Firma Nikon znana jest, jak świat długi i szeroki, głównie dzięki swoim znakomitym lustrzankom. Japoński gigant, od lat próbuje także podbić rynek cyfrowych kompaktów, choć do dziś raczej z marnym rezultatem. Nie tak dawno temu jednakże, miała miejsce premiera modelu, który w tym boju, może znacząco przechylić szalę na korzyść Nikona. Mowa oczywiście o „kosmicznym” aparacie Coolpix S1000pj, sławnym z racji wbudowanego weń projektora. Przyjrzyjmy się zatem uważnie, co więcej zaoferować nam może to urządzenie.
Model, który miałem okazję przetestować, trafił do redakcji FotoManiaKa dzięki uprzejmości Nikon Polska.
Zestaw, poza samym aparatem, zawiera także pokaźną liczbę akcesoriów. Znajdziemy tu więc pilota zdalnego sterowania (ML-L4), podstawkę do aparatu (prosty kawałek plastiku, umożliwiający ustabilizowanie urządzenia w jednym miejscu), pasek, akumulator EN-EL12, ładowarkę MH-65, kable USB i audio/video oraz płytę z oprogramowaniem.
S1000pj jest aparatem niewielkim (gabaryty: 99,5 x 62,5 x 23 mm / waga 155 g bez akumulatora i karty). Z pewnością nie można zaliczyć go najlżejszych i najcieńszych produktów, ale daleko mu też do lustrzanko-podobnych super zoomów. Zastosowany obiektyw jest całkowicie schowany wewnątrz aparatu, co podkreśla jednolitość i zwartość całej obudowy. Konstrukcja zbudowana jest na bazie płyt z tworzywa sztucznego, w strategicznych miejscach wykończonych elementami metalowymi. Wszystkie części są dobrze zrobione i spasowane, a całość prezentuje się bardzo przyzwoicie.
Rozmieszczenie elementów interfejsu zgodne jest z duchem daleko idącego uproszczenia kontroli nad aparatem. W górnej części znajdziemy spust migawki, pierścień sterujący przybliżeniem i włącznik. Poza tym, obecne są tam jeszcze dwa elementy, związane z obsługą projektora – przycisk aktywujący urządzenie i suwak regulacji ostrości. Tylna ściana kompaktu zawiera klasyczny manipulator służący do nawigacji po niemal wszystkich funkcjach (z dodatkowym wyprowadzeniem sterowania lampą błyskową, samowyzwalaczem, funkcją makro i korektą ekspozycji), oraz cztery kolejne przyciski, odpowiadające za przełączanie trybów, usuwanie zdjęć, menu i podgląd. Całość jest dość intuicyjna i łatwa w obsłudze, więc nawet bardzo początkujący użytkownicy nie powinni się czuć zagubieni. Niestety, idea upraszczania wszystkiego do granic, zaowocowała brakiem zewnętrznej kontroli nad tak istotnymi parametrami, jak ISO i balans bieli (ich ustawianie jest możliwe jedynie z poziomu menu). Warto jednak podkreślić, iż jedynie bardziej wymagający użytkownicy odbierać to mogą za wadę.
Za zasilanie aparatu odpowiada akumulator EN-EL12. Jego wydajność producent ocenił na 220 zdjęć, na jednym ładowaniu. Kompakt obsługuje nośniki SD/SDHC, a wewnętrzna pamięć urządzenia to około 36 MB.
Na pokładzie aparatu znajdziemy matrycę CCD 1/2.3″, o efektywnej rozdzielczości 12,1 Mpix. Dzięki temu, maksymalna rozdzielczość generowanych obrazów wynosi 4000 x 3000 pikseli (2048 x 1536 pikseli w wypadku korzystania z wysokich czułości ISO) lub 3968 x 2232 pikseli, przy stosunku 16:9. Deklarowana przez producenta teoretyczna czułość aparatu wynosi od 80 do 1 600 ISO (z możliwością podbicia do 6 400, przy obniżonej rozdzielczości zdjęcia). W praktyce jednak, jak łatwo się domyślić po upakowaniu matrycy, w pełni użyteczny przedział sięga jedynie do ISO 400 – powyżej tej wartości poziom zakłóceń zaczyna szybko rosnąć, choć ISO 800 można jeszcze ciągle uznać za raczej funkcjonalne.
Kompakt uzbrojony jest w firmowe szkło Nikona – Nikkor (f/3.9-5.8) o 5-krotnym zbliżeniu (odpowiednik 28-140 mm dla filmu 35 mm). Przy normalnym ustawieniu, minimalna odległość ostrzenia dla tego obiektywu wynosi około 30 cm, jednakże po przełączeniu w tryb makro, możliwe jest już uzyskanie ostrego obrazu od 3 cm. Na uwagę zasługuje z pewnością także fakt, iż do naszej dyspozycji oddano obiektyw zaczynający się już od 28 mm, co ucieszy głównie tych użytkowników, którzy lubią robić zdjęcia panoramiczne.
Wyświetlacz LCD jaki zaoferowano nam w konstrukcji aparatu nie zaskakuje. To dość klasyczna konstrukcja z powłoką przeciwodblaskową, w której przekątna ekranu wynosi 2,7 cala przy rozdzielczości 230 000 punktów. Jakość odwzorowania kolorów, jasność, jak również zachowanie przy silnym świetle słonecznym lub fluorescencyjnym, pozostaje na poziomie zadowalającym, choć nie należy się spodziewać rewelacji. Niestety, co może niekiedy irytować, kompakt pozbawiony jest wizjera – pozostaje nam zatem jedynie kadrowanie poprzez LiveView.
Nad wyraz interesującym elementem jest projektor. Choć może to wywołać zdziwienie, za jego wykonaniem stoją jedynie specjaliści z Nikona. Umieszczony w centralnej części aparatu, charakteryzuje się niedużym rozmiarem i dość mało reprezentatywnymi parametrami. Pomimo, że jak deklaruje producent, umożliwia on wyświetlanie obrazów o rozmiarze od 5 do 40 cali z odległości od 26 cm do 2 m, to w praktyce zadowalające efekty osiągniemy jedynie w bardzo ciemnych pomieszczeniach. To wszystko z racji niskiej jasności, wynoszącej zaledwie 10 lumenów. Czarę goryczy dopełnia także możliwość stosowania jedynie rozdzielczości VGA. Niemniej jednak, pomimo niespecjalnie imponujących osiągów, sama idea posiadania projektora w aparacie jest przednia. Uzyskujemy w ten sposób przydatne, kieszonkowe narzędzie, za pomocą którego możemy dokonać szybkiej prezentacji, albo po prostu cieszyć się oglądaniem zdjęć bez konieczności używania monitora. Nie sposób także, nie zauważyć jeszcze jednej, dość oczywistej cechy tego rozwiązania. Projektor, bez dwóch zdań przykuwa uwagę innych osób, co ucieszy miłośników rzucających się w oczy gadżetów.
Poniżej, znajdziecie interesujący film nagrany przez specjalistów z ifixit.com, prezentujący szybką dekonstrukcję kompaktu i przegląd wszystkich podzespołów, jakie znaleźć można w 1000pj. Warto rzucić okiem!
Istotnym elementem wyposażenia kompaktu jest stabilizacja hybrydowa. Za tym pojęciem kryje się kombinacja wsparcia cyfrowego i mechanicznej redukcji drgań. Jej działanie jest w zasadzie zadowalające i w znaczny sposób wpływa na ostateczną jakość uzyskiwanych zdjęć. Warto przy tym zauważyć, iż w większości przypadków, polecałbym raczej trzymać się jedynie ze stabilizacji mechanicznej – powinna wystarczyć.
Jeśli chodzi o tryb zdjęć seryjnych, producent oddał do naszej dyspozycji trzy możliwości: tryb „klasyczny”, w którym możemy uzyskać prędkość do 0,9 klatki na sekundę (do 4 obrazów w pełnej rozdzielczości), najlepsze zdjęcie BSS (aparat automatycznie wybiera jedną, najostrzejszą fotografię z maksymalnie 10 kolejno zarejestrowanych) oraz serię 16 zdjęć – w obrębie jednego pełnowymiarowego obrazu, znajduje się 16 składowych miniaturek rejestrowanych w czasie około 2,5 sekundy (przykład poniżej).
Do dyspozycji mamy kilka trybów działania AF. Możemy zatem ostrzyć korzystając z priorytetu twarzy, albo też wybrać pomiar automatyczny, ręczny lub na środku kadru. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie w postaci śledzenia obiektu.
S1000pj działa dość szybko – zazwyczaj wyostrzenie zamknie się w czasie nie dłuższym niż 0,4-1,6 sekundy. Niestety, słabym punktem aparatu jest migawka. Jej opóźnienie jest dość wysokie – od naciśnięcia przycisku do reakcji urządzenia mija dłuższa chwila. Nie jest także żadnym zaskoczeniem, brak możliwości wyboru formatu zapisu zdjęć. Skazani jesteśmy zatem tylko na JPEG – amatorom nie powinno to jednak robić dużej różnicy.
Jakość uzyskiwanych zdjęć jest dobra. Odwzorowanie kolorów i ostrość są w miarę jednolite, choć muszę zauważyć, iż dość często zdarzało mi się korygować ekspozycję (mamy możliwość zmiany w przedziale +2 do -2 EV). Od strony programowej, kompakt prezentuje się także nie najgorzej. Znajdziemy tutaj wszystkie najpopularniejsze usprawnienia znane z cyfrowych kompaktów – od redukcji efektu czerwonych oczu po wykrywanie mrugnięcia. 1000pj to aparat zdecydowanie przeznaczony dla amatorów. Dlatego też na próżno szukać tu nastaw ręcznych – skazani jesteśmy na automat. Wpłynąć możemy jedynie na wartość balansu bieli, czułość ISO, zastosowanie lampy błyskowej i w bardzo ograniczonym stopniu na ekspozycję. Warto jeszcze wspomnieć, iż aparat posiada wbudowaną funkcję „D-Lighting” (rozjaśnianie mocno zacienionych obszarów kadru), która zapewnia dodatkowe wsparcie przy zdjęciach niedoświetlonych lub wykonywanych pod silne światło. Całości obrazu dopełnia funkcja „miękki odcień skóry„, która koryguje i wygładza nierównomierne odcienie skóry na twarzy fotografowanych osób.
Wśród akcesoriów oferowanych nam razem z aparatem, znajdziemy między innymi plastikową stopkę i pilota zdalnego sterowania. Ten ostatni, umożliwia sprawowanie kontroli nad projektorem (przewijanie pomiędzy slajdami), a w trybie robienia zdjęć – steruje migawką i przybliżeniem. W praktyce takie rozwiązanie sprawdza się dość dobrze, choć mi osobiście bardzo brakowało wyprowadzenia dla większej ilości funkcji (na przykład nawigacji po menu). Na koniec warto jeszcze wspomnieć o nagrywaniu video. Parametry są tu dość przeciętne – rozdzielczość 640×480 pikseli przy 30 klatkach na sekundę, a do tego dźwięk mono. Kamera video to z pewnością nie jest, jednak i tak, okazjonalnie funkcja taka może się przydać.
Szczegółowe dane techniczne znajdziecie na stronie producenta.
ZDJĘCIA TESTOWE:
(kliknij w miniaturę, by przejść do pełnego rozmiaru)
1. Zdjęcia plenerowe
Dzień, zachmurzenie umiarkowane, wszystkie parametry ustawione przez automat. Zdjęcia zostały poddane zmniejszeniu do rozdzielczości 1024×768 pikseli, a także w niektórych wypadkach obrócone.
Zmierzch, zachmurzenie umiarkowane, wszystkie parametry ustawione przez automat. Zdjęcia zostały poddane zmniejszeniu do rozdzielczości 1024×768 pikseli, a także w niektórych wypadkach obrócone.
2. Zdjęcia w trybie makro
Sztuczne oświetlenie, wszystkie parametry ustawione przez automat. Zdjęcia zostały poddane zmniejszeniu do rozdzielczości 1024×768 pikseli.
3. „Drabinka” ISO
Sztuczne oświetlenie, wszystkie parametry zostały ustawione ręcznie na te same, sztywne wartości (z wyjątkiem czułości). Zdjęcia zostały poddane zmniejszeniu do rozdzielczości 1024×768 pikseli.
ZALETY:
# Jakość wykonania, stojąca na wysokim poziomie;
# Obiektyw zaczynający się od 28 mm;
# Dobra jakość zdjęć;
# Łatwość obsługi;
# Sprzętowa stabilizacja obrazu;
# Wbudowany projektor (jako przydatny gadżet);
# Bogaty zestaw akcesoriów.
WADY:
# Niedosyt możliwości ingerencji w ustawienia aparatu (w przypadku osób bardziej zaawansowanych);
# Brak wizjera;
# Brak obsługi RAW;
# Średniej klasy tryb nagrywania video;
# Niska wydajność zastosowanego akumulatora;
# Słabe parametry wbudowanego projektora (jako uniwersalnego narzędzie do pracy);
# Duże opóźnienie migawki.
Źródło: Nikon, ifixit.com, testowany aparat udostępniła firma Nikon Polska
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies