Lumix DMC-FZ28 wkroczył na rynek w wakacje zeszłego roku, jako kolejny z modeli reprezentujących firmę Panasonic w segmencie uniwersalnych super zoomów. Od tego czasu, zdążył podbić serca i portfele wielu miłośników robienia zdjęć na całym świecie. Także i w Polsce aparat ten cieszy się dużą popularnością i po dziś dzień utrzymuje się na wysokiej pozycji na liście najlepiej sprzedających się modeli w tej klasie. Przyjrzyjmy się zatem nieco dokładniej temu urządzeniu.
Budowa
Lumix DMC-FZ28 jest łudząco podobny do swojego poprzednika, modelu FZ18. Podobnie zatem jak i w tamtym wypadku, także i tutaj, już na pierwszy rzut oka widać wizualne podobieństwa do aparatów opartych na lustrze. Zabieg ten jest o tyle sensowny, iż między innymi dzięki niemu, otrzymujemy wygodny i głęboki uchwyt, pozwalający na trzymanie kompaktu także jedną ręką. Jakość wykonania pozytywnie zaskakuje. Co prawda w dalszym ciągu mamy tu do czynienia z plastikiem, jednakże sprawia on solidne wrażenie, a wszystkie części są dość dobrze spasowane. Co więcej, powierzchnia jest dość szorstka, a uchwyt został dodatkowo pokryty warstwą gumowej okładziny – nie musimy więc się martwić o przypadkowe wyślizgniecie aparatu z rąk. Przyciski rozmieszczone są dobrze. W większości wypadków, mamy pod ręką dokładnie to, czego szukamy. Wydaje się jednak, iż inżynierowie Panasonica zbyt daleko poszli (przynajmniej w mojej opinii), w chęci dogodzenia użytkownikowi – stąd interfejs jest odrobinę przeładowany. Paradoksalnie, rezygnacja z wyprowadzenia niektórych, rzadko używanych funkcji, pomogłaby chyba uzyskać jeszcze większą swobodę obsługi aparatu.
Wbudowany elektroniczny wizjer jest nieco wysunięty ku tyłowi, przez co nie jesteśmy zmuszeni szorować nosem po wyświetlaczu LCD za każdym razem, gdy korzystamy z jego możliwości. Kompakt obsługuje nośniki SD/SDHC oraz MultiMediaCard, a wewnętrzna pamięć urządzenia to 50 MB. FZ28 wyposażono także w lampę błyskową o parametrach widocznie powyżej średniej dla tego segmentu urządzeń – to z pewnością wystarczy do codziennego użytku (pokrycie pola wynosi od 0,3 do 8,5 metra w przypadku fotografowania przy użyciu szerokiego kąta i od 1 do 5,4 metra dla zbliżeń). Zasilanie aparatu opiera się na akumulatorze Li-ion o deklarowanej przez producenta wydajności 460 zdjęć na jednym ładowaniu. Gabaryty urządzenia zdecydowanie kwalifikują kompakt jako urządzenie o średniej wielkości i ciężarze: 117,6×75,3×88,9 mm / 417 g z baterią – FZ28 raczej nie nadaje się jako kieszonkowy aparat, ale też nie do takich celów został stworzony.
Elektronika i optyka
Na pokładzie aparatu znajdziemy matrycę CCD 1/2.33″ o efektywnej rozdzielczości 10,1 Mpix. Dzięki temu, maksymalna rozdzielczość generowanych obrazów, wynosi odpowiednio: 3648×2736 pikseli przy stosunku 4:3 / 3648×2432 pikseli przy stosunku 3:2 / 3648×2056 pikseli przy stosunku 16:9. Za przetwarzanie obrazu odpowiada procesor Venus Engine IV, który jest zdecydowanie krokiem naprzód w stosunku do układu zainstalowanego w korpusie poprzednika. Nowe podzespoły w sposób widoczny wpłynęły na walkę z największą chyba zmorą całej serii FZ, czyli poziomem szumów cyfrowych. Deklarowana przez producenta czułość aparatu wynosi ISO 100 – 1 600 (z możliwością podbicia do 6 400 przy obniżonej rozdzielczości zdjęcia). Choć to bardzo teoretyczne założenie, to praktycznie FZ28, dzięki wcześniej wspomnianym elementom, radzi sobie dość dobrze. W pełni użyteczny przedział sięga do ISO 400 – powyżej tej wartości poziom zakłóceń rośnie bardzo szybko, skutecznie obniżając jakość uzyskiwanych zdjęć.
Kompakt uzbrojony jest w szkło wyprodukowane przy współpracy z zakładami Leica. Zastosowany tu model to LEICA DC VARIO-ELMARIT o 18-krotnym przybliżeniu (odpowiednik 27-486 mm dla filmu 35 mm; f/2.8-4.4). Konstrukcja obiektywu umożliwia przemieszczenie się pomiędzy skrajnymi wartościami w mniej niż 3 sekundy, mechanizm jest przy tym na tyle cichy, iż nie powinien przyciągać niechcianej uwagi. Na uwagę zasługuje z pewnością praca w trybie Makro – przy najbardziej optymalnym ustawieniu możemy ostrzyć już przy 1 cm, nie mając najmniejszych problemów z automatyką kompaktu. To jedna z niewątpliwych zalet, a jednocześnie pole, na którym FZ28 radzi sobie lepiej niż niejedna lustrzanka. Producent wyposażył także swój model w pierścień mocujący, który może posłużyć za bazę do przykręcenia osłony przeciwsłonecznej, która znajduje się w zestawie z aparatem.
Wyświetlacz LCD jaki zaoferowano nam w konstrukcji aparatu nie zaskakuje. To dość klasyczna konstrukcja, w której przekątna ekranu wynosi 2,7 cala przy rozdzielczości 230 000 punktów. Jakość odwzorowania kolorów pozostawia nieco do życzenia, zwłaszcza jeśli chodzi o wartość nasycenia. Ponadto silniejsze światło słoneczne lub fluorescencyjne znacznie utrudnia korzystanie z LCD, co skutecznie uniemożliwia udane kadrowanie i ręczne ustawienie nastaw, bazując jedynie na tym rodzaju podglądu. Na szczęście, do naszej dyspozycji oddano także całkiem dobry elektroniczny wizjer (przełączanie pomiędzy trybami nie jest automatyczne, wyprowadzono jednak na obudowę stosowny przycisk, tak więc korzystanie z niego nie sprawia problemu).
Funkcjonalność
Istotnym elementem wyposażenia kompaktu jest stabilizacja optyczna – to zdecydowanie podstawa przy obiektywach o takich możliwościach jak ten, będący na wyposażeniu aparatu. Mega O.I.S. (tak bowiem się nazywa technologia zastosowana w przypadku Panasonica) działa dobrze, dając duże możliwości elastycznego użytkowania urządzenia. Tryb AF z kolei wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony, przy pomiarze wielopunktowym, aparat ma tendencje do bardzo wolnego ostrzenia. Wystarczy jednakże przestawić ustawienia i koncentrować się na pomiarze punktowym, a błyskawicznie FZ28 staje się szybkim i prędkim automatem – w niektórych przypadkach przewyższającym nawet mechanizmy obecne w amatorskich lustrzankach. Sęk jednak w tym, że w ogólnym rozrachunku AF wypada jednak raczej blado.
Bardzo dobrym pomysłem okazała się możliwość zapisywania zdjęć nie tylko w formacie stratnym (JPEG), ale także przy użyciu RAW – to znakomita wiadomość dla wszystkich lubiących zabawy w cyfrowej ciemni. Co prawda, zastosowane w tym modelu algorytmy i filtry w większości wypadków dają dobre rezultaty i JPEGi będące wynikowymi automatycznego „wywoływania” cyfrowych negatywów z reguły prezentują się bardzo przyzwoicie, to jednak i tak dobrze jest mieć możliwość pracy na „surowym” materiale. Generalnie, w tym wypadku zarówno amatorzy jak i osoby nieco bardziej obeznane z robieniem zdjęć, powinny być zadowolone.
FZ28 w trybie zdjęć seryjnych osiąga prędkość 2,5 klatki na sekundę (według deklaracji producenta, praktycznie jednak zdarza się robić zdjęcia z większa prędkością). Można także korzystać z trybu o podwyższonej szybkości, jednakże odbywa się to kosztem rozdzielczości zdjęć. Automatyczny balans bieli jest zazwyczaj dobrze dobierany, choć widoczna jest tendencja do ocieplania kolorów względem rzeczywistości. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o nagrywaniu video. Jak na kompakt nowej generacji przystało, znajdziemy tutaj możliwość rejestrowania filmów do rozdzielczości 1280×720 przy 30 klatkach na sekundę. Niestety, najwyraźniej zapis dźwięku nieco szwankuje – dość często zdarza się, iż głos obecny w nagraniach jest nieco przytłumiony i generalnie rzecz ujmując, nie brzmi dość dobrze. Niemniej jednak, jako całość, tryb nagrywania video należy ocenić pozytywnie.
Od strony programowej, FZ28 prezentuje się także nie najgorzej. Znajdziemy tutaj wszystkie najpopularniejsze usprawnienia znane z cyfrowych kompaktów – od redukcji efektu czerwonych oczu po wykrywanie twarzy. Do tego dochodzi także zestaw 32 pre definiowanych ustawień, kierowanych głównie do początkujących fotografów, które pozwalają na dość uniwersalne dopasowanie aparatu do sytuacji. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników, przygotowano klasyczną paletę ręcznych nastaw (PASM).
Zdjęcia testowe i odnośniki
Szczegółowe dane techniczne znajdziecie na stronie producenta.
Zdjęcia testowe:
# Galeria przykładowych zdjęć wykonanych w plenerze, ponadto fragment filmu prezentujący możliwości nagrywania kompaktu;
# Zestaw zdjęć plenerowych wraz z powiększeniami, wykonanych przy różnych ustawieniach parametrów aparatu;
# Seria zdjęć testujących czułość ISO;
# Seria zdjęć prezentujących szczegółowość detali;
# Seria zdjęć prezentujących ogólną jakość zdjęć.
Podsumowanie
ZALETY:
# Jakość wykonania, stojąca na dość wysokim poziomie;
# Szeroka paleta ustawień (automatycznych i ręcznych), przez co aparat może stanowić dobry wybór zarówno dla kompletnego amatora jak i bardziej zaawansowanego użytkownika;
# Dobra jakość zdjęć (zwłaszcza jeśli chodzi o ostrość i „żywość” kolorów);
# Bardzo uniwersalny obiektyw (szeroki kąt od 27 mm, zadowalające przybliżenie) o dobrej optyce;
# Dobrze opracowane przetwarzanie zdjęć do formatu JPEG;
# Możliwość zapisu danych RAW;
# Wbudowana lampa błyskowa o ponadprzeciętnych, jak na ten segment aparatów, możliwościach.
WADY:
# Dźwięk w nagraniach video jest kiepskiej jakości;
# Balans bieli ma tendencje do przekłamywań;
# System AF pozostawia wiele do życzenia;
# Wyświetlacz LCD o bardzo przeciętnej jakości wykonania (kiepsko zachowuje się przy silniejszym świetle, wyświetlane obrazy obarczone są przekłamaniami kolorystycznymi);
# Brak wyjścia na zewnętrzną lampę błyskową.
Źródło: Panasonic, CameraLabs, DigitalCameraReview, TrustedReviews, PhotographyBlog
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.