Wystarczy zwykły marker, żeby skutecznie zrujnować szkło za przeszło 350 tys. złotych.
Otrzymanie autografu od sportowca światowej klasy zawsze jest świetnym wydarzeniem. No, prawie zawsze – przekonał się o tym jeden z operatorów obecnych na meczu World Sevens Series. To tam właśnie Collins Injera, kenijska gwiazda rugby, wykazywał radość po zdobyciu dwusetnego przyłożenia.
Injera, ku zdumieniu komentatorów i publiczności, wyciągnął nagle spod skarpety czarny flamaster i podpisał piłkę – w tym jeszcze nic dziwnego nie było. Ciekawie zaczęło robić się natomiast wtedy, gdy Collins podszedł do usytuowanego nieopodal filmowca i rozpoczął „oznaczanie” jego obiektywu.
Skąd tak wysoka cena szkła? To proste – nie mamy do czynienia z obiektywem fotograficznym, a z dedykowanym rozwiązaniem do profesjonalnych kamer telewizyjnych. Tego typu konstrukcje potrafią kosztować nawet dwukrotność kwoty wymienionej w tytule (vide Fujinon XA101x8.9BESM). W pewnym sensie można więc powiedzieć, że operator… miał szczęście.
Źródło: Popular Photography
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
a słyszał ktoś o filtrach? 0.o
Artykuł rodem, jak z pudelka. Nawet nastolatki wiedzą, czym można zmyć marker…
No tak, przecież się markerami malują…
Jasne, gorzej jest w przypadku gdy takie obiektywy są pokrywane specjalnymi specyfikami, których nie sposób odratować w całości po takim zabiegu.