Doczekaliśmy się. Po miesięcznych spekulacjach, domysłach i plotkach możemy oficjalnie poznać nową cyfrową lustrzankę Nikona – model D90. Ostatnie dwa dni poświeciliśmy prezentacjom Canona, dzisiaj dla wyrównania – pochwały przypadną konkurencyjnemu Nikonowi. Zaczynamy od prezentacji Nikona D90 – pierwszej lustrzanki, która nagrywa filmy w formacie HD.
Firma Nikon zrewolucjonizowała rynek lustrzanek i postawiła poprzeczkę jeszcze wyżej . Nowy Nikon D90 nagrywa filmy w rozdzielczości 1280×720 pikseli (rozdzielczość lini 720p). Wykorzystanie lustrzanki cyfrowej jako kamery daje więcej możliwości w porównaniu z małą przenośną kamerą cyfrową, możemy w końcu stosować wymienne obiektywy, filtry tworząc niepowtarzalne efekty. Filmy nagrywane są w formacie Motion JPEG.
Poza spekulacjami na temat możliwości nagrywania filmów Nikonem D90 sprawdziły się również inne plotki. D90 posiada sensor CMOS w formacie DX o rozdzielczość 12,3 Mpix. Zastosowano w aparacie wizjer pentagonalny o 96 % pokryciu kadru, ponadto możliwość kadrowania przez 3 calowy ekran LCD dzięki systemowi LiveView. Świetną jakość obrazu na wyświetlaczu zapewnia rozdzielczość 920 000 punktów. Wyświetlacz ponadto ma kąt oglądania sięgający 170˚.
Matryca D90 ma zakres czułości od 100-6400 ISO, rozpiętość czułości nie szokuje ale jest w 100% wystarczająca. Nikon wykorzystał także unikalny system rozpoznawania scenerii zdjęcia. Czujnik RGB 420 – pikselowy rozpoznaje otoczenie, analizuję barwy i dobiera odpowiednie ustawienie ekspozycji, ostrości i balansu bieli. Oczywiście otrzymamy także funkcję wykrywania twarzy, a automatyczne ostrzenie zapewni nam 11-punktowy autofocus.
Bateria w Nikona ma wytrzymać 850 zdjęć – tak przynajmniej zapewnia producent. Lustrzanka trafi do oficjalnej sprzedaży we wrześniu a body ma kosztować ok. 3200 zł.
źródło: photographyblog
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
akurat,mogą im skoczyć
Jak kupujesz przez net w USA to nie ma podatku tylko wysyłka ok.20$
celnicy znowu tak nie łapią
nie rób wody z mózgu ludziom.
co masz sklep i chcesz się obłowić ???
999 usd do tego podatek stanowy, polski vat i cło no i brak polskiej gwarancji, a skarbówka tylko czeka na tych którzy przechodzą sobie przez zoeloną bramkę na lotnisku. na allegro wszystkich wyłapią
body w USA kosztuje $999, a więc 2200 złotych. i znowu będzie to samo – w sklepach 50% drożej, więc połowa zakupów to będzie import z USA i nie zarobią polskie sklepy itp. kolejna polska paranoja