Prezentujemy nasz maniaKalny TOP-10 aparatów cyfrowych marca. Dla fotografów profesjonalnych, amatorów, osób filmujących, tych, co szukają czegoś małego i wielu innych.
Uwaga. Rynek i dostępne modele, które poleca redaKcja techManiaK.pl cały czas się zmieniają. Od publikacji tego wpisu minęło już trochę czasu, dlatego też zachęcam Cię do zobaczenia naszego najnowszego zestawienia:
W poniższym zestawieniu prezentujemy 10 aparatów, które z różnych względów warte są szczególnej uwagi – naszym zdaniem są to urządzenia najlepsze w swojej kategorii. Przekrój jest różny, gdyż wzięliśmy pod uwagę zarówno lustrzanki profesjonalne, jak i amatorskie kompakty czy bezlusterkowce. Jednym słowem – dla każdego coś fajnego!
Mieliśmy okazję przetestować Sony A7R II, dlatego też nie przypadkiem ten model znalazł się na naszej liście najlepszych aparatów. Choć od premiery pełnoklatkowego bezlusterkowca japońskiego producenta minęły już dwa lata, nadal nie doczekał się on konkurencji. Sprzęt wpasowuje się także w kategorię profesjonalnych bezlusterkowców – w końcu pełnoklatkowa matryca montowana jest póki co tylko w aparatach dla zawodowców. Oto, jak pisaliśmy o A7R II w naszym teście:
Druga wersja Sony A7R to bardziej ewolucja niż rewolucja. Ale z drugiej strony, po co diametralnie zmieniać coś, co już jest dobre? Mimo, że zmian nie jest bardzo dużo, to jednak są one znaczące. Ponad 40-megapikselowa matryca ucieszy fotografów, a format 4K – filmowców. Wszystkich zaś ucieszy 5-osiowa stabilizacja matrycy.
Tak, jak w przypadku opisywanego wyżej Olympusa, mocną stroną aparatu jest 5-osiowa stabilizacja matrycy, która da świetne efekty zarówno podczas robienia zdjęć, jak i kręcenia filmów. Pełnoklatkowa matryca wyposażona została w aż 42.4 megapikseli, co jest największym wynikiem w naszym zestawieniu. ISO w trybie rozszerzonym możemy podbić do wartości 102400, a trzeba przyznać, że A7R II dzięki świetnej jakości matrycy i najnowszemu procesorowi obrazu bardzo dobrze radzi sobie z wyższym ISO. Filmy możemy kręcić w jakości Full HD z prędkością aż 120 klatek na sekundę. Do dyspozycji dostajemy również jakość 4K. Świetnie działa też autofokus, a kolory na zdjęciach zrobionych w trybie automatycznym wyglądają naprawdę dobrze. Cały czas czekamy na model od innego producenta, który mógłby konkurować z aparatami Sony serii A7. Na razie nic nowego na horyzoncie nie widać.
Choć na rynku bezlusterkowców Canon nie ma wiele do powiedzenia, to w przypadku lustrzanek japoński producent jest legendą. To dobry wybór zwłaszcza dla kogoś, kto szuka sprzętu głównie do robienia zdjęć a nie kręcenia filmów, bo w tym drugim przypadku modele Canona wypadają obecnie nieco gorzej niż konkurencja. Druga wersja aparatu 7D posiada matrycę APS-C, ale pod względem możliwości i jakości zdecydowanie plasuje się wśród profesjonalnych sprzętów. Do dyspozycji dostajemy nowy model sensora z 20 megapikselami do wykorzystania, a za zapis obrazu odpowiadają aż dwa procesory obrazu DIGIC szóstej generacji. To sprawia, że z zakresu ISO 100-16000 będziemy mogli rzeczywiście korzystać. Dodatkowo w rozszerzonym trybie ISO możemy podbić do wartości 51200.
Błyskawiczna, pozbawiona przestojów praca, bardzo dobra ergonomia, porządna, uszczelniana konstrukcja i niezwykle wydajny autofocus to największe zalety Canona EOS 7D Mark II. Aparat został zoptymalizowany pod kątem jak najszybszego fotografowania, o czym świadczy tryb zdjęć seryjnych na poziomie 10 kl./s oraz minimalny czas otwarcia migawki równy 1/8000 s – i dlatego też producent kieruje go głównie do osób zainteresowanych reportażami sportowymi.
Jak pisaliśmy w teście Canona EOS 7D Mark II, model charakteryzuje się dobrą jakością wykonania i trwałością podzespołów (na czele z migawką). Dostajemy możliwość filmowania Full HD 60 kl/s., czego nie doświadczymy w amatorskich modelach tego producenta, również sam tryb filmowy jest rozbudowany. Wysoką jakością cechuje się też praca autofokusa. Sprzęt radzi sobie bardzo dobrze z robieniem zdjęć w różnych warunkach oświetleniowych. Możemy cieszyć się dobrze dobraną temperaturą barwową i szerokim zakresem tonacji zdjęć, a przy tym bardzo dużym odwzorowaniem szczegółów. Canon 7D Mark II pod względem jakości zdecydowanie wychodzi na prowadzenie względem konkurencji, Szkoda tylko, że przoduje również wysoką ceną i że pomimo niej zabrakło mu takich podstawowych opcji, jak choćby WiFi.
Pełnoklatkowa lustrzanka to jedyny model w tym zestawieniu, który przebija Sony A7R II pod względem ilości megapikseli, bowiem Canon 5Ds R oferuje nam ich aż 50. Za zapis obrazu odpowiadają, tak, jak w 7D Mk2 dwa procesory DIGIC 6. Zakres ISO może wydawać się stosunkowo mały – do 12800, ale możemy być pewni, że ta najwyższa wartość istotnie będzie użyteczna. O jakości zdjęć nie trzeba wspominać, bo stoi ona na najwyższym poziomie. Nie najgorzej jest z filmami, choć z drugiej strony też nie najlepiej, jak na sprzęt tej klasy – potwierdza to tezę, że w kwestii filmowania aparaty Canona mają sporo do nadrobienia.
Aparat bardzo dobrze radzi sobie z ostrzeniem za sprawą nowoczesnego i wydajnego silniczka autofokusa – aparat ostrzy szybko i dokładnie. Na uwagę zasługuje fakt, że znajdziemy tu miejsce na aż dwie karty pamięci. Korpus zaś został dodatkowo uszczelniony i cechuje się charakterystyczną dla Canona trwałością. Dobrej klasy jest też ergonomia aparatu, nie zabrakło funkcji dodatkowych, jak WiFi czy GPS. Przydatna jest też możliwość własnego ustawienia funkcji w menu, tak by ustawianie danej wartości było w tym miejscu, w którym chcemy. Canon 5Ds R to model, z którego powinni być zadowoleni nawet najbardziej wymagający fotografowie.
*W momencie pisania tego tekstu nowości od Nikona oraz Canona, takie jak D5, D500 czy EOS-1D X Mark II są dostępne jedynie w przedsprzedaży, dlatego też zdecydowaliśmy się nie umieszczać ich w marcowym rankingu. Z pewnością miejsce zarówno lustrzanki pełnoklatkowej, jak i profesjonalnej lustrzanki z matrycą APS-C zajmie któraś z nowości, jednak do czasu wprowadzenia ich do sprzedaży wstrzymamy się z umieszczaniem ich w rankingu.
Świetnej klasy kieszonkowy aparat, który jakością dorównuje dużym lustrzankom z wyższej półki. Mieliśmy okazję testować RX100 IV i trzeba przyznać, że sprawdził się wyjątkowo dobrze. Sony pokazuje, że można oferować jakość profesjonalnych sprzętów nawet w najmniejszych urządzeniach.
Sony RX100 IV nie wygląda, jak profesjonalny aparat. Jednak gdy już chwilę się nim pobawimy, szybko zdajemy sobie sprawę, że mamy do czynienia ze sprzętem z najwyższej półki, który właściwie robi zdjęcia za nas. Trudno uwierzyć, że w tak niepozornym sprzęcie drzemie taka moc.
Tak pisaliśmy o aparacie w naszym teście. Aparat wyposażony jest w obiektyw o ekwiwalencie dla pełnej klatki 24-70 mm z przysłoną f/1.8-2.8 – tak jasny obiektyw w kompakcie już robi wrażenie. A gdy dodamy do tego migawkę z zakresem 1/32000 s – 30 s, ISO z maksymalną wartością 12800, możliwość kręcenia w 4K czy 5-osiową stabilizację, to otrzymujemy przepis na najlepszy kompakt na rynku. Przynajmniej zdaniem fotoManiaKa. Najnowszy procesor obrazu BIONZ X w połączeniu z 20-oma megapikselami matrycy pozwala na robienie świetnej jakości zdjęć, a filmy 4K są ostre jak igła. Aparat drogi, ale w końcu za jakość trzeba płacić. A ta w tym modelu stoi na najwyższym poziomie.
Do czasu wprowadzenia na rynek nowych zaawansowanych kompaktów, które pojawią się w pierwszej połowie tego roku, zostawiamy na naszej liście RX100 IV. Czy któraś z nowości pobije kompakt Sony? Czas pokaże.
Mimo upływu czasu, Lumix G7 nadal pozostaje w naszym rankingu. Dlaczego? Przecież pojawiło się sporo nowych sprzętów z opcją filmowania. Owszem, ale mimo, że oferują one dodatkowo stabilizację obrazu, to wciąż G7 jest najciekawszą pozycją ze względu na cenę – za 2,5 tysiąca złotych kupujecie aparat kręcący w 4K i pozwalający na w pełni manualną obsługę trybu filmowego. Po co więc przepłacać, skoro G7 daje nam to, co trzeba?
Matryca aparatu wyposażona została w 16 megapikseli, a za zapis zdjęć odpowiada najnowszy czterordzeniowy procesor Venus Engine. Do dyspozycji dostajemy ISO z zakresu 200 – 25600 i rzeczywiście możemy je wykorzystać, bo aparat charakteryzuje się dużą czułością, więc szumy będą znośne nawet przy ISO 6400. Na uwagę zasługuje też migawka z najkrótszym czasem 1/16000s.
G7 chwalony jest też za bardzo sprawny i szybki autofokus, który radzi sobie dobrze również w trybie ciągłym, na przykład przy filmowaniu (do dyspozycji mamy Full HD w MP4 i AVCHD z prędkością 60 klatek na sekundę i przepływnością 28 Mbps). Oprócz tego wspomniany tryb 4K z 30 klatkami na sekundę i bitratem 100 Mbps. Do tego nowatorski tryb zdjęć seryjnych oparty o tryb filmowy, a także WiFi, dotykowy, ruchomy ekran, świetnej jakości wizjer elektroniczny, wbudowaną lampę błyskową i bardzo dużą ilość filtrów twórczych.
Bezlusterkowiec Olympusa to przedstawiciel systemu Mikro Cztery Trzecie, tak samo, jak opisywany wyżej Panasonic. Uwagę zwraca jego stylowy wygląd, ale nie jest to jego jedyna zaleta. Mocną stroną jest 5-osiowa stabilizacja matrycy, współpracująca również z analogowymi obiektywami. Już przy teście Olympusa Stylus SH-2 byliśmy zaskoczeni, jak dobry system stabilizacji byli w stanie opracować konstruktorzy Olympusa. Stabilizacja działa lepiej, niż w aparatach Sony, a to duży wyczyn. Model wypadł bardzo pozytywnie w naszym teście OM-D E-M10 Mark II. Oto, jak o nim pisaliśmy.
OM-D E-M10 II to idealny aparat dla amatora. Jest niewiele większy niż aparat kompaktowy (ba, nawet kitowy obiektyw działa na tej samej zasadzie, co w kompaktach), a przy tym oferuje znacznie lepszą jakość obrazu, ergonomię pracy i daje nieporównywalnie więcej możliwości.
Matryca posiada 16 megapikseli, a wspiera ją procesor obrazu TruePic siódmej generacji. ISO z zakresu 200 do 25600 sprosta wymaganiom większości amatorów. Filmować możemy z prędkością 60 klatek na sekundę w Full HD, ale nowością jest też możliwość kręcenia filmów poklatkowych w jakości 4K. W kręceniu pomoże dobrze działający autofokus, który radzi sobie dobrze również w trybie ciągłym. Ekran, oczywiście, jest dotykowy, a przy tym uchylany i z dużą rozdzielczością. Znajdziemy też przydatne funkcje, jak WiFi. Aparat rekomendujemy amatorom choćby z tego powodu, że jest bardzo prosty w obsłudze. Początkujących fotografów z pewnością ucieszy też duża ilość filtrów twórczych.
Aparat pozwala na robienie zdjęć z rozdzielczością do 24 megapikseli, a do tego mamy najnowszy procesor obrazu EXPEED IV. Dzięki temu Nikon charakteryzuje się dużą czułością (jak na sprzęt amatorski), a obraz będzie znośny, choć niepozbawiony szumów, nawet przy ISO 6400. Maksymalne ISO, jakim dysponuje aparat to z kolei 25600.
W przeciwieństwie do amatorskich lustrzanek Canona, Nikonem możemy filmować w Full HD również z prędkością 60 klatek na sekundę. Zarówno zdjęcia, jak i filmy bogate są w dużą ilość szczegółów. Procesor obrazu dobrze radzi sobie z doborem temperatury barwowej w trybie automatycznym, dzięki czemu uzyskujemy naprawdę ładne kolory na zdjęciach. Autofokus działa szybko, choć nie zawsze celnie. Na uwagę zasługuje również duża ilość ciekawych filtrów twórczych. Nikon D5500 to dobry wybór dla każdego, kto szuka stosunkowo taniej i prostej w obsłudze lustrzanki, która jednocześnie da bardzo dobrą jakość obrazu – nawet przy użyciu ustawień automatycznych.
Choć obecnie firma Fuji celuje głównie w rynek aparatów premium, to jeszcze nie tak dawno temu, wypuściła na rynek kilka aparatów z serii Finepix, które nie zachwycają wyglądem ani osiągami, ale z pewnością są ciekawą, budżetową propozycją. Do takich należy właśnie FinePix S9800. To amatorski superzoom za niecały tysiąc złotych wyposażony w długi obiektyw i 5-osiową stabilizację matrycy.
Matryca wielkości 1/2.3 cala, a więc jak w amatorskich kompaktach, oferuje 16 megapikseli rozdzielczości i ISO w zakresie 100-12800. Zmiennogniskowy obiektyw to ekwiwalent 24 – 1200 mm dla filmu 35 mm, co czyni go propozycją ciekawą dla kogoś, kto szuka aparatu z bardzo dużym zoomem. Jasność obiektywu to f/2.9-6.5, a więc nie jest źle, przynajmniej na pełnej dziurze. Filmowo też jest w normie – Full HD 60 kl./s. Do dyspozycji oprócz ekranu dostajemy też elektroniczny wyświetlacz. Ciekawostką jest funkcja 360 stopniowej panoramy. Aparat zasilamy bateriami paluszkami.
Dobry wybór dla kogoś dysponującego małą kwotą. Obiektyw o przedziale ogniskowych 25 – 200 mm (ekwiwalent dla filmu 35 mm) posiada przysłonę z zakresu f/3.3 – 6.3. A więc niezbyt jasno, ale w swojej klasie – dobrze. Zwłaszcza, że Sony słynie z dobrej jakości procesorów i matryc (produkuje je również dla innych firm). W filmowaniu i robieniu zdjęć pomaga stabilizacja SteadyShot.
Aparat nagra filmy w HD w formacie MP4 z prędkością 30 klatek na sekundę (niestety, z monofonocznym dźwiękiem), a zdjęcia zrobi z rozdzielczością do 20 megapikseli. Zakres ISO 80 – 3200 będzie wystarczający, bo wiadomo, że powyżej tej wartości w wielu tańszych modelach zaczynają występować duże szumy. Sony nie jest wyjątkiem. Procesor BIONZ radzi sobie nieźle z odszumianiem, ale w tej kwocie nie liczmy na cuda. Oprócz wielu filtrów twórczych ciekawym dodatkiem jest możliwość zrobienia panoramy.
Jeśli szukacie czegoś ciekawego, jednocześnie dysponując niewielkim budżetem, to propozycja Sony może Wam przypaść do gustu. Aparat należy do kategorii amatorskich kompaktów z matrycą 1/2.3 cala, ale mimo wszystko zaoferuje całkiem wiele. Przede wszystkim długi obiektyw – o ogniskowych 24-720 mm (w ekwiwalencie dla pełnej klatki), a przy tym o jasności zbliżonej do obiektywów kitowych (przynajmniej na pełnej dziurze) – f/3.5-6.3. 30-krotny zoom optyczny wspomagany jest stabilizacją obrazu, co pomoże w rejestrowaniu płynnych filmów i nierozmytych zdjęć
Matryca o rozdzielczości 20.1 Mpix wspomagana jest przez wydajny procesor BIONZ X. Jej rozdzielczość, jak na kompakt, to aż nadto. Całkiem nieźle jest też z filmami – Full HD z prędkością 50 klatek na sekundę w formacie AVCHD z z bitratem na poziomie 28 Mbit/s. ISO możemy ustawiać w zakresie 80-12800 (w trybie rozszerzonym), choć wiadomo, że wyższych wartości nie warto używać. Aparat wyposażony jest również w popularne funkcje łączności bezprzewodowej, a więc WIFI i NFC. Ciekawostką jest natomiast to, że aparat posiada gorącą stopkę. Tego po modelu amatorskim bym się nie spodziewał. Plusem jest dodatkowo fakt, że lampa błyskowa nie jest wbudowana w korpus, a wyskakuje po zwolnieniu blokady. Szkoda, że zabrakło odchylanego ekranu, ale to niewielki minus w porównaniu do możliwości, jakie daje aparat za niską cenę.
Aktualne zestawienie znajdziesz tutaj:
10 najlepszych aparatów fotograficznych, które TERAZ warto kupić |
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies