Dron dla kamery… z operatorem

Rynek dronów rośnie w siłę. Rosną również same drony. Na tyle, że już niedługo oprócz kamery pomieszczą i nas.

Moda na drony jest stosunkowo świeża. Dopiero niedawno stały się narzędziem pracy fotografów i filmowców, a nawet wymarzonym prezentem dla dziecka. Nic dziwnego, dzięki miniaturyzacji możemy robić zdjęcia lotnicze, co kiedyś dostępne było tylko dla ekip filmowych, tudzież telewizyjnych. Ale najwyraźniej etap miniaturyzacji mamy za sobą, bo oto powstaje dron, którym będzie mógł polecieć człowiek.

Mowa o modelu Ehang 184, gigantycznym dronie, który będzie w stanie pomieścić dorosłą osobę. Nie mamy do czynienia z prototypem będącym we wczesnej fazie projektowania, ale gotowym modelem, który ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku. Prototyp został już skonstruowany, a producent zaprezentował go podczas targów CES 2016. Model skonstruowany jest jak klasyczny quadrocopter, a więc z czterema śmigłami.

Ehang 184 będzie mógł wzbić się na wysokość ponad 3 kilometrów i rozwinie maksymalną prędkość rzędu około 100 km/h. Maksymalna waga jego pasażera nie może być jednak większa niż niecałe 120 kilogramów. Maksymalny czas lotu urządzenia to 23 minuty, co jest standardem również dla mniejszych urządzeń. Poniżej możecie zobaczyć krótki filmik prezentujący możliwości urządzenia.

Bardzo ciekawie przedstawia się sprawa sterowania. Dron będziemy mogli obsługiwać za pomocą tableta ze specjalnie zainstalowaną aplikacją, a więc sterowanie będzie banalnie łatwe i niewiele czasu zajmie nam jego opanowanie. Gorzej będzie oczywiście z opanowaniem lęku przed faktem latania. Ale i z tym pewnie jakoś sobie poradzimy. 😉 Dron wyposażony jest w specjalnie system, który bezpiecznie sprowadzi nas na ziemię, nawet jeśli aplikacja przestanie działać, czy stanie się cokolwiek innego. Model posiadać będzie klimatyzację, lampkę do czytania, a także trochę miejsca na niewielki dodatkowy bagaż.

A teraz najważniejsze. Kiedy będzie dostępny? Jak już napisaliśmy, według wstępnych planów jeszcze w tym roku, choć czas jego wprowadzenia może być utrudniony ze względu na przepisy. W końcu to już nie małe latające urządzenie z kamerą, ale niemal mini helikopter z pilotem w środku. Problemem może być też cena. Nie wiadomo, ile osób będzie skłonnych zapłacić za taki gadżet 200-300 tys. dolarów, bo na tyle wyceniane jest urządzenie. Czas pokaże.

źródło: engadget.com