Lumix TZ80 jest przez producenta określany mianem aparatu z „wyższej półki”. Mimo to, wyposażony został w matrycę 1/2,3″. Czy jest w stanie konkurować z zaawansowanymi kompaktami z matrycą 1″?
Lumix TZ80 to bardzo świeży model, bo zaprezentowany przez producenta w styczniu tego roku. W przeciwieństwie do wyższego TZ100, nie został wyposażony w 1-calową matrycę. Czy taki aparat można nazwać profesjonalnym kompaktem? Jeśli spojrzeć na cenę, która wynosi ponad 2 tysiące złotych, to tak. Ale jak z jakością zdjęć i filmów? To właśnie sprawdzamy w naszym teście.
Specyfikacja Panasonic Lumix DMC-TZ80
Ogólne | |
Rok premiery | 2016, styczeń |
Typ | Kompaktowy |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 112 x 64 x 38 mm |
Bagnet | brak |
Waga (z bateriami) | 282 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu / plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 18.1 Mpix, 6.2 x 4.6 mm, MOS 1/2,3 |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3 cale, TFT-LCD, 1.400 px |
Lampa błyskowa | TAK |
Migawka | 1/16000 s - 1 s |
Obsługa kart | SD / SDHC / SDXC (UHS-II) |
Porty | micro HDMI |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 1166 px |
WiFi | TAK |
NFC | brak |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, matrycy, mechaniczna |
Filmy | 4K, 30 kl/s |
Zakres ISO | 80 - 6400 |
Zdjęcia seryjne | 40 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Budowa i ergonomia
Już testując Lumixa GX8 pisałem o tym, że Panasonic nie ulega modzie na wygląd retro, a kompaktowy TZ80 tylko potwierdza tę tezę. Obudowa aparatu została zaprojektowana w sposób prosty, wręcz nie wyróżniający się. Niewielki, czarny prostokąt, bez wielu wgłębień czy pokręteł. Tylko od strony obiektywu znajdziemy wypustkę w postaci gumy, będącej gripem ułatwiającym trzymanie aparatu. Podobny fragment tworzywa znalazł się też od strony wyświetlacza, w miejscu ułożenia kciuka. Uchwyt jest w miarę wygodny, a i waga – niecałe 300 gramów – sprzyja komfortowi pracy. Aparat należy do grupy tych kompaktów, które bez żadnego problemu schowamy w kieszeni i to jest z pewnością jego plusem.
Przycisków jest niewiele, bo to w końcu tylko kompakt. Nie znajdziemy tu chociażby dedykowanych guzików funkcyjnych, za to tym, które już mają jakieś zadanie, możemy przypisać wybrane przez siebie funkcje. Tym samym możemy mieć łącznie 4 przyciski funkcyjne, co już jest wystarczającą liczbą. Na górze, oprócz spustu migawki, gałki od „zooma”, przycisku REC i włącznika znajdziemy jeszcze pokrętło. A w nim tryby P,A,S,M, rozległą panoramę, tryb sceny, tryb filtrów twórczych, inteligentne auto, manualny tryb filmu i wreszcie tryb oznaczony literką „C”, który pozwala nam robić zdjęcia z wybranymi wcześniej z zapisanymi ustawieniami.
W bocznej części korpusu znajdziemy dodatkowe wejścia – dla USB i HDMI, oczywiście w wersji micro. Baterię ładować będziemy bezpośrednio w aparacie, co jest plusem, bo daje możliwość korzystania z urządzenia podczas ładowania. W dolnej części nie zabrakło miejsca na wejście statywowe i baterię. Pojemność litowo-jonowego akumulatora wynosi 1025 mAh, co według producenta pozwala na wykonanie około 320 zdjęć. Jeśli wyłączymy stabilizację i korzystać będziemy głównie z wyświetlacza, to uda nam się nawet przebić ten wynik. Aparat dość oszczędnie zużywa energię, a przy tym, jeśli przez dłuższą chwilę z niego nie korzystamy – przechodzi w stan uśpienia.
Pomimo kompaktowej budowy, producentowi udało się wsadzić w aparat długi obiektyw, który pozwala na fotografowanie obiektów mocno oddalonych od użytkownika, o czym więcej w sekcji poświęconej fotografowaniu. Od strony obiektywu mamy także niewielką lampę błyskową. Została na stałe wbudowana w korpus, co jest wadą, bo wyskakujące lampy błyskowe, montowane w wielu modelach, pozwalają nam przesuwać lampę w różnych kierunkach. Tutaj nie dostajemy tej możliwości, a przy tym flesz umieszczony jest w taki miejscu, że często przez przypadek możemy zasłonić go palcem.
Z drugiej strony, w trybie automatycznym aparat często ma tendencję do używania lampy błyskowej – i to nawet w dzień, i na zewnątrz. Dlatego też czasem przyda nam się to, że w razie potrzeby zasłonimy lampę, jeśli korzystamy z automatyki i nie możemy jej wyłączyć. Lampa jest w stanie oświetlić plan do 5,6 m na szerokim kącie, więc mimo małych rozmiarów jej wyniki są niezłe.
Wyświetlacz i menu
Ekran ma przekątną 3″ i rozdzielczość 1,040 mln punktów – jakość podglądu, jak w większości nowych modeli, jest przyzwoita, do jasności ekranu również nie można mieć zastrzeżeń. Wyświetlacz obsługuje dotyk, co pozwala wybierać na szybko różne ustawienia z ekranu podglądu, przydatny okazuje się też przy ustawianiu punktów autofokusa. Ekran ma jednak jeden podstawowy minus – nie jest odchylany. W dzisiejszych kompaktach to już standard, a przy tym rozwiązanie bardzo ułatwiające pracę.
W ramach nagrody pocieszenia dostajemy od producenta wizjer – rzecz rzadko spotykaną w kompaktach. Wizjer zapewnia 100-procentowe pole widzenia i 0.46-krotne powiększenie, a jego rozdzielczość wynosi 1,166 mln punktów. A jak to się ma do praktyki? Jakość podglądu jest dobra, choć okienko optyki jest bardzo małe i korzystanie z niego nie jest tak komfortowe, jak z wizjera w dużych aparatach. Mimo to, w razie konieczności spełnia swoją rolę.
Menu aparatu podobnie jest nieco do tego, z jakim mamy do czynienia w modelu GX8, jednak, co oczywiste, jest ono uboższe w ilość opcji. Co za tym idzie – jest jeszcze prostsze w obsłudze. Ograniczona ilość pozycji w menu skutkuje tym, że bez problemów się w nim odnajdziemy, a w przypadku większości ustawień nawet nie będziemy musieli zaglądać do menu, bo większość z nich wybierzemy albo za pomocą przycisków, albo z poziomu menu podglądu za pomocą dotyku ekranu.
Fotografowanie
Za jakość zdjęć odpowiada matryca MOS o wielkości 1/2,3 cala i rozdzielczości 18,9 Mpix. Przy cenie ponad 2 tys. zł moglibyśmy już liczyć na matrycę 1-calową, tymczasem dostajemy czujnik lepiej pasujący do tańszych kompaktów. Oczywiście, nie znaczy to, że aparat charakteryzuje się słabą jakością zdjęć, ale jednak trochę tu brakuje do potencjalnej konkurencji.
Widać to zwłaszcza przy wyższych wartościach ISO. Maksymalna czułość to w przypadku tego modelu ISO 6400 (i to w trybie rozszerzonym). Producent zdaje sobie sprawę, że przy dostępnych wyższych wartościach jakość byłaby wyjątkowo zła. Przy wartości ISO 3200 szumy zaczynają być mocno zauważalne, a maksymalna wartość 6400 jest już pełna ziarna. Poniżej możecie zobaczyć jakość zdjęć z różnymi wartościami ISO. Zdjęcia w pełnej rozdzielczości umieściliśmy w galerii.
Obiektyw posiada szeroki zakres ogniskowych: 25-750 mm (dla klatki 35 mm). Nieco gorzej z jego jasnością – f/3.3-6.4. To wynik podobny do tego, jakie uzyskują tanie kompakty, tymczasem po TZ80 spodziewałbym się jaśniejszego szkła. A tak, mała matryca w połączeniu z ciemnym obiektywem sprawiają, że w gorszych warunkach oświetleniowych konieczne będzie użycie lampy błyskowej. Całkiem nieźle za to, jak na kompakt, oczywiście, radzi sobie autofokus. Potrafi wyostrzyć szybko i w miarę celnie, choć gdy jest nieco ciemniej, to zaczyna się gubić. Również w trybie ciągłym zdarza mu się czasem na chwilę rozmazać kadr. Poniżej możecie zobaczyć zasię obiektywu – zestawienie trzech zdjęć to jedno zrobione na „pełnej dziurze”, drugie z maksymalnym zoomem optycznym i trzecie z użyciem zooma cyfrowego.
Szybkość pracy z aparatem jest całkiem niezła. Aparat włącza się w 2 sekundy, chwilę później możemy zrobić pierwsze zdjęcie. Również zapis zdjęć nie zajmuje procesorowi zbyt dużo czasu. W trybie seryjnym możemy zrobić maksymalnie 5 zdjęć w ciągu sekundy korzystając z w pełni manualnych ustawień. Podobnie jednak, jak w modelu GX8 zastosowano tutaj funkcję 4K Burst, która pozwala zrobić w ciągu sekundy 30 klatek w jakości 4K. To bardzo ciekawe rozwiązanie. Wśród dodatkowych funkcji warto zwrócić również uwagę na Post Focus – fotografując z jej użyciem możemy, już po zrobieniu zdjęcia, ustalić, co w kadrze ma być ostre, dotykając w danym miejscu ekranu palcem.
Producent daje nam też niemało filtrów twórczych. Oprócz tych najpopularniejszych, w stylu aparatu zabawki, dostaniemy też możliwość fotografowania High Key i low Key, efekt panoramy, filtr zmieniający odbłyski światła w gwiazdy, filtr nasycający nasze zdjęcia żywymi kolorami, czy taki, który pozwoli umieścić w kadrze duży punkt świetlny imitujący słońce. Jest więc z czego wybierać.
Ale nawet bez filtrów możemy uzyskać całkiem ładne kadry – kolorystyka ujęć jest przyjemna, zwłaszcza, gdy fotografujemy przy dziennym świetle, a korzystając z automatyki i lekko poprawiając zdjęcia podczas późniejszej obróbki dostaniemy zdjęcia, które wcale nie wyglądają jak zrobione kompaktem. W przypadku poniższych zdjęć do surowych kadrów dodałem nieco jasności, nasycenia, jednocześnie zmniejszając ilość chłodnych barw.
Aparat wyposażony został również w WiFi. Trzeba przyznać, że Panasonic dobrze dopracował swoją mobilna aplikację, pozwalającą na bezprzewodowe połączenie się z aparatem. Dzięki temu mamy możliwość sterowania dużą ilością funkcji, co sprawia, że funkcja łączności bezprzewodowej jest naprawdę użyteczna. Możemy też oczywiście przeglądać zdjęcia czy filmy. Podgląd podczas korzystania z aplikacji nie jest może idealnie płynny, jednak da się z tym narzędziem pracować bez większych problemów.
Filmowanie
Kompakt bardzo dobrze nadaje się do kręcenia filmów. Trudno, żeby było inaczej – w końcu to Panasonic. Aparat pozwala nam filmować w 4K z prędkością 25 klatek na sekundę i bitratem rzędu 100 Mbit/s. Pliki filmowe zapisywać możemy jako AVCHD oraz MP4, dzięki czemu możemy pracować w postprodukcji nad wydajnymi i niewielkimi plikami. Jakość filmów 4K prezentuje się bardzo dobrze, a obraz jest pełen szczegółów. Problemem może być tylko korzystanie z aparatu po zmroku. Ze względu na małą matrycę, obraz z wyższym ISO (koniecznym, gdy jest ciemno) będzie pełen ziarna, a nie pomaga również autofokus – w dzień sprzęt radzi sobie dobrze, ale gdy robi się ciemno, zaczyna się gubić.
Gdy warunki są sprzyjające aparat pozwala kręcić naprawdę ładne filmy. Pomaga też obecność stabilizacji obrazu, nazwanej przez producenta Hybrid O.I.S. Uchroni nas ona przed drganiami aparatu, co będzie szczególnie przydatne przy dłuższych ogniskowych (a w końcu aparat daje ich szeroki zakres).
Filmować możemy również poklatkowo, co może być interesującą opcją. Dodatkowo możemy na filmy nakładać różne efekty tak, by nadać im niecodzienny wygląd. Widać, że producent mocno zadbał o filmujących. Szkoda tylko, że zabrakło kilku przydatnych opcji, jak na przykład filmy slow-motion w jakości Full HD.
Podsumowanie i ocena
Wady
Panasonic zaopatrzył aparat w małą matrycę charakterystyczną dla amatorskich kompaktów i trudno nam z tym faktem dyskutować. Po prostu chcielibyśmy zakwalifikować sprzęt do grona kompaktów zaawansowanych – jak sugeruje cena i parametry urządzenia – ale niestety, mała matryca sprawia, że poziom ziarnistości obrazu jest duży, a tak pożądane przez wielu rozmycie obrazu – niewielkie. Po stronie wad można też zapisać autofokusa w trybie ciągłym, który w gorszych warunkach oświetleniowych kompletnie sobie nie radzi. No i odchylany ekran – zdecydowanie go tu brakuje.
Zalety
Aparat ma kieszonkowe rozmiary, więc bez problemów możemy go wszędzie zabrać. Filmuje w 4K, co sprawia, że staje się dobrą alternatywą dla sportowych kamerek. Jeśli tylko warunki oświetleniowe są sprzyjające, to możemy robić ładne zdjęcia i kręcić dobrej jakości filmy. Przydatne są również dodatkowe funkcje – 4K Burst (tryb seryjny 30 kl./s w jakości 4K) czy Post Focus (ustawianie ostrości po zrobieniu zdjęcia). Kolejnym plusem jest z pewnością cyfrowy wizjer – spotykany w kompaktach niezbyt często, a z pewnością przydatny. Amatorom przypadnie do gustu również duża ilość filtrów twórczych. Szkoda tylko, że aparat kosztuje prawie 2 tys. zł. Gdyby kosztował mniej, byłby bardzo ciekawą propozycją. A tak – jest „tylko” ciekawą.
- Jakość wykonania7,1
- Ergonomia8,5
- Jakość zdjęć7,8
- Jakość filmów8,3
- Usprawnienia6,7
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Wlasnie nabylem takowy aparat (poprzedni kompakt zgubilem) i jestem mile zaskoczony jakoscia zdjec i jezeli chodzi o cene tez nie jest zla. Co prawda jest to model paro letni, ale w zupelnosci wystarczy.
TO ma lepsza jakość zdjęć od GX800K??
Witam,
Zastanawiam się nad tym aparatem ale trochę zmartwił mnie ten ciemny obiektyw.
W związku z tym że ten aparat ma już trochę, jest dla niego jakiś godny konkurent?
Prosta bryła, taka klasyczna i przede wszystkim rozmiar zdecydowały o tym, że postanowiłem kupić ten aparat. Na wycieczki super sprawa a i jak trzeba film z dzieciakami nakręcić to nie ma wstydu z tym 4K.
jak na takiego malucha (i kompakta!) zaskakująco dużo technologii i bajerów mu dali. Fajnie że panasonic nie daje najnowszych opcji tylko do drogich modeli ale też i do tych zwykłych dla przeciętnego kowalskiego
Dobrze, że zauważyliście że nie ulegają modzie na retro, bardzo mi się to w nowych aparatach nie podoba, wolę proste współczesne kształty. Szczególnie drażnią mnie olympusy w stylu retro. Ale w ogóle zauważyłem, że panasonic nie podąża za innymi producentami np. wszyscy się wycofują z 3D w telewizorach a oni nie. I za to mają plusa, że nie gonią za innymi na ślepo tylko są dalej sobą