Ostatnio polecaliśmy Wam tanie i ciekawe obiektywy dla amatorów. Teraz skupiamy się na szkłach dla tańszych lustrzanek Nikona.
Amatorskie modele Nikona wyposażone są w matrycę DX, która swoją wielkością zbliżona jest do standardowego APS-C, a co za tym idzie, każdy kupiony obiektyw nie da nam w rzeczywistości takiego zakresu ogniskowych, jaki ma zawarty w nazwie. Długość obiektywu będziemy musieli pomnożyć razy 1,5, gdyż ogniskowe obiektywów podawane są zawsze dla pełnej klatki. Standardowy kitowy obiektyw 18-55 mm daje nam więc w rzeczywistości zasięg ogniskowych na poziomie 27-82,5 mm.
Dlatego przy wyborze odpowiedniego obiektywu musicie mieć z tyłu głowy ten mnożnik, tak, żeby nie kupić czegoś zbyt długiego. W naszym zestawieniu ciekawych obiektywów dla lustrzanek Nikona przyjrzymy się modelom o bardzo różnych ogniskowych – poszukamy zamiennika dla kita, szerokiego kąta, teleobiektywu. A oprócz obiektywów marki Nikkor zaproponujemy też uniwersalne szkła innych producentów. Musicie też pamiętać, że żeby obiektyw nadawał się do lustrzanek Nikona z matrycą DX, musi być wyposażony w bagnet Nikon F.
Pierwsze pytanie, jakie z pewnością przyjdzie Wam do głowy po dłuższym użytkowaniu lustrzanki, to jaki obiektyw mógłby zastąpić kita. Szukać będziemy więc czegoś o podobnym zakresie ogniskowych, a przy tym z jasnym światłem, które nie będzie zmienne (stałe światło znacząco ułatwia fotografowanie). Choć nie unikniemy też obiektywów ze światłem zmiennym, jeśli musimy nasz budżet ograniczać.
Podobny zakres ogniskowych do kitów, a przy tym znacznie bardziej zaawansowana konstrukcja i jasne, stałe światło. Już biorąc obiektyw do ręki dojdziecie do wniosku, że jest on czymś znacznie lepszym, niż kity – jest większy i cięższy, a jego budowa jest znacznie trwalsza. Jego mocą jest z pewnością światłosiła – f/2.8. Dzięki niej z obiektywu możemy korzystać w gorszych warunkach oświetleniowych.
Najdłuższa ogniskowa przy dużej jasności zapewni nam tak pożądany bokeh, o który niełatwo w przypadku kita. Nowe modele znajdziemy w cenie 1300-1500 zł. Te droższe modele, oznaczone symbolem „VC”, wyposażone będą w optyczną stabilizację obrazu. Funkcja przydatna, ale można się bez niej obejść. Używane modele znajdziemy już za 800-900 zł, więc nie jest źle.
Szkło bliźniacze do Tamrona, zarówno pod względem zakresu ogniskowych, jak i światłosiły czy ceny. Wybierając pomiędzy Sigmą i Tamronem trudno znaleźć więcej argumentów na korzyść jednego lub drugiego. Kierujcie się zatem ceną – wybierzcie ten obiektyw, który bardziej przypadł Wam do gustu.
Ten obiektyw Tamrona jest nieco dłuższy niż zwykłe kity, ale nadal stanowi dla nich ciekawą alternatywę, pod warunkiem, że bardzo szerokie kadry nie są dla Was bardzo istotne. 28 mm przy matrycy DX wciąż da szeroki kadr, choć do fotografii krajobrazowej może się już nie nadawać. Za to 75 mm na tele da nam bardzo ładny, rozmyty kadr, dzięki obecności jasnego światła – f/2.8. A już zakres ogniskowych będzie idealny, jeśli uzupełnimy go o coś szerokiego, o czym więcej za chwilę. Najlepsza jednak w obiektywie jest jego cena – niecałe 1500 zł za nowe szkło.
I tutaj Sigma ma do zaoferowania coś podobnego do Tamrona, choć już nie identycznego. Jeśli jednak zależy Wam na szerszym kadrze, to będzie ona lepszym wyborem niż Tamron. 4 milimetry mniej na pełnej dziurze dadzą szerszy obraz, a 70 mm na tele w połączeniu ze światłosiłą f/2.8 pozwoli na ładne rozmycie obrazu. Niestety, znaczącą różnicą względem Tamrona jest cena Sigmy – zapłacić za nią trzeba prawie 3000 zł, więc szkło zdecydowanie nie należy do tanich modeli. Jeśli chcecie znać moje zdanie – wolałbym Tamrona, ale jeśli ktoś ma do wydania więcej – Sigma sprawdzi się świetnie.
Czasem bardziej od szerokich kadrów przydatna może okazać się możliwość dużego i szybkiego zbliżenia tego, co w danym momencie jest interesujące. Przyda się to nie tylko w przypadku fotografowania zwierząt, ale i wtedy, gdy chcemy zająć się fotografią reportażową i nie zawsze możemy być blisko tego, co nas interesuje. Wśród teleobiektywów znajdziemy takie, które na szerokiej dziurze zaoferują nam jeszcze całkiem szeroki kadr.
W gruncie rzeczy ten obiektyw również można by potraktować jako alternatywę dla kitowego, choć w pewnym sensie sam do kitowych należy. Często dokładając nieco można dostać body właśnie z tym obiektywem zamiast standardowego 18-55 mm. I jeśli nie mamy dużo do wydania, to na początek powinien wystarczyć (zwykle nie będziemy musieli wiele dokładać do zestawu z nim, a i kupując sprzęt solo zapłacimy raptem nieco ponad 800 zł). Światłosiła, zmienna niestety, jest taka sama, jak w zwykłych kitach, ale zyskuje długim zakresem ogniskowych. 105 mm w matrycy DX da nam bardzo długi zasięg i nawet przy świetle f/5.6 uda się nam uzyskać ładne rozmycie.
Ten model dostać możecie za bardzo rozsądne pieniądze, ale musicie mieć już przynajmniej jeden szeroki obiektyw, bowiem w przypadku tego teleobiektywu najkrótsza ogniskowa wynosi 55 mm, czyli tyle, co w przypadku kita najdłuższa. Biorąc pod uwagę fakt, że za ten model zapłacicie raptem 700 zł, warto rozważyć jego zakup właśnie jako uzupełnienie kitowego szkła. Dzięki temu, wliczając kita, zyskacie zakres ogniskowych 18-200 mm. Za obiektyw Nikona, który daje takie same ogniskowe (w jednym szkle) zapłacimy już ponad 2,5 tys. zł. Nikon 55-200 mm ma jednak jeden problem – jest ciemny. Nawet przy najkrótszej ogniskowej jego światłosiła wynosi f/4.
Załóżmy, że macie już jakiegoś zooma, albo w ogóle w zoomach nie gustujecie. Poszukajmy zatem ciekawej stałki. Takiej, która będzie bardzo jasna, dzięki czemu otrzymamy ładny bokeh, a jednocześnie zakup nie będzie wiązał się z koniecznością zastawu domu. Oto trzy ciekawe propozycje – za rozsądne pieniądze i o różnych ogniskowych.
35 milimetrów. Na tyle szeroko, żeby w kadrze znalazło się całkiem sporo, a przy tym wystarczająco, by w połączeniu z jasnym światłem idealnie nadawać się do węższych planów z rozmytym tłem. Światłosiła na poziomie f/1.8 sprawdzi się nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Obiektyw jest przy tym bardzo niewielki i lekki, co sprawi, że łatwo go będzie zabrać w podróż, a i samego korpusu aparatu nie dociąży widocznie. Dostaniemy go już za niecałe 900 zł, a obiektywów w tej cenie nie znajdziemy na rynku zbyt wiele, zwłaszcza tak jasnych jak ten.
500 zł wystarczy, by móc cieszyć się piękną plastyką obrazu i efektownym bokehem popularnej „pięćdziesiątki”. Grzech nie mieć takiego szkła w swojej kolekcji. Jest na tyle wąskie, że musimy mieć w swojej kolekcji jeszcze coś szerszego, ale idealnie nada się do portretów i poradzi sobie w słanych warunkach oświetleniowych. Ostrzyć nim możemy już od 45 centymetrów. Musicie się jednak liczyć z tym, że konstrukcja jest mocno plastikowa, ale przecież to nie ona wpływa na jakość zdjęć…
Za nieco ponad 1000 zł Samyang oferuje długie i bardzo jasne szkło – najjaśniejsze spośród do tej pory zaprezentowanych – f/1.4. Brzmi to naprawdę nieźle. Jest jednak jedno ale – obiektyw jest w pełni manualny. Ręcznie będziemy musieli ustawiać przysłonę, jak i ostrość, co dla początkujących może nie być łatwe. Gdy już się jednak nauczymy ostrzyć ręcznie, szkło odwdzięczy się zdjęciami z bardzo rozmytym tłem, a światło f/1.4 zapewni dobre efekty nawet gdy będzie bardzo ciemno. Jeśli więc niestraszne Wam ręczne ostrzenie wybór Samyanga może być strzałem w dziesiątkę.
Długie obiektywy dobrze sprawdzą się przy portretach i zapewnią ładne rozmycie obrazu. Ale nie oszukujmy się – czasem bardzo przydatne okażą się szerokie kadry, niekiedy im szersze, tym lepsze. W takiej sytuacji 18 mm może okazać się zbyt dużą wartością. W naszym rankingu znalazło się więc miejsce również dla szerokokątnych obiektywów – z jednym zastrzeżeniem – nie bierzemy pod uwagę obiektywów typu „fisheye”, czyli „rybie oko”. Uważam, że nie są one w dobrym guście.
Kolejne szkło Samyanga w bardzo dobrej cenie (nieco ponad 1600 zł), ale nie bez ograniczeń. 14 mm to nawet na matrycy DX bardzo szeroko, więc różnica względem kita będzie zauważalna. Niemałe znaczenie ma też światło – f/2.8 zapewni fotografowanie i filmowanie przy słabszym świetle bez obaw o ziarno. Nie ma co – to bardzo fajne szkło. Ale znowu, jak w przypadku portretowego Samyanga nie dostajemy możliwości ręcznego ostrzenia. Brak autofokusu to dla wielu poważny problem, ale ostrzenie ręczne wbrew pozorom nie jest tak ciężkie, jak się wydaje. Zwłaszcza w przypadku tak szerokiego szkła ustawienie ostrości nie będzie stanowić problemu.
Tokina jest droższa od Samyanga o 500 zł, ale może okazać się bardzo ciekawym wyborem. Po pierwsze dlatego, że jest jeszcze szersza niż Samyang, a przy tym zmiennogniskowa, więc w razie potrzeby możemy nieco zawęzić kadr. To sprawia, że obiektyw daje nam spore możliwości. Co jednak najważniejsze – Tokina oferuje już autofokusa, co z pewnością jest bardzo dobrą wiadomością dla wielu z Was. Do tego wszystkiego minimalna przysłona Tokiny wynosi tyle samo, co w Tamronie – f/2.8. I własnie dlatego Tokina to świetne szkło, choć trzeba za nie trochę zapłacić. Problemem jest jeszcze to, że ludzie nie chcą się tego obiektywu pozbywać, więc znalezienie go na rynku wtórnym nie będzie proste.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies