Od chwili gdy oficjalnie ogłoszono nadejście lustrzanki EOS 7D, minęła już chwila. Przez ten czas, pojawiło się już kilka zestawów zdjęć testowych, a także pierwsze przeglądy i recenzje, w których analizowano każdy aspekt konstrukcyjny aparatu. Okazuje się jednak, iż niełatwo o zdecydowany werdykt w tej sprawie. W sieci aż huczy od skrajnie przeciwstawnych opinii – z jednej strony chwali się produkt inżynierów japońskiej korporacji za olbrzymi potencjał, jaki z pewnością zawiera 7D, z drugiej wszak strony, Canon zasypywany jest oskarżeniami o tworzenie niepotrzebnego zamieszania w segmencie profesjonalnych i półprofesjonalnych aparatów cyfrowych oraz o używanie czysto marketingowych chwytów poprzez umieszczanie „niepotrzebnych” elementów konstrukcyjnych.
W rzeczywistości, znaczna część opinii na temat 7D, pochodzi od użytkowników dysponujących raczej tylko teoretyczną wiedzą na temat sprzętu fotograficznego. Problem ten dotyczy zarówno komentarzy pozytywnych jak i negatywnych (choć muszę zauważyć, iż w wypadku tych drugich, częściej obserwuję to zjawisko). Poniżej znajdziecie zbiór najczęściej wymienianych na forach internetowych wad i zalet nowego EOSa. W niektórych wypadkach, pokusiłem się także o własny komentarz, zaznaczając te partie kursywą. Ciekaw jestem Drodzy Czytelnicy, jakie jest Wasze zdanie na ten temat. Czy 7D to świetny aparat czy też raczej porażka roku?
1. Prędkość
Nowa lustrzanka Canona jest prawdziwym demonem prędkości. 8 klatek na sekundę, daje nam możliwości fotograficznego karabinu maszynowego. Dlatego też, cecha ta w pierwszej kolejności z pewnością zachwyci reporterów, przyrodników lub osoby dokumentujące rozmaite wydarzenia. Wszak w dzisiejszej dobie, w dalszym ciągu nie łatwo jest o model, który dałby nam tak duże możliwości uwieczniania wydarzeń, rozgrywających się w szybkim tempie…
Choć nie sposób nie zgodzić się z tą opinią, warto jednak pamiętać, że w przypadku Canona, niekwestionowanym królem prędkości pozostaje Canon 1D Mark III.
2. Nowy AF
Na potrzeby 7D opracowano zupełnie nowy, skuteczny i szybki system AF, który wydaje się być olbrzymim krokiem naprzód w porównaniu do poprzedników. Znajdziemy tutaj aż 19 krzyżowych pól AF, a użytkownik ma do wyboru szerokie spektrum ustawień.
3. Wysoka czułość
Aparat oferuje zasięg czułości ISO od 100 do 12 800. To daje bardzo dużą elastyczność i spore możliwości fotografowania, także przy świetle kiepskiej jakości. To jedna z tych cech, które są nad wyraz przydatne wszystkim zawodowcom dokumentującym koncerty, imprezy sportowe czy też wesela.
Jestem wielkim zwolennikiem urządzeń, pozwalających na pracę w niesprzyjających, jeśli chodzi o oświetlenie, warunkach. Dlatego też niecierpliwie czekam na praktyczne testy, pokazujące na ile stać 7D w tej kwestii – póki co bowiem, większość zdjęć testowych robiona była modelami przedprodukcyjnymi, które z oczywistych względów, nie są w 100 % wiarygodne.
4. Równowaga pomiędzy ilością megapikseli, a szumem cyfrowym
Inżynierowie Canona dobrze wykorzystali rozmaite nowinki technologiczne, nad którymi japońska korporacja pracowała od dłuższego już czasu. Dlatego też, w 7D znajdziemy upchnięte na matrycy aż 18 Mpix, przy jednoczesnym zachowaniu akceptowalnego poziomu szumów cyfrowych.
Choć z jednoznaczną opinią na ten temat bym się jednak jeszcze wstrzymał, aż do pojawienia się większej ilości zdjęć testowych, to wydaje się że może być dużo racji w powyższym stwierdzeniu. Rzeczywiście poziom szumów nie jest tak wysoki, jak można by się tego spodziewać, po tak dużej ilości megapikseli na tak małej powierzchni.
5. Matryca 1,6x oznacza większe możliwości przybliżenia
Poprzez fakt użycia czujnika formatu APS-C, podłączone szkła będą dawać większe możliwości zbliżenia. Dlatego też, jest to wielki plus, zwłaszcza dla miłośników fotografowania przyrody z dystansu…
Dość kontrowersyjna teza. Co ciekawe, podobne sformułowanie znajdziecie także wymienione wśród wad 7D.
6. Dobrze opracowany tryb nagrywania video
Specjaliści z Canona wykonali dobrą robotę jeśli chodzi o funkcję nagrywania video. W efekcie użytkownik dostaje w swoje ręce aparat, który śmiało może konkurować z wieloma kamerami. Do wyboru mamy szereg opcji, w tym rejestrowanie w rozdzielczościach od 1920×1080 do 640×480, przy prędkościach sięgających nawet 60 klatek na sekundę!
