Coraz łatwiejszy dostęp, do coraz nowszych nowinek fotograficznych sprawił, że od jakiegoś czasu już, jesteśmy świadkami tworzenia się społeczności teoretyzujących zawodowców, czyli miłośników sprzętu, a nie robienia zdjęć. To świat, w którym forma znacząco przeważa nad treścią i bardziej się liczy co to mamy na wyposażeniu, niż to co fotografujemy.
Raz na jakiś czas, warto więc przypomnieć sobie, że dobre zdjęcie to w pierwszej kolejności efekt pracy fotografa, a nie aparatu. Co więcej, przynajmniej w mojej opinii, w zdjęciu liczy się przede wszystkim treść, a oprawa zdecydowanie może zejść na drugi plan. Fotografia która mówi o czymś, nawet jeśli jest kiepska technicznie, ma dużą przewagę nad warsztatowo najlepszą choćby, ale jednak zionąca pustką, pracą.
Aby nie być gołosłownym, postanowiłem zaprezentować Wam zdjęcia (nie jest to kolekcja nowa, ale z powodów o których piszę powyżej, warto ją przypomnieć), zrobione kilka lat temu w ramach warsztatów fotograficznych, przez dzieci z Krzywej i Jasionki – popegeerowskich wiosek w Beskidzie Niskim. Zamiast nowoczesnych lustrzanek Canona czy Nikona, młodzi adepci fotografii do swojej dyspozycji mieli jedynie dwadzieścia pięć prostych kompaktów i worek filmów. I to w zupełności wystarczyło, by stworzyć świetne, treściwe, klimatyczne i zaangażowane zdjęcia. Oczywiście, od strony technicznej nie są doskonałe. Ale doprawdy, co z tego?
Poniżej znajdziecie wybór z bogatego zbioru, jaki znajduje się obecnie na stronie projektu „Świat. Fotografie dzieci z Jasionki i Krzywej”. Doczekał się on także wydawnictwa albumowego, które ciągle jeszcze znaleźć można w dobrych księgarniach. Za całą akcją stoją fotografowie Gazety Wyborczej – Piotr Janowski, Paweł Kula i Marek Noniewicz. Zanim przejdziecie do fotografii, oto jeszcze krótki fragment autorstwa Janowskiego, opisującego cały pomysł:
„Krzywa i Jasionka – małe, popegeerowskie osady w Beskidzie Niskim. Leżą na najdalej wysuniętych na południe i najsłabiej zaludnionych górskich terenach Polski, zaniedbanych gospodarczo i socjalnie. Pomysł na warsztaty fotograficzne dla dzieci i młodzieży z tych osad był prosty: dwadzieścia pięć nieskomplikowanych aparatów fotograficznych, tzw. „małpek”, duży worek filmów i żadnych niepotrzebnych wskazówek. Nie chodziło o to, żeby uzyskać techniczną doskonałość, by dzieci poznawały zależności między czasem a przesłoną, by głowiły się nad kadrem i kompozycją. Aparaty dobrałem w taki sposób, by umożliwiały spontaniczne i nieskrępowane technicznymi parametrami fotografowanie. To miała być przede wszystkim zabawa w robienie zdjęć.
Wiola Król – 13 lat
Kiedy rozdałem aparaty i powiedziałem dzieciom, że mogą fotografować, co chcą, początkowo zdziwione, później coraz śmielej pytały: a mojego tatę? a krzyże przy drodze? a psa? a traktor sąsiada?
Rozbiegły się po całej okolicy. Fotografowały rodzinę, przyjaciół, wnętrza domów, zabawki, zwierzęta. Ponieważ większość z nich nigdy wcześniej nie miała aparatu w ręku, nie zdążyły przyzwyczaić się do schematu, że fotografia służy jedynie do upamiętniania rodzinnych uroczystości, a do zdjęć trzeba się zawsze uśmiechać i patrzeć prosto w obiektyw. Całkiem nieświadomie stworzyły niezwykły portret swojej rzeczywistości.”
Wszystkie zdjęcia znajdziecie na stronie projektu.
Źródło: „Świat. Fotografie dzieci z Jasionki i Krzywej”
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.