Czy najtańsze obiektywy dołączane w zestawie do aparatów są warte uwagi?
Większość osób dokonując zakupu swojej pierwszej lustrzanki z reguły wybiera aparat z dołączonym przez producenta obiektywem. Doświadczeni w fotografii częściej zaś wybierają samo body, czyli aparat bez obiektywu, następnie uzupełniając go o obiektywy wysokiej klasy. Czy obiektywy kitowe faktycznie nie są nic warte? Na to, jak i wiele innych pytań postaramy się odpowiedzieć w tym artykule.
Czym charakteryzują się kitowe obiektywy? Zawsze są to szkła zmiennoogniskowe, czyli zoomy, co sprawia, że mamy do dyspozycji jakiś zakres ogniskowej. Najpopularniejsze i dołączane właściwie do wszystkich aparatów są te o ogniskowych 18-55 mm. Zakres jest więc całkiem spory. Od dużej szerokości pozwalającej na robienie pełnych planów, aż po możliwość uchwycenia detali, czy fotografowania z większej odległości. Warto też nadmienić, że w przypadku lustrzanek z matrycą APS-C, czyli niepełno-klatkowych, a większość tańszych modeli to właśnie takie, rzeczywista ogniskowa jest nieco inna, ponieważ wartości obiektywu trzeba pomnożyć razy 1,5 (czy nawet 1,6 w przypadku Canona). A więc 18 mm na cropie, czyli aparacie z matrycą APS-C to w rzeczywistości 27 mm, a 55 mm da nam ponad 82 mm.
Dlaczego bardziej zaawansowani użytkownicy aparatów nie przepadają za kitowcami? Po pierwsze dlatego, że zmiennoogniskowe obiektywy zawsze dadzą nieco gorsza jakość niż stałki. Tak po prostu jest i dlatego profesjonaliści zamiast jednego zooma wolą mieć choćby i 3 obiektywy stałoogniskowe.
Tanie obiektywy z reguły nie są najlepszej jakości pod względem wykonania – pierścień ostrzenia nie będzie chodził bardzo płynnie, zoomowanie też pozostawi nieco do życzenia, a autofokus będzie zbyt wolny. Największa jednak wada obiektywów kitowych jest światło.
Przysłona minimalna ma niemal zawsze zakres 3,5 – 5,6, co oznacza, że wraz zoomowaniem obraz będzie ciemniejszy. A więc przy szerokim kadrze dostaniemy już niezbyt jasny obraz, choć jeszcze znośny. Za to na maksymalnej ogniskowej światło 5,6 jest gwarantem ciemnego obrazu, tudzież ziarna, chyba, że będziemy fotografować na zewnątrz, albo z użyciem aparatu dobrze radzącego sobie z wyższym ISO.
Wbrew pozorom – tak. Główną zaletą jest to, że obiektywy kitowe są tanie. Zwykle dołączane do aparatów, więc wliczone w cenę, ale osobno można je kupić już za 300 zł. Lepsze obiektywy zaczynają się od około tysiąca, różnica jest więc spora.
Zaletą dla amatorów może być to, co jest wadą dla profesjonalistów – zmienna ogniskowa. Za jednym zamachem możemy zrobić zdjęcie w szerokim kadrze a potem od razu detal. Nie jesteśmy skazani na jeden kadr. Największą jednak zaletą kitowych obiektywów jest ich szerokość – 18 mm, czyli 27 na cropie pozwala na szerokie kadry, w których zmieści się wiele. Przy takiej ogniskowej damy radę robić zdjęcia we wnętrzach i objąć niemało elementów. Obiektywy oferujące ogniskową mniejszą niż 18 mm to zwykle koszt ok. 2 tys. zł. a więc kitowce warte są uwagi choćby ze względu na możliwość używania ich do szerokich kadrów, bo w przypadku najmniejszej ogniskowej światło 3,5, jak już wspominałem, jest jeszcze znośne.
Jak już wspominałem, niemal każdy producent aparatów ma w swojej ofercie obiektywy o ogniskowej 18-55 mm ze światłem f/3.5-5.6. Modele poszczególnych marek właściwie niczym się od siebie nie różnią, choć wielu uważa, że najlepsze efekty uzyskuje kitowiec Pentaxa.
Na co zwrócić uwagę przy kupnie kitowego obiektywu? Warto wybrać model zaopatrzony w stabilizację obrazu. Zwykle takie modele są droższe od nieposiadających tej funkcji, ale różnica w cenie jest niewielka – 100 zł – a różnica jakościowa – znacząca. A teraz pokrótce o obiektywach każdego z wymienionych wyżej producentów.
Oznaczany również jako DC III obiektyw posiada okrągłą przysłonę i asferyczne soczewki redukujące zniekształcenia.
Nowszy o dwa lata model. Różnic trochę jest. Obiektyw jest nieco dłuższy. Zwiększona została liczba elementów konstrukcji – z 11 do 13 – mamy też o jeden więcej listek przesłony – razem siedem zamiast sześciu. No i najważniejsze – ulepszony został autofokus, który daje lepsze efekty, zwłaszcza podczas filmowania. Generalnie – warto szukać modelu z oznaczeniem STM.
Oznaczenie VR wskazuje, że obiektyw wyposażony jest w optyczną stabilizację. Cięższy od obiektywów Canona. Ostrzy od 28 cm, a nie jak Canon – 25 cm. Poza tym standardowo. Generalnie obiektyw nieco gorszy, niż oferowane w podobnej cenie modele Canona.
Zaletą jest deklarowana przez producenta wodoodporność. Oczywiście podwodnych zdjęć nie zrobimy, ale powinien dać sobie radę gdy lekko pada deszcz lub śnieg. Wada to brak stabilizacji optycznej, mimo, że cenowo jest bardzo zbliżony do szkieł konkurencji.
Posiada optyczną stabilizację SteadyShot. Jakość wykonania jest całkiem niezła. Parametry takie same, jak w innych obiektywach.
Co można wybrać zamiast obiektywu kitowego? Są dwie ciekawe alternatywy w postaci uniwersalnych szkieł od Tamrona i Sigmy. Ich ogniskowe są bardzo zbliżone do tych dostępnych w kitowcach – 17-50 mm. Oba dysponują światłem 2.8 – co ważne – niezmiennym – a więc pozostaje takie samo zarówno przy najmniejszej, jak i największej ogniskowej. Zarówno obiektyw Tamrona, jak i Sigmy już kiedyś opisywaliśmy.
Kosztuje ponad trzy razy tyle, co większość obiektywów kitowych, ale jednocześnie oferuje nieporównywalnie lepszą jakość. Konstrukcja jest znacznie trwalsza, autofokus szybki i dokładny. Zbudowana jest ze znacznie większej ilości elementów, co tez jest nie bez znaczenia. Warto zaznaczyć, że obiektyw Sigmy jest przeszło dwa razy cięższy od obiektywów kitowych. No i najważniejsze – światło 2.8 – to deklasuje kitowce. OS oznacza, że obiektyw posiada stabilizację optyczną. Dostępny dla większości mocowań.
Za najpopularniejszą obecnie lustrzankę amatorską Canona – 750D z obiektywem kitowym zapłacimy ok. 2800 zł. Kupując samo body a do tego Sigmę wydamy ok. 4 tys. zł.
W przypadku innego popularnego aparatu – Nikona D5500 – różnica między body, a wersją z obiektywem jest bardzo mała – zaledwie 150 zł. A więc sam aparat z obiektywem dostaniemy za ok. 2800 zł, natomiast samo body z Sigmą kosztowałoby podobnie jak w przypadku Canona, czyli około czterech tysięcy.
Bardzo ciekawy obiektyw. Charakteryzuje się bardzo małą aberracją chromatyczną, czego nie można powiedzieć o obiektywach kitowych. Podobnie jak Sigma, wyposażony jest w światło 2.8. Bardzo dobrze działa stabilizacja optyczna, choć warto nadmienić, że modele ze stabilizacją optyczną (oznaczone jako VC) dostępne są tylko na mocowania Canona i Nikona. Konstrukcja jest bardzo rozbudowana, a maksymalna wartość przysłony zadziwiająco duża – 32. Tamrona można często znaleźć w niższej cenie niż obiektyw Sigmy, a jakościowo w niczym jej nie ustępuje.
Za Tamrona z Canonem 750d zapłacimy ok. 3800 zł, a z Nikonem jakieś sto złotych mniej. Warto jednak zwrócić uwagę na modele bez stabilizacji – bo te są tańsze o około 400 zł zarówno w przypadku Tamrona, jak i Sigmy. Oczywiście stabilizacja jest bardzo przydatna, ale oszczędność rzędu czterystu złotych może być dla wielu kusząca.
Na pytanie czy warto inwestować w kitowe obiektywy odpowiedź brzmi: tak i nie. Jeśli kupujemy aparat i dostajemy wraz z nim kitowy obiektyw a cena za samo body jest raptem 150 – 200 zł mniejsza, jak w przypadku Nikona – to warto dopłacić, a potem sprzedać obiektyw. Jeśli alternatywną dla kitowca miałaby być również popularna i stosunkowo tania stałka – 50 mm f/1.8 to również na początek lepszym wyborem będzie kit – dość wąska stałka nie da nam wielu możliwości; może być więc dodatkiem do szerszego obiektywu, a nie daniem głównym.
Jeśli dysponujemy nieco większa kwotą, nie ma co się zastanawiać i lepiej zainwestować w Sigmę lub Tamrona. Najlepszym rozwiązaniem jest zakup używanego obiektywu. Oba modele są na rynku od ponad pięciu lat, więc na serwisach aukcyjnych można znaleźć sporo używanych modeli w dobrym stanie, a przy tym sensownych cenach. Dla przykładu używanego Tamrona 17-50 można znaleźć już za nieco ponad 700 zł – w przypadku gdy nowy obiektyw kitowy kosztuje raptem 300 zł mniej wybór jest oczywisty.
I to jest wg mnie złoty środek – zamiast nowego kita – używany obiektyw wyższej klasy.
Canon EOS R6 II to następca jednego z najpopularniejszych bezlusterkowców na rynku. Oferuje świetne parametry…
Panasonic zaprezentował dziś dwa nowe aparaty. LUMIX G97 to bezlusterkowiec z matrycą Mikro 4/3. Z…
Pełna klatka za tę cenę to świetna oferta. Sony A7c kupisz teraz za 5099 zł,…
Jak co roku zbieramy dla Was najlepsze promocje na sprzęt foto z okazji Black Friday…
Dzisiaj zadebiutował Sony A1 II. Aparat numer jeden w portfolio Sony. Jak daleko idące są…
Po pięciu latach od premiery Z50, Nikon zaprezentował jego następcę. Nikon Z50 II to nowa…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies