W dzisiejszym poradniku dla filmujących aparatami doradzimy co będzie Wam potrzebne do filmowania, bo wbrew pozorom sam aparat nie wystarczy.
Choć wielu uważało, że aparat nie zastąpi kamery, udało mu się to z powodzeniem. Istnieją oczywiście nadal pewne wady, jak ograniczony czas nagrywania itp., ale pomimo ich obecności aparaty świetnie spisują się na polu filmowym (o najlepszych aparatach do filmowania przeczytacie w moim tekście). Jeśli jednak zamierzamy wziąć się na poważnie za kręcenie filmów to będzie nam potrzebnych wiele akcesoriów bez których sam aparat sobie nie poradzi. Wybraliśmy najważniejsze i wyjaśniamy, dlaczego są tak kluczowe dla filmu. Oto i one.
Ujęcia z ręki mogą wyglądać ciekawie, ale tylko w określonych sytuacjach, gdy na przykład chcemy wprowadzić niepokój, albo dynamikę w ujęciu. Jednak w większości przypadków film będzie wyglądał profesjonalnie, jeśli kadr będzie stabilny. Warto więc zaopatrzyć się w statyw, który nam tą stabilność zapewni. Nie warto zbytnio oszczędzać na statywie, po pierwsze dlatego, że powinien utrzymać kilka kilogramów naszego sprzętu, a więc musi być stabilny, a po drugie – musi posiadać dobrą głowicę olejową, bo bez niej ani rusz przy filmowaniu.
Doradzałem już kiedyś konkretne modele statywów przeznaczonych do zadań filmowych, nie będę się więc powtarzał. Powiem tylko, że dobry tripod nie powinien ważyć mniej niż 1-2 kg i musi gwarantować utrzymanie ciężaru minimum ok. 3 kilogramów. Do tego dobrze, gdy wyposażony jest w głowicę olejową, bo zapewni ona płynność ruchów. Oprócz, albo i zamiast statywu można kupić też monopod, czyli swoisty statyw z jedną nogą. Również zapewni stabilność, a jednocześnie jego rozłożenie będzie znacznie szybsze i będzie bardziej mobilny, bo łatwiej jest przejść szybko z jednego miejsca na drugie z monopodem, niż statywem z trzema szeroko rozłożonymi nogami.
Jeśli już mowa o stabilności ujęć, świetną sprawą jest steadicam. Urządzenie powstałe w latach 70-tych początkowo zarezerwowane tylko dla Hollywood, dziś może mieć każdy już za kilkaset złotych. Testowałem ostatnio tani model steadicamu za niecałe 500 zł i sprawował się nieźle. Co nam daje takie urządzenie? Za pomocą gimbala wyposażonego w wiele łożysk odizolowuje drgania naszej ręki od kamery, przez co ujęcia są płynne i mogą przypominać jazdę znaną z filmów.
Steadicam zapewnia pełną mobilność – nie musicie się ułatwiać w danym miejscu, jak ze statywem, ale możecie chodzić, tak, jak przy filmowaniu z ręki, tyle że ujęcia będą bardziej stabilne. To naprawdę świetny gadżet do filmowania, który obecnie możemy kupić za bardzo rozsądne pieniądze.
Tani, niewielki, a może wzbogacić nasz film o fajne ujęcia. Slider pozwala nam uzyskać typową jazdę filmową. Jest to bowiem szyna, po której przesuwamy kamerę. Dzięki niewielkim rozmiarom możemy zamocować go na większości statywów, albo po prostu możemy filmować z ziemi, czy też położyć go na stole. Najmniejsze slidery mają długość 60 cm, ale warto szukać nie mniejszych niż 80 cm.
Za najtańsze zapłacimy już 250 zł, więc to naprawdę niewielka cena. Te najlepsze potrafią kosztować nawet ponad 2 tys. zł, ale są w pełni elektryczne, dzięki czemu możemy z nimi pracować znacznie łatwiej niż z manualnymi. Jeśli macie już statyw i chcecie urozmaicić ruch kamery – tanim i prostym sposobem będzie właśnie zakup slidera.
Może mikrofony w aparatach nie są tragiczne, ale do ideału im daleko, dlatego czym prędzej należy dokupić do aparatu zewnętrzny mikrofon. Bardzo ważne jest jednak, żeby nie kupować najtańszych modeli. W przeciwieństwie do kamer, wejścia mikrofonowe w większości aparatów mają ten problem, że wiele zewnętrznych mikrofonów ma tendencję do dużych szumów – na tyle dużych, że dźwięk jest praktycznie nieznośny. Dlatego szukajcie mikrofonów, które będą miały własne zasilanie.
Najpopularniejszym wyborem jest Rode VideoMic Pro. Kosztuje kilkaset złotych, ale zapewni świetną jakość dźwięku – co ważne – stereofonicznego, bo niektóre tańsze modele oferują tylko dźwięk mono. Jeśli zamarzacie robić filmy dokumentalne, to w takich wypadkach lepiej od mikrofonu zewnętrznego do aparatu sprawdzi się mikrofon przypięty do koszuli bohatera. Tutaj z pomocą przychodzi rejestrator dźwięku.
Do niego wepniemy każdy mikrofon, a każdy posiada również swoje mikrofony wysokiej klasy, dzięki czemu możemy go używać na zasadzie dyktafonu. Rejestrator dźwięku jest bardziej uniwersalny niż zewnętrzny mikrofon – wykorzystamy go na więcej sposobów, ale jego użycie wiąże się z koniecznością późniejszej synchronizacji dźwięku z obrazem w postprodukcji. Obecnie najpopularniejszym rejestratorem jest Zoom H1.
Jasny obiektyw może załatwić problem ziarna na obrazie, ale dodatkowe oświetlenie sprawi, że ujęcia będą wyglądały znacznie lepiej. Dlatego właśnie na planach filmowych używa się niezliczonej ilości różnych lamp. Dzięki lampom możemy nie tylko obniżyć ISO i ustrzec się ziarna, ale też lepiej zarysujemy postaci i obiekty w kadrze.
Najprostszym i najtańszym rozwiązaniem jest ledowa lampka montowana na gorącej stopce aparatu – za taką zapłacimy kilkadziesiąt złotych. Jednak w warunkach, nazwijmy to, studyjnych, najlepszym wyborem będzie softbox, czyli swoisty namiot z lampką w środku. Świetnie nada się do wywiadów, oświetli plan jasnym, a przy tym miękkim światłem. Tani softbox kupimy już za mniej niż 200 zł.
3-calowy ekran, jaki najczęściej spotykamy w aparatach, może utrudniać chociażby idealne ustawienie ostrości. Często jest tak, że na małym ekraniku aparatu wszystko wydaje się ok, ale gdy oglądamy materiały na komputerze dopiero wtedy widać, że są nieostre, źle wyeksponowane, czy wykadrowane. Dlatego warto zaopatrzyć się w coś, co poprawi nam podgląd obrazu. Najpopularniejszym rozwiązaniem jest monitor podglądowy.
Taki monitor podłączamy do aparatu poprzez wejście audio-video lub HDMI i montujemy na gorącej stopce. Najmniejsze monitory mają 7 cali, co nieporównywalnie lepiej pomoże nam wykadrować obraz niż 3-calowy ekranik aparatu. Monitor kupimy już za 500 zł, więc nie jest źle. Znacznie tańszym rozwiązaniem jest viewfinder, czyli wizjer montowany na LCD. Zapewnia prawie 3-krotne powiększenie, dzięki czemu obraz kadrowanie jest znacznie łatwiejsze, a przy tym okaże się niezastąpiony podczas słonecznej pogody, jeśli używamy lustrzanki i nie mamy wizjera elektronicznego. Za najtańszy viewfinder zapłacimy niecałe 100 zł.
Może to oczywiste, ale trzeba o tym wspomnieć. Filmy zajmują bardzo dużo miejsca na karcie pamięci, zwłaszcza te w jakości 4K, dlatego też trzeba się zaopatrzyć w kilka dużych kart, jeśli nie chcemy co chwilę ich wymieniać, co będzie nam utrudniało filmowanie. Optymalnie jest korzystać z kart wielkości 64GB lub 128 GB – taki rozmiar zapewni nam wiele godzin filmowania bez konieczności zmieniania karty. Co do szybkości – w specyfikacji aparatu zwykle podane jest z jaką przepustowością zapisywane są filmy (Mb/s). Warto zatem szukać kart, które zaoferują taką właśnie prędkość zapisu. Podkreślam – zapisu. Producenci często podają maksymalną prędkość odczytu, a dla nas ważny jest zapis. Jeśli chcecie wiedzieć, jakie karty pamięci warto wybrać, odsyłam Was do tekstu Piotra.
Co do akumulatorów sprawa jest oczywista – filmując aparat zużywa bardzo dużo energii, dlatego akumulator wyczerpie się znacznie szybciej, niż podczas fotografowania. Musimy zatem zaopatrzyć się w kilka dodatkowych baterii. Możecie szukać tanich zamienników – zwykle 5-7 zamienników kosztuje tyle, co jeden oryginał – ale pamiętajcie, że będą krócej trzymać energię i mogą nieoczekiwanie wyłączyć aparat, gdy zostało im kilka procent energii. Dlatego filmując coś ważnego używajcie akumulatorów naładowanych do pełna, albo nie mniej niż na około 50 procent, bo w innych przypadkach tanie akumulatory mogą nam spłatać figle – to rzadkie sytuacje, ale się zdarzają.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
SONY 85 mm f/1.4 GM II to druga odsłona topowego obiektywu portretowego producenta. Udało się…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies