Testujemy najnowszy bezlusterkowiec Panasonica – Lumix GX-8. Aparat do zdjęć i filmów. Czy jest o lepszy od poprzednika?
Poprzednik nowego modelu, czyli GX7 wypadł w naszym teście bardzo pozytywnie. Od premiery aparatu minęły już jednak dwa lata. Czy w nowej wersji producent zdecydował się na daleko idące zmiany? To i wiele innych rzeczy sprawdzamy w naszym teście.
Specyfikacja Panasonic Lumix DMC-GX8
Ogólne | |
Rok premiery | 2014, lipiec |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 133 x 78 x 63 mm |
Bagnet | TAK, Mikro Cztery Trzecie |
Waga (z bateriami) | 487 g |
Rodzaj materiałów | Stop magnezu / plastik |
Podzespoły | |
Matryca | 20 Mpix, 17.3 x 13 mm, CMOS Mikro Cztery Trzecie |
Procesor obrazu | Venus Engine |
Ekran | 3 cale, OLED, 1.040.000 px |
Lampa błyskowa | brak |
Migawka | 1/16000 s - 60 s |
Obsługa kart | SD/SDHC/SDXC |
Porty | hdmi, wejście mikrofonu |
Wizjer | TAK, elektroniczny, 2359296 px |
WiFi | TAK |
NFC | TAK |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | TAK, matrycy, mechaniczna |
Filmy | 4K, 25 kl/s |
Zakres ISO | 100 - 25600 |
Zdjęcia seryjne | 10 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Budowa i ergonomia
Panasonic nie ulega modzie na wygląd retro, dlatego też model GX8 charakteryzuje nowoczesna obudowa. Co nie znaczy, że pozbawiona stylu. W naszej wersji aparat jest czarny, a wygląd sugeruje, że mamy do czynienia z produktem z wyższej półki. Niemal na całej szerokości korpus pokryty jest chropowatą gumą. Z przodu mocno odznacza się grip, który w połączeniu z gumową powierzchnią korpusu zapewnia wygodny uchwyt.
Jak w każdym modelu bardziej zaawansowanym, na korpusie znajdziemy sporo przycisków, choć ich ilość jest rozsądna i ograniczona do najważniejszych. Od strony wyświetlacza, oprócz przycisków obsługi menu znajdziemy jeszcze gałkę do przełączania się między ustawieniami autofokusa, przycisk włączania i wyłączania wizjera, a także dwa przyciski funkcyjne. W górnej części mamy 4 pokrętła – do ustawiania migawki, przysłony, kompensacji ekspozycji i trybów aparatu. Do tego przycisk REC i jeszcze jeden przycisk funkcyjny.
Za pomocą pokrętła trybów możemy wybierać pomiędzy klasycznymi ustawieniami P,A,S,M, ale też dostajemy aż 3 tryby, w których możemy zapisać ustawienia, oznaczone jako C1, C2 i C3. To bardzo przydatne, bo często zapisanie jednego zdefiniowanego trybu to za mało, a tutaj mamy możliwość zapisu trzech i szybkiego do nich dostępu. Ponadto, za pomocą pokrętła dostaniemy się jeszcze do trybu filmowego, auto, rozległej panoramy i trybu filtrów twórczych. Za to również plus, bo dobrze jest móc szybko wybrać jakiś efekt, zamiast szukać ich w menu.
Za zaślepką w lewej części korpusu producent umieścił trzy wejścia: HDMI, AV oraz mikrofonowe (mogące też służyć do zdalnego sterowania). Tego typu wejścia pokazują, że producent nastawia się w dużej mierze na filmujących aparatami. Wrażanie to pogłębia ekran, który, jak w kamerach, odchylić możemy z boku. W dolnej części korpusu znajdziemy miejsce na baterię i kartę pamięci. Szkoda, że slot karty nie jest niezależny od baterii, jak to ma miejsce w wielu modelach, bo z pewnością łatwiej byłoby wymienić kartę podczas korzystania z aparatu zamocowanego na statywie.
Bateria aparatu o pojemności 1025 mAh według producenta pozwala zrobić około 330 zdjęć – nam nie udało się takiego wyniku osiągnąć. Może to wina korzystania ze stabilizacji obrazu i częstego przeszukiwania menu, bo to mocno zwiększa zużycie energii. Jak w przypadku większości bezlusterkowców, do swobodnego korzystania z GX8 dobrze jest zaopatrzyć się w zapasowy akumulator. Razem z nim i kartą pamięci aparat waży niecałe pół kilograma – nie jest to mało, ale nie zapominajmy, że do czynienia mamy z zaawansowanym modelem z wyższej półki. Nie zmieścimy go w dłoni, a po zamontowaniu dłuższego obiektywu z pewnością poczujemy w ręce jego ciężar.
Wyświetlacz i menu
Jakość podglądu nie zaskakuje. Dostajemy wyświetlacz OLED o rozdzielczości 1040 tys. punktów punktów – podgląd jest bardzo wyraźny. Jak już wspominałem, ekran uchyla się do boku, tak jak w kamerach, i pozwala na obrót o 180 stopni. Trzeba tutaj również wspomnieć o obecności panelu dotykowego. Na ekranie podglądu dostępnych jest sporo funkcji i ze wszystkich możemy korzystać właśnie przy pomocy dotyku.
Menu podzielone jest na pięć segmentów: Nagrywanie, Film, Własne, Konfiguracja, Odtwarzanie. Każdy z segmentów jednak posiada po kilkanaście pozycji. Wszystko udaje się łatwo znaleźć ze względu na to, że najważniejsze ustawienia umieszczone są na samym początku. Zresztą większość kluczowych funkcji możemy ustawiać bez wchodzenia do menu, za pomocą przycisków, czy też poprzez skrócone menu dostępne przy podglądzie. Menu jest przyjazne i mimo że bezlusterkowiec Panasonica adresowany jest do zaawansowanych użytkowników, to i ci mniej zaznajomieni ze sprzętem nie będą mieli problemu z poruszaniem się po menu.
Oprócz wyświetlacza do dyspozycji dostajemy także cyfrowy wizjer OLED o rozdzielczości 2 360 000 punktów, a dodatkowo oferujący 1,54-krotne powiększenie.Podgląd jest wyraźny i czytelny, a korzystanie z wizjera o tyle przyjemne, że również i on, wzorem kamer, jest odchylany – możemy przesunąć go w górę aż o 90 stopni. Duży plus za taką możliwość.
Fotografowanie
Aparat wyposażony został w matrycę Live-MOS o rozmiarze Mikro Cztery-Trzecie. To sprawia, że dostajemy dwukrotne powiększenie obrazu względem pełnej klatki. Matryca oferuje rozdzielczość 20,3 Mpix – standard w tej klasie aparatów – podczas gdy za zapis obrazu odpowiada wydajny procesor Venus Engine. Nieco ponad dwie sekundy potrzebuje aparat, żeby się uruchomić i zrobić zdjęcie, co jest niezłym wynikiem.
W przypadku elektronicznej przysłony możemy zrobić maksymalnie 10 zdjęć w ciągu sekundy. Ale aparat wyposażony jest też w funkcję 4K Burst i z jej pomocą możemy zarejestrować 30 klatek w ciągu sekundy w jakości 4K. A więc teoretycznie z zarejestrowanych zdjęć moglibyśmy złożyć film. Funkcja ta jest przydatna, jeśli chcemy fotografować szybko, bo ostatecznie jakość 4K dla zdjęć jest często wystarczająca. Jeśli już mowa o szybkości, warto też wspomnieć o najkrótszym czasie naświetlania. Migawka elektroniczna pracuje z największą prędkością 1/16000 s, co może okazać się przydatne w sytuacji, gdy będziemy korzystać z jasnych obiektywów w słoneczne dni.
Zwłaszcza, że minimalne ISO to zaledwie 200 (rozszerzalne do 100). Z kolei maksymalne ISO w trybie rozszerzonym wynosi 25 600. Jednak trzeba powiedzieć uczciwie, że matryca Mikro Cztery-trzecie nie służy zbytnio wysokim czułościom ISO i w przypadku filmów szumy zaczynamy zauważać już w przypadku wartości 1600. Ze zdjęciami jest lepiej, bo jeszcze przy 6400 dzięki funkcji odszumiania możemy uzyskać niezły obraz. Jednak już przy najwyższej wartości podstawowego ISO, a więc 12 800 szum zaczyna być mocno dostrzegalny. Poniżej porównanie jakości przy różnych wartościach ISO, a w naszej galerii znaleźć możecie zdjęcia w pełnym rozmiarze.
Dużą szybkością charakteryzuje się również autofokus oparty o 49 punktów detekcji kontrastu. Wyostrza kadr w ułamek sekundy, a przy tym robi to z dużą precyzją. O dziwo, radzi sobie on całkiem nieźle również w gorszych warunkach oświetleniowych. Także w trybie ciągłym (wykorzystywanym na przykład przy filmowaniu) szybkości i celności autofokusa nie można wiele zarzucić. Oczywiście ostrość możemy ustawiać również ręcznie, a z pomocą przyjdzie nam funkcja focus peekingu. Przy okazji autofokusa warto też wspomnieć o funkcji „post focus”. Fotografując z użyciem tej funkcji możemy zdecydować, już po zrobieniu zdjęcia, co ma być ostre w kadrze. Punkt ostrości ustawimy dotykając palcem ekranu.
Aparat radzi sobie całkiem nieźle z ustawianiem automatycznego balansu bieli. Nawet przy sztucznym oświetleniu potrafi poradzić sobie nie najgorzej, choć oczywiście, żeby obraz wyglądał należycie dobrze, we wnętrzach należy balans bieli ustawić ręcznie. Dzięki dobremu odwzorowaniu balansu bieli kolory zdjęć wyglądają naprawdę dobrze. Barwy są nasycone, zdjęcia pełne są szczegółów, a co najważniejsze, dobrze sprawuje się tryb automatyczny. Ten dobrze dobiera ustawienia do fotografowanej sceny i dzięki temu, korzystając tylko z automatyki, możemy zarejestrować bardzo ładne kadry.
Robieniu zdjęć i filmów sprzyja również obecność stabilizacji DUAL I.S. Oparta jest ona na nowatorskim rozwiązaniu. Stabilizacja matrycy aparatu sama w sobie jest 4-osiowa, ale współpracuje ona z 2-osiową stabilizacją nowych obiektywów producenta, dzięki temu efektem końcowym jest połączenie stabilizacji w aparacie i obiektywie, dzięki czemu dostajemy płynny i stabilny obraz. Funkcja ta przydatna może być zwłaszcza podczas filmowania, gdy mamy do czynienia z długimi obiektywami i każde poruszenie skutkuje dużym drżeniem kadru.
Aparat może pochwalić się również sporą ilością filtrów twórczych. Z ciekawszych warto wymienić filtr ekspresyjny, wzmacniający nasycenie zdjęć. Przydatny chociażby wtedy, gdy chcemy uwydatnić błękit nieba. Ciekawe są również wysoka i niska tonacja. Mamy też możliwość zostawienia jednego koloru w czarno-białym obrazie, a także filtr gwiezdny, który każde odbicie światła rozszczepia na cztery części. Jednak nawet nie używając efektów w aparacie możemy nadać zdjęciom robionym w trybie automatycznym ciekawszego wyglądu. W przypadku dwóch poniższych zdjęć nieco zwiększyłem kontrast i rozjaśniłem kadr, a dodatkowo dla pierwszego zwiększałem nasycenie, jednocześnie ocieplając kolory, natomiast w przypadku drugiego celowo dodałem jeszcze nieco szumu.
Z dodatkowych funkcji dostajemy tylko WIFI, bez NFC. Trochę szkoda, bo w tym, droższym przecież, modelu moglibyśmy oczekiwać możliwości szybkiej komunikacji za pośrednictwem NFC. Po zainstalowaniu aplikacji na naszym smartfonie czy tablecie, chwilę zajmie sparowanie go z aparatem. Ale gdy już to uczynimy dostaniemy sporo możliwości. Mobilna aplikacja pozwala na robienie zdjęć zdalnie, za pomocą smartfona, a przy tym daje kontrolę nad wieloma ustawieniami aparatu, łącznie chociażby z rozdzielczością zdjęć. Korzystając z WIFI możemy też przeglądać zdjęcia i filmy, czy też oznaczyć miejsce ich wykonania. Możemy też oczywiście przekopiować zdjęcia z aparatu na inne urządzenie.
Filmowanie
Tryb filmowy to coś, na czym producent skupia się mocno, jednak mimo wszystko, pewnych rzeczy tu brakuje. Jeśli chodzi o jakość filmów, oprócz oczywiście Full HD, GX8 oferuje 4K z prędkością 25 klatek na sekundę. Filmy możemy zapisywać w formacie AVCHD oraz MP4, jednak 4K dostajemy tylko w parze z tym drugim. Nie ma co ukrywać, że jakość filmów stoi na wysokim poziomie – w Full HD bitrate wynosi 28 Mbps, a w 4K to aż 100 Mbps. Taka przepustowość w połączeniu z zapisem w wydajnym formacie sprawia, że dostajemy nagrania dobrej jakości.
W filmowaniu pomaga wspomniana już stabilizacja obrazu. Całkiem nieźle radzi sobie też ciągły autofokus, choć gdy zrobi się ciemno, to zaczyna nieco się gubić. Ale mamy też możliwość ostrzenia ręcznego z pomocą peekingu i lupy powiększającej fragment kadru, więc nie powinno być problemu. Problemem za to jest ISO, bo niestety, jak już wspomniałem, daleko mu do ideału. Nie znaczy to, że obraz będzie bardzo ziarnisty, ale trzeba jednak przyznać, że przy wyższych wartościach, już powyżej ISO 1600, zauważymy szumy, a tym samym, żeby zapewnić sobie dobrej jakości obraz przy słabym oświetleniu musimy zaopatrzyć się w jasny obiektyw. Standardowy kitowy ze światłem rzędu f/5.6 przy końcu nie wystarczy.
W trybie filmowym możemy używać tych samych efektów, co dla zdjęć, aby tym samym nadać filmom niecodziennej barwy. Możemy też kręcić filmy poklatkowe – robimy zdjęcia aparatem, a ten automatycznie zapisuje film jako animację poklatkową, dzięki czemu oszczędzamy na czasie, nie musząc składać zdjęć ręcznie podczas montażu. Dla filmujących znalazło się też wejście mikrofonowe 2,5 mm, choć jakość dźwięku z wbudowanego mikrofonu nie jest zła.
Zabrakło chyba tylko filmów slow motion. Panasonic, jako marka kojarzona z filmem, powinna w trybie filmowym zaoferować wszystko, co możliwe. Dlatego bardzo chętnie zobaczyłbym możliwość filmowania z prędkością 120 klatek na sekundę w Full HD, albo chociażby HD. Tego niestety zabrakło, ale mamy za to 4K – w końcu nie można mieć wszystkiego.
Podsumowanie i ocena
Zalety
Główną zaletą aparatu jest szybki i przy tym skuteczny autofokus. Model Panasonica pokazuje, że pod wieloma względami technicznymi bezlusterkowce przestają ustępować lustrzankom. Bardzo przydatna może okazać się również możliwość robienia zdjęć w jakości 4K z prędkością taką, jak w przypadku filmu. Odchylany o 90 stopni wizjer to tez proste, ale bardzo fajne rozwiązanie. I wreszcie pomysł połączenia stabilizacji matrycy z tą w obiektywach również można uznać za trafiony. Mówiąc krótko, GX8 to nowoczesny i wydajny sprzęt pozwalający na wiele.
Wady
Oczywiście trudno jest stworzyć ideał i w przypadku GX8 również możemy znaleźć kilka szczegółów obniżających ocenę. Przede wszystkim wskazać musimy przeciętne radzenie sobie z wyższymi czułościami ISO. Trochę szkoda, że tryb filmowy nie został wzbogacony chociażby o slow-motion. Po stronie wad zapisałbym również ekran odchylany do boku – głównie przez to, że po podłączeniu np. mikrofonu do gniazda obok ograniczymy sobie możliwość odchylania ekranu. Małym minusem jet też nieco zbyt duży rozmiar i waga. Pomimo tych wad, nowy bezlusterkowiec Panasonika to zdecydowanie propozycja warta uwagi.
- Jakość wykonania8,6
- Ergonomia8,7
- Jakość zdjęć7,6
- Jakość filmów8,1
- Usprawnienia7,5
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Chciałabym zadać pytanie autorowi – czy korzystał Pan przy fotografowaniu z szarego filtra na obiektyw? Jeszcze nigdy nie udało mi się przywieźć z Krakowa zdjęcia jasnego Wawelu z intensywnie niebieskim niebem – poza pocztówkami… ;P
ktoś spytał czym różni się Gx8 od Gx80?
a. korpusem. gx8 ma bardziej wystający uchwyt/grip oraz przede wszystkim przycisk migawki wysuniety poza oś aparatu. jest też większy i nieco cięższy od gx80.
b. Gx80 chyba nie ma pokrętła ekspozycji, gx8 ma takowy
c. Gx8 ma wejście na mikrofon
d. Gx8 sensor 20MP, Gx80 16MP
e. Gx8 WiFI+NFC, Gx80 tylko Wifi
I inne.
Matrycą, wielkością, wizjerem i stabilizacją.
Czym on się realnie różni od modelu Gx80? oprócz rozmiarów oczywiście
Jesteście pewni, że ten aparat umożliwia nagrywanie w S-Log? nigdzie w necie nie mogę znaleźć potwierdzenia tej informacji.
W recenzji jest błąd, za co przepraszamy. GX8 nie ma S-Logu, to prawda. Ma za to profil Cinelike D pozwalający kręcić z obniżonymi wartościami.
miałem okazję się ostatnio nim pobawić. Prawdziwa bestia, ale raczej muszę poczekać aż stanieje bo jednak 5000 zł + obiektyw to jednak nie na moją kieszeń
Czy ja dobrze słyszałem, czy ten aparat ma takie same bebechy jak GH4?
Moim zdaniem dotychczas to najlepszy premierowy aparat od dość dawna. Panasonic jak widać nie odpuszcza i stara się co raz bardziej
mój kolega go kupił, biedny został fotografem każdej towarzyskiej imprezy a potem siedzi i rozsyła zdjęcia po ludziach, bo każdy chce je mieć 😀
genialny aparat. szkoda, że jest taki drogi bo z przyjemnością bym wymienił moją starą lustrzankę na to cudo