednio z Chin. W przeliczeniu na nasza walutę trzeba za niego zapłacić około 160 złotych, ale dostajemy za to monopod z nóżkami i głowicą olejową, będącą odpowiednikiem popularnej głowicy Velbon PH-368 (oryginalna głowica warta jest więcej niż ten chiński monopod). Jeśli szukacie budżetowego rozwiązania – warto.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mam ten monopod i spisuje się świetnie, dobre wykonanie dobra cena polecam http://www….,id-569353
Gratuluję czytania ze zrozumieniem i wymienianie kijaszka do selfie jako monopoda…