Testujemy najnowszego Nikona 1 J5 – bezlusterkowiec o wyjątkowo kompaktowych rozmiarach. Sprawdzamy, czy nieduże gabaryty nie odbiły się na jakości.
Testowaliśmy już Canona M10, czyli prosty i tani bezlusterkowiec adresowany do amatorów. Dzisiaj na warsztat bierzemy model Nikona z podobnej półki cenowej (niecałe 300 zł droższy) i podobnej kategorii, bo to również mały aparat z wymienną optyką (zmieści się w dłoni), którego grupą docelową są mniej zaawansowani użytkownicy.
Ogólne | |
Rok premiery | 2015, kwiecień |
Typ | Aparat z wymienną optyką |
Budowa | |
Wymiary (szer x wys x grubość) | 98 x 60 x 32 mm |
Bagnet | TAK, Nikon 1 |
Waga (z bateriami) | 265 g |
Rodzaj materiałów | plastik, aluminium |
Podzespoły | |
Matryca | 20.8 Mpix, 8.8 x 13.2 mm, CMOS CX |
Procesor obrazu | EXPEED 5A |
Ekran | 3 cale, TFT LCD (odchylany), 1.037.000 px |
Lampa błyskowa | TAK |
Migawka | 1/16000 s - 30 s |
Obsługa kart | microSD / microSDHC / microSDXC |
Porty | micro HDMI, micro USB 2.0 |
Wizjer | brak |
WiFi | TAK |
NFC | TAK |
GPS | brak |
Funkcjonalność | |
Format zapisu | RAW, JPEG |
Stabilizacja obrazu | brak |
Filmy | FullHD, 60 kl/s |
Zakres ISO | 200 - 12800 |
Zdjęcia seryjne | 60 kl/s |
Usługi społecznościowe | brak |
Biorąc do ręki Nikona 1 J5 odnosi się wrażenie, jakby miało się do czynienia z kompaktem. Aparat jest wyjątkowo mały – można nawet powiedzieć, że jak na bezlusterkowca, miniaturowy. Kitowy obiektyw po wyłączeniu aparatu częściowo się chowa, dzięki czemu nawet z podpiętą optyką aparat będziemy mogli schować do kieszeni. To naprawdę duża zaleta.
Aparat prezentuje się całkiem ładnie sprawia wrażenie solidnego. Dostaliśmy go w czarnej kolorystyce, ale dostępna jest też wersja ze srebrnymi wstawkami – w tej konfiguracji 1 J5 przypomina nieco modele Olympusa. W parze z niewielkim rozmiarem idzie również waga – z akumulatorem sprzęt waży niecałe 265 gramów (nie licząc obiektywu).
Z przodu aparat pokryty został gumą, co znacząco ułatwia pewny chwyt. Wyprofilowany grip pozwala nam wygodnie oprzeć palce, znalazło się jeszcze miejsce na gumkę w miejscu ułożenia kciuka. Dzięki temu aparat dobrze leży w dłoni. W dolnej części, między gripem a obiektywem producent umieścił przycisk funkcyjny – to fajne rozwiązanie, bo trzymając aparat możemy bez problemu z tego przycisku skorzystać i ustawiać przypisane mu funkcje. Na górze korpusu, oprócz guzika włączania znajdziemy jeszcze pokrętło trybów, a także przycisk filmowania, wokół którego znajduje się pierścień nastaw (tu możemy ustawić na przykład wartość migawki).
W przedniej części aparatu znajdziemy odchylany, 3-calowy wyświetlacz i standardowy zestaw przycisków, a więc menu, sterowanie, galeria, czy śmietnik. Tutaj również trafiło pokrętło, dzięki któremu będziemy mogli przebrnąć przez różne ustawienia i kolejne pozycje w menu szybciej, niż korzystając ze strzałek. Po lewej stronie, za zaślepką znalazło się miejsce na wejścia USB i HDMI w wersji micro. Oprócz tego mamy tu też przycisk lampy błyskowej – po jego naciśnięciu flash wyskakuje do góry. Na spodzie korpusu standardowo znajdziemy miejsce na akumulator i kartę pamięci. I tu ciekawostka – minimalizacja gabarytów aparatu odbiła się na nośniku danych – możemy korzystać jedynie z kart microSD.
Aparat wyposażony jest w małą baterię – jej pojemność wynosi zaledwie 850 mAh. I choć aparat nie potrzebuje wiele energii, to zważywszy na pojemność akumulatora liczyć możemy na mniej więcej 250 zdjęć na jednym ładowaniu. To nie najlepszy wynik. Dobrze więc jest się zaopatrzyć w zapasowe ogniwo, zwłaszcza jeśli mamy zamiar filmować, bo w tym trybie bateria rozładowuje się znacznie szybciej. Przed nadmiernym zużyciem energii chroni nas tryb uśpienia – jeśli nie korzystamy z aparatu przez kilkanaście sekund, ekran automatycznie się wyłącza.
Lampa błyskowa wyskakuje po naciśnięciu specjalnego przycisku. Ten ostatni nie jest zwykłą blokadą, bo działa tylko wtedy, gdy aparat jest włączony. Lampa może być przesunięta w zakresie 90 stopni, dzięki czemu, przytrzymując ją palcem będziemy mogli skierować błysk do góry, na przykład na sufit, zamiast bezpośrednio na fotografowany obiekt. Lampa pozwala na synchronizację błysku z czasem migawki 1/60 s lub dłuższym. Doświetla zdjęcia dobrze i zasługuje na pozytywną ocenę. Poniżej porównanie zdjęcia zrobionego bez lampy, oraz z jej użyciem.
Wyświetlacz ma standardową wielkość 3″, za to zyskuje jeśli chodzi o jakość podglądu. Rozdzielczość ekranu na poziomie 1,037 mln punktów daje bardzo dobrej jakości obrazek ze wszystkimi szczegółami. Jasności również nie można mieć wiele do zarzucenia – ustawiać ją możemy o trzy wartości na plus i na minus. Z pewnością przydałby się elektroniczny wizjer, ale tego niestety zabrakło. W tej klasie urządzeń brak wizjera nie jest jednak niczym dziwnym, zwłaszcza biorąc po uwagę miniaturowe wymiary aparatu.
Ekran oczywiście obsługuje dotyk, co obecnie staje się standardem. Jest również odchylany i pozwala na swobodne manewrowanie w zakresie 180 stopni, dzięki czemu będziemy mogli wykorzystać aparat do robienia tzw. „selfie”. Za pomocą dotyku możemy uwalniać spust migawki, ale też wybierać ustawienia w menu. To z kolei pełne jest opcji. Potrzebna nam będzie chwila, żeby zaznajomić się ze wszystkimi pozycjami w menu, bo jest ich sporo, jak na amatorski sprzęt. Z drugiej strony, większość interesujących nas wartości ustawimy za pomocą pokręteł, czy skróconego menu, więc ostatecznie nauka obsługi aparatu nie powinna zająć dużo czasu. Na komfort pracy wpływa z pewnością dotykowy ekran i możliwość korzystania z pokręteł.
Do aparatu trafiła 1-calowa matryca BSI-CMOS. To rozwiązanie ma swoje wady, bowiem tego typu czujnik daje aż 2,7-krotne powiększenie obrazu względem pełnej klatki. Będziemy zatem potrzebować szerokich obiektywów, skoro na przykład dla standardowych 50 mm dostaniemy w rzeczywistości 135 mm, co jest wartością charakterystyczną dla teleobiektywu. Nie ma co ukrywać, że lepsza byłaby standardowa matryca APS-C. Jeśli chodzi o rozdzielczość, to do wykorzystania mamy 20,8 megapikseli – to w zupełności wystarczy. Za zapis obrazu odpowiada procesor Expeed 5A, a więc najmłodsze dziecko Nikona.
ISO zawiera się w zakresie 160-12800 i trzeba przyznać, że jak na amatorski model aparat nieźle radzi sobie z wyższymi czułościami. Zapewne w dużej za sprawą nowego procesora procesora obrazu. Przy ISO 3200 poziom szumów na zdjęciach jest jeszcze w normie – są mało widoczne i spokojnie możemy z tej wartości korzystać. Dopiero powyżej tej wartości jakość obrazu wyraźnie maleje, a przy ISO 12800 dodatkowo widoczna jest degradacja kolorów, co można zobaczyć na zestawieniu poniżej.
Odwzorowanie barw jest satysfakcjonujące, balans bieli w trybie automatycznym radzi sobie bez większych problemów. Kolory zdjęć są nasycone, na fotografiach widać dużo szczegółów. Model Nikona daje nam to, czego można oczekiwać od tego typu amatorskich urządzeń, czyli ładny obrazek w trybie automatycznym. Dobry efekt bez potrzeby ingerowania w ustawianie różnego rodzaju parametrów – oto właśnie chodzi większości amatorów. Przy okazji warto wspomnieć też o ustawieniach migawki, bowiem najkrótszy czas naświetlania to 1/16 000 s, co jak na amatorski model jest wynikiem imponującym. Poniżej możecie zobaczyć galerię przykładowych zdjęć. Większość z nich zrobiona przy użyciu automatycznych ustawień, w niektórych przypadkach z użyciem dostępnych efektów.
Trzy sekundy wystarczą, żeby aparat się uruchomił i zrobił zdjęcie. Nieco dłużej trwa jednak zapis. Zwłaszcza, gdy używamy RAW’ów. Nie miałem jednak wrażenia jakoby aparat pracował wolno – owszem, przy plikach RAW zdarzało mu się „myśleć”, ale w gruncie rzeczy szybkość działania aparatu jest dokładnie taka, jakiej spodziewam się w klasie entry level. Dodam, ze w trybie seryjnym możemy robić 20 zdjęć na sekundę, a w ograniczonej rozdzielczości nawet 60. To niezły wynik, zwłaszcza, że 20 kl./s otrzymujemy przy bardzo dobrej jakości obrazka. Prędkość trybu seryjnego możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
Jeśli czegoś w tym modelu brakuje, to z całą pewnością stabilizacji. Mamy teoretycznie redukcję drgań dla zdjęć, ale nie daje ona zbyt dobrych efektów, a w trybie filmowym nie przewidziano żadnego wsparcia dla naszej drżącej ręki. Szkoda, bo bardzo by się tu przydała. Nie mówię nawet o 5-osiowej stabilizacji matrycy, ale choćby prostym systemie stabilizacji optycznej. Tego niestety w tym modelu brakuje, co jest o tyle problemem, że mamy do czynienia z małym i lekkim aparatem, a to już samo w sobie nie wpływa korzystnie na stabilność.
System autofokusa został wyposażony w 171 pól ostrości i sprawdza się całkiem nieźle. Oczywiście należy pamiętać, że to aparat amatorski i nie należy oczekiwać cudów, jednak w swojej klasie plasuje się wysoko. Nieco gorzej działa tryb ciągły, którego używamy na przykład podczas filmowania, problemy pojawią się też po zmroku, ale, mimo wszystko, nie mam większych powodów do narzekań.
Za pomocą pokrętła znajdującego się w górnej części korpusu możemy przełączać się pomiędzy różnymi trybami. Oprócz klasycznych P,S,A,M mamy też tryb w pełni automatyczny, zdjęcia sportowe do robienia zdjęć postaciom w ruchu, tryb kreatywny, w którym możemy wybierać różne efekty, tryb filmowy, w którym z kolei możemy wybieramy HD, 4K, slow-motion itp., tryb ruchomych zdjęć (czyli po prostu krótkie filmiki), i „uchwycenie najlepszego momentu” – możemy zrobić więcej zdjęć, a potem wybrać jedno, które zostanie zachowane. Mówiąc krótko, łatwo jest wybrać to, co nas interesuje i nie zajmie to wiele czasu. Rzadko przyjdzie nam się zagłębiać w menu, bo wszystko, co potrzebne, znajdziemy na wierzchu. Zadanie ułatwia jeszcze przycisk funkcyjny znajdujący się w dolnej części gripu, który możemy dostosować wedle uznania.
Jak większość dostępnych na rynku nowych modeli, aparat wyposażony jest w system łączności bezprzewodowej. Za jego pomocą możemy przesyłać zdjęcia na komputer czy urządzenie mobilne bez konieczności korzystania z kabla. Po zainstalowaniu specjalnej aplikacji na naszym smartfonie czy tablecie możemy również za jego pomocą sterować aparatem. Podgląd jest w miarę płynny, choć aplikacja nie daje zbyt wielu możliwości ingerowania w ustawienia podczas podglądu na żywo. Mamy tylko przycisk robienia zdjęcia.
Tryb filmowy jest wyjątkowo bogaty. Dostajemy oczywiście standardowe Full HD z prędkością 60 klatek na sekundę. Oprócz tego jednak mamy do dyspozycji również 4K. Musicie jednak pohamować optymizm – w jakości 4K prędkość filmów wynosi raptem 15 kl./s, przez co filmy wyglądają, jakby się przycinały, co zresztą zaraz zobaczycie. Do wyboru mamy również film poklatkowy, przyspieszenie i spowolnienie – tutaj niespodzianka, bo przy 120 klatkach na sekundę mamy jakość HD.
Oprócz tego opcja montażu skokowego – aparat „ucina” niektóre części filmu, tworząc tzw. efekt „jump cut”. Do tego jeszcze mamy opcję 4-sekundowych filmów. Jak widzicie, opcji filmowych jest zatem wyjątkowo dużo, choć w gruncie rzeczy, oprócz standardowego filmu przydadzą się jeszcze chyba tylko film poklatkowy i slow-motion. Pozostałe traktować należy raczej jako ciekawostkę. Poniżej filmiki przykładowe z użyciem trzech trybów – klasycznego Full HD, slow-motion i 4K.
Efektów znajdziemy dużo. Oprócz oczywistości, jak rybie oko, aparat zabawka, czy retro dostajemy jeszcze możliwość robienia panoramy (szkoda, że nie znalazła się ona bezpośrednio na pokrętle trybów), krosowanie, czyli nadawanie zdjęciom różnych niecodziennych barw, kolor selektywny (na zdjęciu zostaje jeden wybrany kolor, wszystko inne jest czarno białe), a także efekt rozbłysku – wyjątkowo ciekawy (wszystkie źródła światła stają się swego rodzaju „gwiazdkami” – efekt przydatny zwłaszcza podczas Świąt). Generalnie, jest z czego wybierać.
Nikon 1 J5 to bardzo ciekawe, amatorskie urządzenie. Rozmiary są wyjątkowo miniaturowe, a przy tym możemy nim robić ładne zdjęcia i kręcić dobrej jakości filmy i to przy użyciu ustawień automatycznych. Mamy więc to, czego oczekują początkujący użytkownicy. Dodatkowo sprzęt jest prosty w obsłudze a wymienna optyka sprawia, że aparat ma znacznie większe możliwości, niż kompakty.
Mimo kilku wad, jak chociażby brak stabilizacji, słaba bateria, czy możliwość korzystania tylko z kart micro SD, kieszonkowy bezlusterkowiec Nikona to dobra propozycja dla amatorów w całkiem rozsądnej cenie.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies