Wczoraj pisaliśmy o tym, że Sony może zrezygnować z produkcji lustrzanek na rzecz rozwoju bezlusterkowców. Teraz Leica szykuje się do konkurencji z Sony na tym polu.
Nowy model to aluminiowy korpus, w którego środku znajdziemy 24-megapikselową matrycę i wizjer o rozdzielczości 4,4 mln punktów. Pełnoklatkowy bezlusterkowiec niemieckiego producenta da nam też możliwość filmowania w 4K. Czy to wszystko wystarczy, żeby aparat mógł konkurować z serię A7 od Sony? Oto kilka cech szczegółowych nowego aparatu.
Bardzo wyraźny wizjer
Wizjer EyeRes powstał specjalnie do Leiki SL. Technologia EyeRes to nowatorskie rozwiązanie: imponująca rozdzielczość 4,4 miliona pikseli, odświeżanie tak szybkie, że opóźnienie jest poniżej zdolności ludzkiej percepcji, a powiększenie obrazu przypomina aparaty średnioformatowe. Całość zapewnia zupełne nowe doświadczenie wizualne i oferuje ciekawe udogodnienia: m.in. podgląd finalnego obrazu przed naciśnięciem migawki. Wystarczy zbliżyć do niego oko, a wizjer uruchomi się automatycznie, co już znamy choćby z aparatów Sony. Leica SL ma także wbudowany w tylną ściankę dotykowy wyświetlacz o wielkości niecałych trzech cali i kącie widzenia 170°.
Nowy, wydajny procesor
Procesor Maestro II, wspierając się 2GB buforem osiąga prędkość serii zdjęć 11kl/s w rozdzielczości 24 MP oraz film 4K z prędkością 30 kl/s. Zdjęcia mogą być zapisywane być równocześnie w formacie JPEG oraz DNG na kartę SD w standardzie UHS II. Nowy procesor ma szansę zapewnić aparatowi dużą wydajność.
Pełnoklatkowa matryca do zdjęć i filmów
Choć 24-megapiksele to wciąż daleko do 42-megapikseli oferowanych przez Sony A7R II. Mimo to, wielu użytkownikom powinno wystarczyć. Migawka pracuje w zakresie od 1/8000 s. do 30 minut, co jest wartością bardzo ciekawą. Producent obiecuje, że, dzięki zastosowaniu najnowszych rozwiązań, ISO ma być znośne aż do wartości 50 000. Nie omieszkamy sprawdzić.
Oprócz wspomnianego 4K, filmować będziemy też mogli w UHD przy 30 kl./s ale również w Cine4K przy 24 kl/s. Nagrywając w formacie Full-HD, Leica SL rejestruje materiał wideo przy 120 klatkach na sekundę oraz wykorzystuje całą powierzchnię matrycy. A więc przy 4K możliwe, że będziemy mogli zarejestrować obraz tylko w APS-C. Aparat oczywiście posiadać ma złącze mikrofonowe, żebyśmy mogli w pełni wykorzystać jego filmowe możliwości.
Trwała konstrukcja
Korpus został wycięty z jednolitego bloku aluminium, a wokół elementów sterujących zaprojektowano precyzyjne uszczelniania. Obiektywy również są zabezpieczone przed kurzem, wilgocią i zachlapaniem. Matryca aparatu została wyposażona w ultradźwiękowy filtr usuwający zabrudzenia, a ekran pokryto szkłem odpornym na zadrapania i powłoką antyrefleksyjną. Aparat, przynajmniej w teorii, powinien oprzeć się różnym trudnym warunkom pogodowym.
Podsumowanie i cena
Nowa Leika współpracować będzie z ze wszystkim innymi obiektywami systemów Leica Camera: R, M i S. Szkła systemu T pracują z Leiką SL bezpośrednio. Z innych korzystać będzie można przy użyciu adaptera. Aparat dostępny będzie w sprzedaży od 16 listopada 2015. Tego samego dnia do sprzedaży wejdzie też obiektyw Vario-Elmarit-SL 24–90 mm f/2.8–4 ASPH. Oprócz tego w przyszłym roku pojawią się jeszcze dwa obiektywy: APO-Vario-Elmarit-SL 1:2,8-4/90-280mm ASPH i Summilux-SL 1:1,4/50mm ASPH.
A teraz przejdźmy do ceny… Nie ma tutaj zaskoczenia. Leica znowu przecenia swoje możliwości. Za sam korpus zapłacić będziemy musieli 28 tys. zł. Za obiektyw, który wejdzie do sprzedaży razem z aparatem zapłacimy z kolei 19 tys. zł. No i jak to Leica ma konkurować z bezlusterkowcami Sony? Te za niemal połowę ceny Leiki oferują to samo, co ona, a dodatkowo możliwości filmowania w 4K z pokryciem całej matrycy, prawie dwa razy więcej megapikseli, czy chociażby 5-osiową stabilizację matrycy. Fajnie, że na rynku pojawia się wreszcie kolejny pełnoklatkowy bezlusterkowiec. Szkoda jednak, że realną konkurencją dla Sony raczej się nie stanie, bo stosunek ceny do oferowanych możliwości nie wydaje się być zbyt rozsądny.
Ceny Leica SL (Typ 601)
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.