Co prawda, to prawda. 7D dysponuje świetnymi możliwościami jeśli chodzi o nagrywanie video. O zaletach tego typu rozwiązań napisano już setki tekstów, a i tak świat jest pełen malkontentów, ciągle kręcących nosami na możliwość rejestrowania filmów za pomocą lustrzanki (ciężko uwierzyć, ale fakt istnienia możliwości kręcenia filmów w 7D, często uznaje się także za wadę…) Dla mnie sprawa jest prosta – nie potrzebujesz funkcji nagrywania? Nie korzystasz z niej. I tyle. A większość użytkowników prędzej czy później po nią sięgnie.
1. 18 Mpix to za dużo
Canon nie ustaje w wysiłkach by zwyciężyć w bezsensownym z praktycznego punktu widzenia, wyścigu na megapiksele. Dzięki temu, 7D wyposażony został w czujnik APS-C, na którym to, niejako na siłę, upchnięto aż 18 Mpix. Efekt? Wysokie szumy z racji niewystarczającej korekcji i możliwości, których nie można wykorzystać bez wysokiej klasy obiektywów (seria L).
Teza, która początkowo wydawała się słuszna. Teraz jednak, po analizie pierwszych testowych zdjęć (choć podkreślam, iż pamiętać należy że wszystkie te fotografie wykonane były aparatami przedprodukcyjnymi), wydaje mi się, że sceptycy nie mają tu racji. Canon zastosował chyba całkiem udane rozwiązanie, dzięki któremu zachowano równowagę pomiędzy poziomem szumów, a gęstością upakowania. A że nie można w pełni wykorzystać możliwości? Chyba lepiej mieć nieco potencjału za dużo (by móc to rozwinąć w przyszłości), niż za mało, czyż nie?
2. Matryca 1,6x to za mało jak na aparat tej klasy
7D powinien zostać wyposażony w pełno klatkową matrycę z prawdziwego zdarzenia. Albo chociaż czujnik formatu APS-H, a nie sensor, który nie ma prawa dobrze funkcjonować przy modelu dedykowanym dla profesjonalistów lub osób aspirujących do tej grupy. I jak tu zastosować te 18 Mpix na pokładzie, jeśli producent nakłada tak poważne ograniczenie?
W zasadzie ten zarzut pokrywa się z numerem 1. I odpowiedź wydaje się prosta. Chyba jednak można…
3. 5. Matryca 1,6x oznacza mniejsze możliwości stosowania szerokiego kąta
Zastosowany w nowej lustrzance czujnik, sprawia, iż używanie szerokiego kąta staje się drogą zabawą. Wszystkie tańsze szkła, włącznie z dołączanym do zestawu obiektywem 28-135 mm, w rzeczywistości dają skromne możliwości jeśli chodzi o ujęcia krajobrazowe.
Tak jak pisałem, przy okazji zalet, w punkcie 5 – nie można dogodzić każdemu. Nietrudno znaleźć także tańszą alternatywę jeśli chodzi o szkła – wystarczy choćby korzystać z oferty innych producentów. Wszak użytkownicy setek lustrzanek z czujnikami APS-C jakoś sobie radzą z fotografowaniem krajobrazów…
4. Po co tryb video?
Lustrzanka służy do robienia zdjęć, a nie kręcenia filmów. Zamiast iść drogą marketingowego bełkotu i wkładać do aparatów zbędne elementy, lepiej skupić się na poprawianiu błędów w tym co ważne – w jakości robionych zdjęć. A rejestrowanie video pozostawić wyspecjalizowanym kamerom. W końcu jak głosi pewne powiedzenie, „…jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego…”
A mój komentarz pozostaje bez zmian – patrz punkt 6 w sekcji Zalety.
5. Cena 7D jest za niska!
Ceny nowej lustrzanki są na tyle niskie, iż stanowi ona znaczne zagrożenie dla wyników sprzedaży aparatu 5D Mark II, w efekcie czego, użytkownicy którzy zdecydowali się wcześniej na zakup tamtego modelu, mogą czuć się teraz oszukani. Pomijając już fakt, iż w niektórych elementach (jak na przykład system AF) 7D swojego starszego brata zostawia w tyle.
Choć brzmi to niebywale idiotycznie, to dość często spotykany zarzut. Faktem jest, że 7D prezentuje nową jakość za mniejszą cenę. Ale chyba należy się z tego powodu cieszyć, a nie smucić? Chyba że ma się za dużo pieniędzy do wydania…
A jaka jest Wasza opinia na tematy zawarte w powyższych punktach? Czy Canon EOS 7D rzeczywiście jest tak dobrym aparatem, jak chcą go widzieć specjaliści od marketingu?
Źródło: Fora i panele komentarzy związane z witrynami Canon, CanonRumors, DPReview, Imagine-Resource, PhotographyBay, Optyczne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
RF 70-200 mm F2.8L IS USM Z, RF 50 mm F1.4L VCM oraz RF 24…
Testujemy Sony ZV-E10 II. Druga odsłona aparatu dla vlogerów, a raczej twórców treści. Względem poprzednika…
Panasonic odświeża swój aparat, który debiutował kilka lat temu. LUMIX S5D to aparat z kilkoma…
Aparaty Panasonika zyskują nowe życie. Dzięki tej nowości każdy z nich zaoferuje coś więcej niż…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies